Znicz na urodzinowym torcie..

Kiedy dotykałam leżącego obok mnie, maleńkiego człowieczka zawzięcie ssącego piąstkę.. z imponującą ilością włosów na główce, dotykałam jądra szczęścia...

Od kilku lat ten dzień niezmiennie boli..
Smakuje goryczą żalu i tęsknoty,
Bezsilnością i bezradnością,
że już tylko pamięć..
że tylko tu ...
i tylko tak....

Prawie tak samo..

Ta sama, co wtedy, droga..
Taka sama, wysoka trawa.. brzozy po prawej..
Chmary polnych koników wyskakujących spod nóg.. żabki mniejsze od paznokcia..
Bocian zataczający kręgi na bezchmurnym niebie..

Przy boku ten sam pies z takim samym patykiem w pysku..
Ta sama rzeka i taki sam zapach mokrej sierści..

Ten sam stół.. ławka.. taki sam dym nad grillem...

I tylko powietrza jakoś mniej....

Dorosłość

Z rozczuleniem patrzę na Starszego.
Mój syn.
Całkiem dorosły.
Dziś nad ranem skończył dwadzieścia jeden lat.
Kiedy to minęło ?

Jeszcze wczoraj z takim zaangażowaniem klepał łopatką spód wiaderka w piaskownicy..
Przygryzając koniuszek języka rysował szlaczki w zeszycie w trzy linie..
Stawał na palcach i przytulał głowę na wysokości żołądka..

Dziś prawie dwa metry mojego dziecka nachyla się i mówi - Jestem z nią pięć lat, jak myślisz, czy powinienem już się oświadczyć ?

Ech.
A przed chwilą kanapkę kroiłam w wagoniki i układałam "pociążek" na talerzyku..

Przebudzenie

Trzask łazienkowych drzwi wdziera się w sen. Zegar pulsuje zielonkawym światłem. Piąta piętnaście.
Odwracam się na drugi bok. Wtulam twarz w pluszową sowę. Azor na nowo udeptuje sobie miejsce w zagłębieniu pod kolanem.
Wzrok zaczepia o kilka najważniejszych zdjęć.. książek.. złotego anioła i świecznik w kształcie serca... kilka wspomnień..
Kilkadziesiąt centymetrów kwadratowych, na  których czuję się jak u siebie..

Gwiżdże czajnik, spada szklanka.

Naciągam kołdrę na głowę.

Uciekam. Już czas...

Euro spoko

Wielkie wydarzenie. Największe.
Nie podlegało żadnym dyskusjom, że na tych meczach będziesz zdzierał gardło.
Miałeś mieć flagę, czapkę i zestaw gwizdków. Ustaliliśmy to już pięć lat temu..

A jak jest, synku ?
Kibicujesz..? Trzymasz kciuki ? Pomalowały Ci aniołki buzię na biało-czerwono..?

A może już wszystko wiesz ?
I pobłażliwie obserwujesz tę narodową, piłkarską histerię, spokojnie machając stópką na którejś chmurce ..?