Tak mało

W niedzielę, jak zwykle pokonywałam tę samą trasę. W pewnym momencie autobus zahamował i przez chwilę jechał bardzo wolno.
Myślałam, że jest jakiś korek. Okazało się, że przy drodze, na bardzo wąskim chodniku stało stało kilkuletnie dziecko z rowerem.. Poczułam znajomy ból w piersiach. Wystarczyłoby właśnie tyle.. trochę ostrożności.. trochę wyobraźni.. trochę ograniczonego zaufania..
Gdyby to ten kierowca, jechał tamtędy, gdzie chciało przejść przez ulicę moje dziecko, nie jechałabym wczoraj na cmentarz..

Wytłumaczył ?

- Mamo, zapomniałem ci powiedzieć, że snił mi się Młodszy.. Bylismy w parku na rowerach i on sie przewrócił. Kiedy leżał na ziemi, przechodziła ubrana na czarno kobieta z papierosem i rzuciła na niego peta. On zaczął sie palić i po chwili zmienił sie w kupkę popiołu..."
Nic mu nie mówiłam, ze kilka dni temu w jakiś niewytłumaczalny dla mnie sposób na cmentarzu spaliły się kwiaty, trawa.. i cała wypieszczona przeze mnie mogiła zamieniła się w popiół...