Na niebiesko maluję żal...

Czasami uśmiech jest maską.. mniej lub bardziej dopasowaną. 

Pod radością kryje się mrok, który nie znika ot tak.. Drzazga w sercu, która wywołuje ból przy nieostrożnym ruchu..  w każde święta... dziś..

Minęło tyle lat.. 

Mogło zmienić się wszystko, a nie zmieniło się nic.

Ciągle palę niebieskie znicze, a przecież Twój ulubiony kolor też mógł się zmienić ..

Tęsknię...

2 komentarze:

  1. Zaglądam tu nadal.
    Zawsze czytam ze łzami w oczach. Przeczytałam w życiu całe mnóstwo pięknych książek. Ta stabilnie jest najpiękniejsza.
    Obok moich rodziców na cmentarzu leży młoda dziewczyna. Od 24 lat każdego dnia na jej grób mama przynosi znicz i świeże kwiaty. Zawsze, za każdym razem tak samo jestem w szoku. Przychodzi z nią porozmawiać, choć pewnie robi to w każdym innym miejscu. Nieustannie przychodzi.
    A ja zawsze myślę o Tobie i Młodym. Jakby tego dnia, gdy pierwszy raz przeczytałam "24 lipca" zatrzymał się czas.
    Bardzo ciepło Ciebie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Probuje juz trzeci raz dodac komentarz.
    mam nadzieje, ze wszystko u Ciebie w porzadku.
    Spokojnego nowego roku Ci zycze.
    Ciagle zagladam i pamietam o Was

    OdpowiedzUsuń