Czasami uśmiech jest maską.. mniej lub bardziej dopasowaną.
Pod radością kryje się mrok, który nie znika ot tak.. Drzazga w sercu, która wywołuje ból przy nieostrożnym ruchu.. w każde święta... dziś..
Minęło tyle lat..
Mogło zmienić się wszystko, a nie zmieniło się nic.
Ciągle palę niebieskie znicze, a przecież Twój ulubiony kolor też mógł się zmienić ..
Tęsknię...
Zaglądam tu nadal.
OdpowiedzUsuńZawsze czytam ze łzami w oczach. Przeczytałam w życiu całe mnóstwo pięknych książek. Ta stabilnie jest najpiękniejsza.
Obok moich rodziców na cmentarzu leży młoda dziewczyna. Od 24 lat każdego dnia na jej grób mama przynosi znicz i świeże kwiaty. Zawsze, za każdym razem tak samo jestem w szoku. Przychodzi z nią porozmawiać, choć pewnie robi to w każdym innym miejscu. Nieustannie przychodzi.
A ja zawsze myślę o Tobie i Młodym. Jakby tego dnia, gdy pierwszy raz przeczytałam "24 lipca" zatrzymał się czas.
Bardzo ciepło Ciebie pozdrawiam.
Probuje juz trzeci raz dodac komentarz.
OdpowiedzUsuńmam nadzieje, ze wszystko u Ciebie w porzadku.
Spokojnego nowego roku Ci zycze.
Ciagle zagladam i pamietam o Was