W Polskę pójdziemy

Według prognoz ma się na wiosnę.
To bardzo prawdopodobne, bo czuję, że coś się we mnie budzi.. Podnosi się powoli, przeciąga i prostuje skrzydła..
To coś, to Szwędacz, takie ciepłolubne stworzenie, które zadomowiło się we mnie kilka lat temu i przepowiada wiosnę.
Wystarczy odrobina słońca, a już wygania z domu, rozwiązuje szalik i wypełnia płuca powietrzem. I już planuje kilkudniowe wędrówki, weekendowe wycieczki, jednodniowe wypady.. sprawdza połączenia, trasy, noclegi.. Kusi perspektywą śniadania na tarasie pod innym niebem.. kawą na rynku innego miasta.. innym wiatrem we włosach..
Niemal słyszę jak adidasy przytupują w szafce z niecierpliwości.