Chwila słabości

Bezustanne bycie silnym wykańcza.
Coraz częściej nie daję sobie rady z radzeniem sobie..

Jestem zmęczona.

Marzy mi się luksus rozłożenia bezradnie rączek, bo "ojej.. upadło.." i poczekania, aż ktoś podniesie, otrzepie, pocieszy..
Tymczasem muszę własnoręcznie ukręcić łeb kominiarzowi..

A jeśli coś rozbija się o zapomniany w domu telefon, nie mogło być wiele warte..
To czego żal...

Nie skarżę się. Skąd..
Przecież jestem taka silna. Do obrzydzenia.
Znowu ze wszystkim sobie poradzę.
To tylko chwila słabości.