Regresja

Z kieszeni letniej kurtki wypadły krakowskie bilety.
Cofnęłam się na moment..
Zatęskniłam..

Posprzątałam świąteczne zajączki, pozbierałam wypalone znicze.
Pogładziłam kamienną buzię..
Na sąsiednim pomniku przysiadł ptaszek. Przechylił łebek.

Rozprostowałam zgiętą na cztery części kartkę. Wydruk z komputera z wynikiem tomografii. Zanikające zagęszczenia.. pojedyncze guzki w stanie regresji. Obraz płuc bez istotnej dynamiki. Bez nowych zmian.

Różowymi żyłkami marmuru popłynęło słońce..