Sen

Leżeliśmy w tym samym szpitalu, na innych piętrach. Oboje z wyrokiem śmierci. Wiedziałam, że on odejdzie pierwszy.. Wyjęłam z szafy czerwony szlafrok.. poszłam.. Tańczyłam na sali pełnej łóżek, a później zapytałam lekarza gdzie on jest. Spał odkryty, z głową tam, gdzie powinny być nogi. Mój mały, drobny chłopczyk. Usiadłam, a on otworzył oczy i zapytał - Jak to.. chcesz ze mną być ? - Tak kochanie, bardzo chcę z tobą być.. - To dobrze mamo, tak trzeba, bo inaczej idą do ziemi takie kokardki..
I obudziłam się. Pełna dziwnych uczuć. Radości, niepokoju, niezrozumienia i żalu, że obudziłam się tak wcześnie, że nie zdążyłam z nim porozmawiać.
Jakie kokardki..? Jakie kokardki synku ???

Swięta

Wczoraj wysłałam starszego syna do babci.. młodszemu położyłam kilka bombek na grobie..
Dzisiaj zamknęłam drzwi i wyłączyłam telefon.
Mam kilka piw, a o północy pogadam z Azorem.
Wesołych Swiąt.

Życie zaczyna się po czterdziestce..



Przyszłam dziś do pracy jako kobieta czterdziestoletnia. Dopiero od dwóch godzin, ale jednak. Dziś powinno zacząć się życie.

Nic się nie zacznie.. bo wszystko się skończyło.. Umarłam kilka miesięcy temu.. a z tej perspektywy wszystko wygląda inaczej.

Najchętniej schowałabym głowę pod biurko dla pewności, że nikt nie zauważy, nikt sobie nie przypomni. Żeby oszczędzić i sobie i innym niezręczności składania życzeń.

Ale pamiętają. Niektórzy. Najbliżsi.

Świąteczny ból

Nie mam siły czytać.. nie mam siły pisać.. nie mam siły myśleć.. nie mam siły żyć..
Świąteczne wystawy, świąteczne reklamy, świąteczne kartki, świąteczne znicze..  Niech to już się skończy !
Krzyknęłam dziś - Młodszy !! - do rozrabiającego kota..
Wariuję...

Nie wiem..

W moim dorosłym życiu święta nie były czymś, bez czego nie mogłabym sie obyć. Wręcz przeciwnie.

Ale były dzieci..


To oni sprawiali, że dawałam się ponieść szaleństwu świątecznych zakupów. To Młodszego - życzę ci mamo, żebyś zawsze była - przy opłatku, było balsamem na duszę.


To dla Młodszego w nocy uzupełniałam zjedzone w ciągu dnia  cukierki z choinki, żeby wierzył, że to taki czas, że wszystko się odradza..


To ich śmiech sprawiał, że i ja się śmiałam, ich radość była moją radością..


Co ja teraz zrobię ..?


Jak przetrwam przy talerzyku pełnym łez..?

 

Niebieskie łzy

Odkąd pamiętam, zawsze najbardziej lubił niebieski kolor.
Były więc niebieskie zasłonki i pościel na łóżku.
Niebieski rower i okładki na książki..
Niebieska bluza z kapturem..
Nie mógł się zdecydować, czy chce zostać strażakiem, czy policjantem, a może lotnikiem, a ja się śmiałam, że powinien wybrać bardziej niebieski mundur..

Nie zostanie strażakiem.. ani lotnikiem, ani hydraulikiem..
Nie wiem, czy tam, gdzie jest (bo przecież gdzieś jest ?!?!) zostaje się kimkolwiek..
czy czymkolwiek...