Często wchodzę na przypadkowe blogi i otwieram na dacie 24 lipca 2007r. Nie wiem po co. Całymi wieczorami potrafię chodzić od człowieka do człowieka i patrzeć co robił wtedy, gdy walił się mój świat... Ktoś wybierał się na urlop, ktoś właśnie wracał.. ktoś przeżywał małżeński kryzys.. ktoś inny się zakochał.. ktoś kupował nowy samochód..
Ktoś pisał o tragedii pod Grenoble, ktoś o kłótni przy śniadaniu..
Ktoś płakał.. ktoś się cieszył..
Ziemia nie przestała się kręcić.. po słonecznym dniu nadszedł ciepły wieczór.. Dopiero w nocy niebo zapłakało zmywając krew z ulicy..
Wiele jest też blogów z ciszą w tym miejscu.. i takich, których jeszcze wtedy nie było..
Uświadomiłam sobie dzisiaj, że dzieci, które urodziły się tego dnia dzisiaj już same chodzą i wołają mama...
A mój syn już zawsze będzie miał 10 lat.. Nie będzie nowych zdjęć.. nowych wiadomości.. kolegów ani koleżanek..
Tęsknię... Boże, jak ja strasznie tęsknię !!!
Ktoś pisał o tragedii pod Grenoble, ktoś o kłótni przy śniadaniu..
Ktoś płakał.. ktoś się cieszył..
Ziemia nie przestała się kręcić.. po słonecznym dniu nadszedł ciepły wieczór.. Dopiero w nocy niebo zapłakało zmywając krew z ulicy..
Wiele jest też blogów z ciszą w tym miejscu.. i takich, których jeszcze wtedy nie było..
Uświadomiłam sobie dzisiaj, że dzieci, które urodziły się tego dnia dzisiaj już same chodzą i wołają mama...
A mój syn już zawsze będzie miał 10 lat.. Nie będzie nowych zdjęć.. nowych wiadomości.. kolegów ani koleżanek..
Tęsknię... Boże, jak ja strasznie tęsknię !!!