Nie do wiary

Tak dawno.. a pamiętam jak wczoraj
Ten uśmiech losu, kiedy po raz drugi obdarowywał mnie szczęściem
W najczystszej postaci..

A dzisiaj znowu zapalę znicz dziesięcioletniemu dziecku
Zamiast wyściskać dziewiętnastoletniego młodego człowieka..

Małość mojej wyobraźni mnie przeraża..

Jak pies w studni

Jeszcze nie ma burzy
Choć chmury ciemnieją i gęstnieją
Choć błyska coś w oddali
A za linia horyzontu przetacza się ponury pomruk..
Jeszcze nie ma burzy
Jeszcze nie spadła ani jedna kropla..

Pani doktor od raka nie umie podjąć decyzji i zwołuje konsylium

a ja znowu czekam
i czuję się jak w tytule..

Poza tym bez zmian

Jest.
Tam gdzie nie było i być nie powinno.

Tylko tyle. Krótka, sucha informacja.
Bez komentarzy, zaleceń, pomysłów czy rokowań

Guz. Mały guzek.
Niemowlak z szansą na rozwój
Przed którym może wszystko, a może nic
Póki co, z nieokreślonym charakterem, więc
Pozostaje nadzieja, że nie każdy wyrasta na złośliwego potwora

Do konsultacji znowu upłynie czas
Który nie leczy..