Regresja

Z kieszeni letniej kurtki wypadły krakowskie bilety.
Cofnęłam się na moment..
Zatęskniłam..

Posprzątałam świąteczne zajączki, pozbierałam wypalone znicze.
Pogładziłam kamienną buzię..
Na sąsiednim pomniku przysiadł ptaszek. Przechylił łebek.

Rozprostowałam zgiętą na cztery części kartkę. Wydruk z komputera z wynikiem tomografii. Zanikające zagęszczenia.. pojedyncze guzki w stanie regresji. Obraz płuc bez istotnej dynamiki. Bez nowych zmian.

Różowymi żyłkami marmuru popłynęło słońce..

41 komentarzy:

  1. Miło mi czytać taki wpisy, że jest dobrze:).

    Myślałam ostatnio o Tobie, o tym kiedy napiszesz, brakowało mi Ciebie, a tutaj jakby jakaś moc ściągnęła kolejny twój wpis:). Czytam twojego bloga od początku. Dobrze, ze jesteś:)

    J.

    OdpowiedzUsuń
  2. :) Kraków zaprasza :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mały ptaszek - to Mały po prostu :) On zawsze jest obok
    Teraz chciał zobaczyć, jak się czujesz po przeczytaniu tak dobrych wyników :)
    Cieszę się, z jest lepiej - oby samopoczucie też było słoneczne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Yupiiiiii :) Ściskam :-*

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem i jakoś tak.. (żeby nie zapeszyć) wszystko na razie wskazuje, że jeszcze pobędę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. No.. tez mi jakoś smiesznie, chociaz niewiele rozumiem ..;)*

    OdpowiedzUsuń
  7. Uważaj...bo się wproszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. To ja pojechałam, żeby mu pokazać.. Ten ptaszek..? hmm... może...:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Będzie dobrze,musi być.Cholera,nie znam Pani a jakoś tak siedzi Pani w mojej głowie.Nie wiem czy Pani jest wierząca,ale codziennie modlę się za Panią .Mogę prawda?Ściskam sto razy:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zatraciłam umięjętność modlitwy.. dobrze wiedzieć, że ktoś robi to za mnie..:) Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja tez mogę się dołączyć do Gosi:).

    J.

    OdpowiedzUsuń
  12. cieszę się jak nie wiem co:)

    OdpowiedzUsuń
  13. O joj, ale się wystraszyłam !! Ha Ha Ha ;0)

    OdpowiedzUsuń
  14. I co dziewczyno? Zaczynamy iść do przodu...Teraz konkretny facet i wpadnę na zaległą parapetówę;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ściskam mocno... skoro Ty dajesz radę to ja też....Zmiany będą.... ale tylko na lepsze :-)))

    OdpowiedzUsuń
  16. czekałam czekałam i jesteś i na szczęscie wszystko dobrze.Czasem zastanawiam się ile może znieść człowiek patrząc na Ciebie i nie mogę wyjśc z podziwu że z każdym dniem można więcej. ciesze sie przeogromnie że wszystko dobrze. Przesyłam uściski :):):):

    OdpowiedzUsuń
  17. i tak wszystko co robisz, pewnie robisz dla niego. a on poczeka na Ciebie tak długo ile będzie trzeba. nie spiesz się.

    OdpowiedzUsuń
  18. no nie mogłaś napisac nic co bardziej by mnie ucieszyło!!

    OdpowiedzUsuń
  19. Wpadaj ! zapraszam, co tam facet ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. ja tez.. chociaz nieco powściagliwie :)

    OdpowiedzUsuń
  21. jeszcze sporo zostało, ale to dobry kierunek :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Jestem o tym przekonana... kto jak nie my ?

    OdpowiedzUsuń
  23. mnie to też zadziwia a czasem przeraza.. ilekroć uwaznie rozejrze się wokół..

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja tez się cieszę. Tą chwilą :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Zawszejuz musi byc dobrze :) tego zycze :)

    OdpowiedzUsuń
  26. No. Trzymaj się zdrowo.
    (A Martynia tylko o jednym ;))

    OdpowiedzUsuń
  27. U mojej Wiktorii też... Popłynęło słońce... I żadne strugi deszczu go nie zmyją...

    OdpowiedzUsuń
  28. Przeczytałam wszystko, od początku. I będę czytać, dopóki będziesz chciała pisać :) Cieszę się, że Cię odnalazłam po latach.

    OdpowiedzUsuń
  29. Czasem lubie sie zatrzymać w biegu. I zaczerpnąć oddech melancholii:)
    Pozdrawiam Ciebie Lorely....

    OdpowiedzUsuń
  30. Twoj blog powininien byc wydrukowany i wydany jako Tomiki Pamieci. Pieknie piszesz...mimo ze zyczylabym Tobie zeby ten blog nigdy nie powstal.
    pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Ta cisza od kwietnia to znak, że bez reszty pochłoneły Cię spacery po lesie, tak? :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Wiosna zawitała na Twoim blogu , kocham kolor zielony ,
    ślę Ci buziaczki Agacik :*

    OdpowiedzUsuń