Z kieszeni letniej kurtki wypadły krakowskie bilety.
Cofnęłam się na moment..
Zatęskniłam..
Posprzątałam świąteczne zajączki, pozbierałam wypalone znicze.
Pogładziłam kamienną buzię..
Na sąsiednim pomniku przysiadł ptaszek. Przechylił łebek.
Rozprostowałam zgiętą na cztery części kartkę. Wydruk z komputera z wynikiem tomografii. Zanikające zagęszczenia.. pojedyncze guzki w stanie regresji. Obraz płuc bez istotnej dynamiki. Bez nowych zmian.
Różowymi żyłkami marmuru popłynęło słońce..
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Dzisiaj znowu nie przybyło Ci lat.. i lato poszarzało U sąsiadów dudni muzyka.. Zastanawiam się, jak wyglądałby ten dzień, gdybyś tu był...
-
Mruczenie monitorów, miarowe tykanie i pikanie.. szepty pielęgniarek przy biurku współczujące spojrzenia Przez uchylone okno bezczelnie ...
-
U mnie wszystko w porządku Mój Mały.. Żyję. Czuję. Uśmiecham się. Tęsknię za Tobą, za tym wszystkim, co się nie wydarzy.. za każdym dniem,...
-
"Gdybym wiedział, że dzisiaj po raz ostatni zobaczę cię śpiącego, objąłbym cię mocno i modliłbym się do Pana, by pozwolił mi być twoim ...
-
Czasami uśmiech jest maską.. mniej lub bardziej dopasowaną. Pod radością kryje się mrok, który nie znika ot tak.. Drzazga w sercu, która wy...
Miło mi czytać taki wpisy, że jest dobrze:).
OdpowiedzUsuńMyślałam ostatnio o Tobie, o tym kiedy napiszesz, brakowało mi Ciebie, a tutaj jakby jakaś moc ściągnęła kolejny twój wpis:). Czytam twojego bloga od początku. Dobrze, ze jesteś:)
J.
:)))))) :*******
OdpowiedzUsuń:) Kraków zaprasza :)
OdpowiedzUsuńMały ptaszek - to Mały po prostu :) On zawsze jest obok
OdpowiedzUsuńTeraz chciał zobaczyć, jak się czujesz po przeczytaniu tak dobrych wyników :)
Cieszę się, z jest lepiej - oby samopoczucie też było słoneczne :)
Yupiiiiii :) Ściskam :-*
OdpowiedzUsuńJestem i jakoś tak.. (żeby nie zapeszyć) wszystko na razie wskazuje, że jeszcze pobędę :)
OdpowiedzUsuńNo.. tez mi jakoś smiesznie, chociaz niewiele rozumiem ..;)*
OdpowiedzUsuńUważaj...bo się wproszę ;)
OdpowiedzUsuńTo ja pojechałam, żeby mu pokazać.. Ten ptaszek..? hmm... może...:)
OdpowiedzUsuń:)*
OdpowiedzUsuń:) Oby jak najdłużej
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze,musi być.Cholera,nie znam Pani a jakoś tak siedzi Pani w mojej głowie.Nie wiem czy Pani jest wierząca,ale codziennie modlę się za Panią .Mogę prawda?Ściskam sto razy:)
OdpowiedzUsuńSuper :)
OdpowiedzUsuńZatraciłam umięjętność modlitwy.. dobrze wiedzieć, że ktoś robi to za mnie..:) Dziękuję.
OdpowiedzUsuńJa tez mogę się dołączyć do Gosi:).
OdpowiedzUsuńJ.
cieszę się jak nie wiem co:)
OdpowiedzUsuńwspaniale Mon cherrie ;)
OdpowiedzUsuńO joj, ale się wystraszyłam !! Ha Ha Ha ;0)
OdpowiedzUsuńCiesze sie ze jest dobrze :)
OdpowiedzUsuńI co dziewczyno? Zaczynamy iść do przodu...Teraz konkretny facet i wpadnę na zaległą parapetówę;)
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno... skoro Ty dajesz radę to ja też....Zmiany będą.... ale tylko na lepsze :-)))
OdpowiedzUsuńczekałam czekałam i jesteś i na szczęscie wszystko dobrze.Czasem zastanawiam się ile może znieść człowiek patrząc na Ciebie i nie mogę wyjśc z podziwu że z każdym dniem można więcej. ciesze sie przeogromnie że wszystko dobrze. Przesyłam uściski :):):):
OdpowiedzUsuńi tak wszystko co robisz, pewnie robisz dla niego. a on poczeka na Ciebie tak długo ile będzie trzeba. nie spiesz się.
OdpowiedzUsuńno nie mogłaś napisac nic co bardziej by mnie ucieszyło!!
OdpowiedzUsuńWpadaj ! zapraszam, co tam facet ;)
OdpowiedzUsuńja tez.. chociaz nieco powściagliwie :)
OdpowiedzUsuńjeszcze sporo zostało, ale to dobry kierunek :)
OdpowiedzUsuńJestem o tym przekonana... kto jak nie my ?
OdpowiedzUsuńdla nas...
OdpowiedzUsuńmnie to też zadziwia a czasem przeraza.. ilekroć uwaznie rozejrze się wokół..
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńJa tez się cieszę. Tą chwilą :)
OdpowiedzUsuńZawszejuz musi byc dobrze :) tego zycze :)
OdpowiedzUsuńNo. Trzymaj się zdrowo.
OdpowiedzUsuń(A Martynia tylko o jednym ;))
U mojej Wiktorii też... Popłynęło słońce... I żadne strugi deszczu go nie zmyją...
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam wszystko, od początku. I będę czytać, dopóki będziesz chciała pisać :) Cieszę się, że Cię odnalazłam po latach.
OdpowiedzUsuńJa tak samo:)
OdpowiedzUsuńCzasem lubie sie zatrzymać w biegu. I zaczerpnąć oddech melancholii:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ciebie Lorely....
Twoj blog powininien byc wydrukowany i wydany jako Tomiki Pamieci. Pieknie piszesz...mimo ze zyczylabym Tobie zeby ten blog nigdy nie powstal.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Ta cisza od kwietnia to znak, że bez reszty pochłoneły Cię spacery po lesie, tak? :)
OdpowiedzUsuńWiosna zawitała na Twoim blogu , kocham kolor zielony ,
OdpowiedzUsuńślę Ci buziaczki Agacik :*