Białe kartki

Zaglądam na ulubione blogi i na jednych wita mnie cisza, często od miesięcy.. innych nie odnajduję w ogóle..
Zastanawiam się, co za tym stoi.. Zniechęcenie ? Znudzenie ? Wypalenie ?
Może to codzienność przytłacza przyziemnymi obowiązkami i trudno wykrzesać z siebie coś ponad to ?
A może to taka  prawidłowość, że któregoś dnia siadasz przed komputerem i okazuje się, że swoich emocji  nie potrafisz już ubrać w słowa..?
Może świadomość, że te słowa niewiele oddają i niczego nie zmieniają ?
Że to tylko taka chwilowa ulga, chwilowe wyciszenie tego co gdzieś ciśnie i rozrywa, czegoś co finalnie i tak dojdzie do głosu, wypełznie spod ładnie ułożonych literek .. rzuci na podłogę, sponiewiera i zatruje kolejny dzień ?
Może myśl o bezsensie pisania sprawia, że coraz więcej myśli zamiera. wycofuje się.. spłyca.. a słowa przestają do siebie pasować ?
I tak znikają.. często nagle, bez uprzedzenia.. nie biorąc pod uwagę, że wirtualny świat często rodzi całkiem realne więzi...

Oleno, Kabaretko, Pospolitko, Basiu, Babz, Mroziku, Duszku.. Mogłabym tak długo..  Myślę o Was..

37 komentarzy:

  1. ~mama Marcina.B.19.l.16 września 2010 20:44:00 CEST

    Takie to nasze życie.....jesteśmy...znikamy......i wirtualnie i realnie......

    OdpowiedzUsuń
  2. Nawiązujemy jakąś nić.Siadając z poranną kawką zaglądam, co u której się dzieje. To moje znajome. Wirtualne, ale znajome. Wybieram - jak w życiu - te, z którymi "po drodze". Rzeczywiście, szkoda, jak ktoś, tak bez słowa zamyka ten rozdział. Może wypalenie, może znudzenie...Minął wilczy pęd, to samo obserwuję na n-kl. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. jestem jestem i ani myslę znikać :)) zbyt ważni są tutaj dla mnie niektórzy ludzie...

    OdpowiedzUsuń
  4. a ja zaglądam do Ciebie i naprawdę!!!! się cieszę że jesteś,bo.. i szczerze trzymam kciuki, no właśnie .. słowa nie każdy potrafi oddać najwłaściwiej tego co czuje, a Ty robisz to tak że sie czuje

    OdpowiedzUsuń
  5. Agato, tylko Ty mi nie ,,zniknij".Pierwsze rano co robię, to zaglądam do Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja myślę o Tobie... bądź..

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawe, czy tęskniłabyś, gdybym zniknął. (matus)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy piszesz jakieś słowa to twoim celem jest oddać to co czujesz, podzielić się sobą swoimi, przeżyciami, odczuciami, wrażeniami. Za pomocą całkiem kokretnych, a jednak całkowicie niejednoznacznych słów chcesz oddać coś indywidualnego, wyjątkowego i unikalnego, pełnego niuansów. Piszesz słowa bo czujesz, ktoś czyta słowa i nie czuje, albo czuje coś zupełnie innego. Następuje rozminięcie. Piszesz słowa bo masz dość, a ktoś odpowiada że Ci nie wolno, radzi że masz być twardym, nakazuje że masz coś zrobić. Tylko że się nie prosiło o radę. Piszesz słowa bo w głowie się kłębi i wydaje się że jak gdzieś sie tego nie zrzuci to głowa eksploduje. Z czasem przychodzi uspokojenie, emocje opadają a natłok myśli ustaje. Główa znów wszystko mieści. Piszesz słowa bo coś się zdarzyło a Twoje doświadczenie może się komuś przydać, może coś zmienić, stać się więcej warte. Chcesz o nim opowiedzieć tylko że słuchaczy jakby mniej, coraz bardziej gadają, mniej zwracają uwagę. Piszesz jakby sam do siebie. Słowa pisane są nieprecyzyjne. Pozostawiają wiele niejasności i niedoprecyzowań, notka ma swoje ograniczenia. Ktoś kto nie przeżył tego co ty nie jest w stanie wejść w Twoje emocje i czuć tego co ty. A nawet kiedy przeżył coś podobnego i tak emocje i uczucia będą inne, różne odmienne. Każdy musi przeżyć swoje życie sam. Choćby się otaczał niewiadomo iloma znajomymi i tak to co w sercu będzie jego tylko jego i wyłącznie jego. Inni mogą się starać zrozumieć, odczuć coś podobnego, być blisko - ale życie i tak trzeba przeżyć samemu. Życzę, aby Ci których Tobie brak byli obecni, nie tylko w Twoich myślach i uczuciach.

    OdpowiedzUsuń
  9. Od kilku miesięcy czułam, że coś się zmienia. Siadałam przed komputerem i patrzyłam w ekran kilka godzin. Z oczu leciały łzy, bo ani nie mogłam, ani nie chciałam wykrzesać z siebie słowa. Nic nie mogłam i nic nie czułam.Było tak źle, że nie potrafiłam wynieść śmieci. Patrzyłam na nie i odkładałam w czasie wyjście z domu. Wizyta listonosza wyprowadzała mnie z równowagi - burzył moj spokój...Stwierdzono zaawansowaną depresję. Nadal nic nie czuję, ale przynajmniej nie zarastam śmieciami. Ściskam

    OdpowiedzUsuń
  10. mimo że Ty do mnie nie zaglądasz - mi stałaś się bliska.... zaglądam prawie codziennie, choć nie zawsze piszę komentarz. Trzymam kciuki za Ciebie, życzę dużo sił w walce z chorobą. Dużo osób poznałam wirtualnie i z kilkoma się mocno zaprzyjaźniłam w rzeczywistości.pozdrawiamp.s. jeśli miałabyś ochotę zaglądać na mój blog - daj znać - wyślę Ci zaproszenie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. nie zawsze znikamy, czasem odchodzimy.. to coś innego

    OdpowiedzUsuń
  12. tak dziwna pustka pozostaje.. bo niby nic, a jednak coś..

    OdpowiedzUsuń
  13. wiem, ze jesteś :) tylko tak mało..

    OdpowiedzUsuń
  14. raczej nie zniknę, bo jesli uprzedzę, to nie będzie już zniknięcie, prawda ?;)

    OdpowiedzUsuń
  15. to, co czuję to nie tęsknota.. to raczej poczucie jakiegoś braku.. pewnie, ze brakowałoby mi Twojego politykowania ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. To chyba własnie o te słowa chodzi, słowa które trafiały, pomagały, uczyły, cieszyły i smuciły. To tych słow brak.. Bo jako słowa tu sie znamy, po słowach kojarzymy.. dopiero za słowem stoi człowiek, często do niego nie docieramy..

    OdpowiedzUsuń
  17. czasem tak jest.. to nie jest wina pisania, ale jesli niepisanie Ci pomaga.. to dobrze.. dobrze jesli pomaga cokolwiek.. choćby w niezarastaniu śmieciami..

    OdpowiedzUsuń
  18. trudno do kogoś zajrzeć, jeśli nie zna się adresu :) Z przyjemnością Cię odwiedze

    OdpowiedzUsuń
  19. Ale Ty pisz....bo jak długo nie piszesz to się martwić zaczynam ...więc pisz i dawaj znać tym pisaniem że jesteś .... i zawsze bądź..

    OdpowiedzUsuń
  20. ...jesteś jedyną osobą w wirtualnym świecie do której zaglądam i nawet sobie nie wyobrażam że kiedyś to mogłoby się zmienić...pisz i nie zostawiaj pustych kartek...ściskam gorąco..

    OdpowiedzUsuń
  21. Czasami zakładamy blogi aby odetchnąć, spojrzeć z innej perspektywy na nasze kłopoty, troski ... Czasami opuszczamy blogi aby spojrzeć na nie naszymi, ale innymi już oczami... Mam nadzieję, że nie znikniesz... Że zostaniesz... Zaglądam tu do Ciebie Agato i jesteś jedną z takich osób która ma znaczenie...

    OdpowiedzUsuń
  22. ale są też słowa jakie ludzie piszę u Ciebie, są różne słowa. Czy jest sens i warto nie docierać do człowieka, czy nie zostają wtedy puste słowa??

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie ma pustych słów, są różni odbiorcy. "Pan widzi krzesło,ławkę, stół - a ja rozdarte drzewo". Zawsze tak będzie. Ale przecież nie o to chodzi, zeby trafić do kazdego.. Jeśli pisze się o emocjach, trzeba skupić się na ich prawdziwości.. to zatrzyma ludzi o podobnej wrażliwości. Może dlatego, spośród dziesiątek codziennych wizyt, tylko kilka osób decyduje się zostawić swoje słowo ? Wtedy ono jest wazne, nawet jesli sie z nim nie zgadzam.

    OdpowiedzUsuń
  24. Obiecuję, że będę tak długo, jak długo mi się uda :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Chyba mi pochlebiasz... ale to miłe :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Chyba coś w tym jest.. często blog pełni terapeutyczną rolę.. jesli jego zniknięcie dowodzi skończonej roli, to chyba tylko nalezy się cieszyć..

    OdpowiedzUsuń
  27. Czasem nie wiadomo, o czym pisać. Zadaje sobie człowiek pytanie: a kogo to obchodzi?

    OdpowiedzUsuń
  28. Czasem przychodzi taki moment, ze ma sie wrazenie, ze sie powiedziało juz wszystko i teraz tylko bedzie sie powielać. To pewnie jedna z przyczyn....Trzymam za Ciebie kciuki :)planeta

    OdpowiedzUsuń
  29. Właśnie, odchodzą beż żadnego pożegnania... Dziś wykasowałam 2 blogi, które były ze mną bardzo długo... Chciałam wejść, i poczytać, ale blogi przestały istnieć,i pewnie już nie będę miała żadnego kontaktu z tymi ludzmi, szkoda.Uważam, że każdy kto ma grono blogowych znajomych powinien uprzedzić te najbliższe, ulubione osoby..Pozdrawiam. :*Szepty-duszy.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  30. A może Ty je wywalasz tak z dnia na dzień, odwracasz się od tych które były "zaprzyjaźnione", jak niegdyś mój. Przykre.

    OdpowiedzUsuń
  31. Nie wywalam. Opuszczam. Z różnych powodów..

    OdpowiedzUsuń
  32. Myślę, że te najbliższe, ulubione.. wiedzą.. o wtedy przeważnie znajomość przekracza granice blogowiska

    OdpowiedzUsuń
  33. Chyba nigdy nie ma tak, żeby obchodziło wszystkich, ani tak zeby nikogo nie obeszło..

    OdpowiedzUsuń