Zaglądam na ulubione blogi i na jednych wita mnie cisza, często od miesięcy.. innych nie odnajduję w ogóle..
Zastanawiam się, co za tym stoi.. Zniechęcenie ? Znudzenie ? Wypalenie ?
Może to codzienność przytłacza przyziemnymi obowiązkami i trudno wykrzesać z siebie coś ponad to ?
A może to taka prawidłowość, że któregoś dnia siadasz przed komputerem i okazuje się, że swoich emocji nie potrafisz już ubrać w słowa..?
Może świadomość, że te słowa niewiele oddają i niczego nie zmieniają ?
Że to tylko taka chwilowa ulga, chwilowe wyciszenie tego co gdzieś ciśnie i rozrywa, czegoś co finalnie i tak dojdzie do głosu, wypełznie spod ładnie ułożonych literek .. rzuci na podłogę, sponiewiera i zatruje kolejny dzień ?
Może myśl o bezsensie pisania sprawia, że coraz więcej myśli zamiera. wycofuje się.. spłyca.. a słowa przestają do siebie pasować ?
I tak znikają.. często nagle, bez uprzedzenia.. nie biorąc pod uwagę, że wirtualny świat często rodzi całkiem realne więzi...
Oleno, Kabaretko, Pospolitko, Basiu, Babz, Mroziku, Duszku.. Mogłabym tak długo.. Myślę o Was..
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
U mnie wszystko w porządku Mój Mały.. Żyję. Czuję. Uśmiecham się. Tęsknię za Tobą, za tym wszystkim, co się nie wydarzy.. za każdym dniem,...
-
Dzisiaj znowu nie przybyło Ci lat.. i lato poszarzało U sąsiadów dudni muzyka.. Zastanawiam się, jak wyglądałby ten dzień, gdybyś tu był...
-
Mruczenie monitorów, miarowe tykanie i pikanie.. szepty pielęgniarek przy biurku współczujące spojrzenia Przez uchylone okno bezczelnie ...
-
"Gdybym wiedział, że dzisiaj po raz ostatni zobaczę cię śpiącego, objąłbym cię mocno i modliłbym się do Pana, by pozwolił mi być twoim ...
-
Czasami uśmiech jest maską.. mniej lub bardziej dopasowaną. Pod radością kryje się mrok, który nie znika ot tak.. Drzazga w sercu, która wy...
Takie to nasze życie.....jesteśmy...znikamy......i wirtualnie i realnie......
OdpowiedzUsuńNawiązujemy jakąś nić.Siadając z poranną kawką zaglądam, co u której się dzieje. To moje znajome. Wirtualne, ale znajome. Wybieram - jak w życiu - te, z którymi "po drodze". Rzeczywiście, szkoda, jak ktoś, tak bez słowa zamyka ten rozdział. Może wypalenie, może znudzenie...Minął wilczy pęd, to samo obserwuję na n-kl. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńjestem jestem i ani myslę znikać :)) zbyt ważni są tutaj dla mnie niektórzy ludzie...
OdpowiedzUsuńa ja zaglądam do Ciebie i naprawdę!!!! się cieszę że jesteś,bo.. i szczerze trzymam kciuki, no właśnie .. słowa nie każdy potrafi oddać najwłaściwiej tego co czuje, a Ty robisz to tak że sie czuje
OdpowiedzUsuńAgato, tylko Ty mi nie ,,zniknij".Pierwsze rano co robię, to zaglądam do Ciebie.
OdpowiedzUsuńA ja myślę o Tobie... bądź..
OdpowiedzUsuńCiekawe, czy tęskniłabyś, gdybym zniknął. (matus)
OdpowiedzUsuńKiedy piszesz jakieś słowa to twoim celem jest oddać to co czujesz, podzielić się sobą swoimi, przeżyciami, odczuciami, wrażeniami. Za pomocą całkiem kokretnych, a jednak całkowicie niejednoznacznych słów chcesz oddać coś indywidualnego, wyjątkowego i unikalnego, pełnego niuansów. Piszesz słowa bo czujesz, ktoś czyta słowa i nie czuje, albo czuje coś zupełnie innego. Następuje rozminięcie. Piszesz słowa bo masz dość, a ktoś odpowiada że Ci nie wolno, radzi że masz być twardym, nakazuje że masz coś zrobić. Tylko że się nie prosiło o radę. Piszesz słowa bo w głowie się kłębi i wydaje się że jak gdzieś sie tego nie zrzuci to głowa eksploduje. Z czasem przychodzi uspokojenie, emocje opadają a natłok myśli ustaje. Główa znów wszystko mieści. Piszesz słowa bo coś się zdarzyło a Twoje doświadczenie może się komuś przydać, może coś zmienić, stać się więcej warte. Chcesz o nim opowiedzieć tylko że słuchaczy jakby mniej, coraz bardziej gadają, mniej zwracają uwagę. Piszesz jakby sam do siebie. Słowa pisane są nieprecyzyjne. Pozostawiają wiele niejasności i niedoprecyzowań, notka ma swoje ograniczenia. Ktoś kto nie przeżył tego co ty nie jest w stanie wejść w Twoje emocje i czuć tego co ty. A nawet kiedy przeżył coś podobnego i tak emocje i uczucia będą inne, różne odmienne. Każdy musi przeżyć swoje życie sam. Choćby się otaczał niewiadomo iloma znajomymi i tak to co w sercu będzie jego tylko jego i wyłącznie jego. Inni mogą się starać zrozumieć, odczuć coś podobnego, być blisko - ale życie i tak trzeba przeżyć samemu. Życzę, aby Ci których Tobie brak byli obecni, nie tylko w Twoich myślach i uczuciach.
OdpowiedzUsuńOd kilku miesięcy czułam, że coś się zmienia. Siadałam przed komputerem i patrzyłam w ekran kilka godzin. Z oczu leciały łzy, bo ani nie mogłam, ani nie chciałam wykrzesać z siebie słowa. Nic nie mogłam i nic nie czułam.Było tak źle, że nie potrafiłam wynieść śmieci. Patrzyłam na nie i odkładałam w czasie wyjście z domu. Wizyta listonosza wyprowadzała mnie z równowagi - burzył moj spokój...Stwierdzono zaawansowaną depresję. Nadal nic nie czuję, ale przynajmniej nie zarastam śmieciami. Ściskam
OdpowiedzUsuńmimo że Ty do mnie nie zaglądasz - mi stałaś się bliska.... zaglądam prawie codziennie, choć nie zawsze piszę komentarz. Trzymam kciuki za Ciebie, życzę dużo sił w walce z chorobą. Dużo osób poznałam wirtualnie i z kilkoma się mocno zaprzyjaźniłam w rzeczywistości.pozdrawiamp.s. jeśli miałabyś ochotę zaglądać na mój blog - daj znać - wyślę Ci zaproszenie :)
OdpowiedzUsuńnie zawsze znikamy, czasem odchodzimy.. to coś innego
OdpowiedzUsuńtak dziwna pustka pozostaje.. bo niby nic, a jednak coś..
OdpowiedzUsuńwiem, ze jesteś :) tylko tak mało..
OdpowiedzUsuńto miłe, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńraczej nie zniknę, bo jesli uprzedzę, to nie będzie już zniknięcie, prawda ?;)
OdpowiedzUsuńjestem..
OdpowiedzUsuńto, co czuję to nie tęsknota.. to raczej poczucie jakiegoś braku.. pewnie, ze brakowałoby mi Twojego politykowania ;)
OdpowiedzUsuńTo chyba własnie o te słowa chodzi, słowa które trafiały, pomagały, uczyły, cieszyły i smuciły. To tych słow brak.. Bo jako słowa tu sie znamy, po słowach kojarzymy.. dopiero za słowem stoi człowiek, często do niego nie docieramy..
OdpowiedzUsuńczasem tak jest.. to nie jest wina pisania, ale jesli niepisanie Ci pomaga.. to dobrze.. dobrze jesli pomaga cokolwiek.. choćby w niezarastaniu śmieciami..
OdpowiedzUsuńtrudno do kogoś zajrzeć, jeśli nie zna się adresu :) Z przyjemnością Cię odwiedze
OdpowiedzUsuńAle Ty pisz....bo jak długo nie piszesz to się martwić zaczynam ...więc pisz i dawaj znać tym pisaniem że jesteś .... i zawsze bądź..
OdpowiedzUsuń...jesteś jedyną osobą w wirtualnym świecie do której zaglądam i nawet sobie nie wyobrażam że kiedyś to mogłoby się zmienić...pisz i nie zostawiaj pustych kartek...ściskam gorąco..
OdpowiedzUsuńCzasami zakładamy blogi aby odetchnąć, spojrzeć z innej perspektywy na nasze kłopoty, troski ... Czasami opuszczamy blogi aby spojrzeć na nie naszymi, ale innymi już oczami... Mam nadzieję, że nie znikniesz... Że zostaniesz... Zaglądam tu do Ciebie Agato i jesteś jedną z takich osób która ma znaczenie...
OdpowiedzUsuńale są też słowa jakie ludzie piszę u Ciebie, są różne słowa. Czy jest sens i warto nie docierać do człowieka, czy nie zostają wtedy puste słowa??
OdpowiedzUsuńNie ma pustych słów, są różni odbiorcy. "Pan widzi krzesło,ławkę, stół - a ja rozdarte drzewo". Zawsze tak będzie. Ale przecież nie o to chodzi, zeby trafić do kazdego.. Jeśli pisze się o emocjach, trzeba skupić się na ich prawdziwości.. to zatrzyma ludzi o podobnej wrażliwości. Może dlatego, spośród dziesiątek codziennych wizyt, tylko kilka osób decyduje się zostawić swoje słowo ? Wtedy ono jest wazne, nawet jesli sie z nim nie zgadzam.
OdpowiedzUsuńObiecuję, że będę tak długo, jak długo mi się uda :)
OdpowiedzUsuńChyba mi pochlebiasz... ale to miłe :)
OdpowiedzUsuńChyba coś w tym jest.. często blog pełni terapeutyczną rolę.. jesli jego zniknięcie dowodzi skończonej roli, to chyba tylko nalezy się cieszyć..
OdpowiedzUsuńCzasem nie wiadomo, o czym pisać. Zadaje sobie człowiek pytanie: a kogo to obchodzi?
OdpowiedzUsuńCzasem przychodzi taki moment, ze ma sie wrazenie, ze sie powiedziało juz wszystko i teraz tylko bedzie sie powielać. To pewnie jedna z przyczyn....Trzymam za Ciebie kciuki :)planeta
OdpowiedzUsuńWłaśnie, odchodzą beż żadnego pożegnania... Dziś wykasowałam 2 blogi, które były ze mną bardzo długo... Chciałam wejść, i poczytać, ale blogi przestały istnieć,i pewnie już nie będę miała żadnego kontaktu z tymi ludzmi, szkoda.Uważam, że każdy kto ma grono blogowych znajomych powinien uprzedzić te najbliższe, ulubione osoby..Pozdrawiam. :*Szepty-duszy.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńA może Ty je wywalasz tak z dnia na dzień, odwracasz się od tych które były "zaprzyjaźnione", jak niegdyś mój. Przykre.
OdpowiedzUsuńNie wywalam. Opuszczam. Z różnych powodów..
OdpowiedzUsuńMyślę, że te najbliższe, ulubione.. wiedzą.. o wtedy przeważnie znajomość przekracza granice blogowiska
OdpowiedzUsuńMoże..
OdpowiedzUsuńChyba nigdy nie ma tak, żeby obchodziło wszystkich, ani tak zeby nikogo nie obeszło..
OdpowiedzUsuńNa to samo wychodzi.
OdpowiedzUsuń