Priorytety

Jadę pociągiem.
Na przeciw siedzi młode małżeństwo, z rozmowy wnioskuję, że w trakcie wykańczania własnego domu.
Na zewnątrz zimowa sceneria skąpana w słońcu przykuwa wzrok. Las jak z bajki.
Dziewczyna patrzy przez okno i po chwili się odzywa
- Spójrz, jak pięknie... jeszcze niedawno gorączkowo szukalibyśmy aparatu, żeby to uwiecznić... a dziś patrzę na to i myślę .. kurwa.. przez ten śnieg znowu nam szamba nie wykopią.. Jak to się zmieniają priorytety...
Chłopak pokiwał głową i objął ja ramieniem.

- Witajcie w dorosłości - pomyślałam - to dopiero szambo...

12 komentarzy:

  1. Pie.....na proza życia.Niejednego i niejedno już wykończyła.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tzaaaaak pachnąca perfumeria...

    OdpowiedzUsuń
  3. Święta racja. Byle się tylko nie dać.:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak to optymalnie Pani nazwala! Strzal w dziesiatke.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurna, prawda :) Śnieg taki piękny, a ja myślę, że autobus mi zamarznie i do domu nie dojadę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Co do priorytetów... Dzisiaj odbieram Miśka ze szpitala! :-))) Jak już będzie w domu bedziemy mieć czas pomyśleć o świętach... zołza63

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak, tak. W miarę upływu lat z natchnionych poetów zmieniamy się w szmbonurki:-(

    OdpowiedzUsuń
  8. Zaj ebisty wpis ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak. Taki filmowy. Oddalanie perspektywy od tego lasu, jakby kamera odjeżdżała do tyłu.A mój mąż ma mi za złe, że już nie biegam po aparat. Przemijanie.

    OdpowiedzUsuń
  10. tak to właśnie w życiu jest....

    OdpowiedzUsuń
  11. ;))) Fajnie to opisałaś ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Doskonała obserwacja życia. Zmieniają się nam priorytety, zmieniają.......

    OdpowiedzUsuń