Piszę.. ale palce coraz częściej trafiają w delete..
Coś mi ostatnio przeszkadza.. coś uwiera..
Dławią własne słowa.. zostają w środku.. nieodczytane..
Tak dobrze skulić się i zamknąć w swojej skorupce.
Nie być.
Nie brać odpowiedzialności. Nie usprawiedliwiać. Nie tłumaczyć.
Nie ma odwrotu..
Coś mi ostatnio przeszkadza.. coś uwiera..
Dławią własne słowa.. zostają w środku.. nieodczytane..
Tak dobrze skulić się i zamknąć w swojej skorupce.
Nie być.
Nie brać odpowiedzialności. Nie usprawiedliwiać. Nie tłumaczyć.
Nie ma odwrotu..
Czuje, ze jestes. Nawet gdy nie piszesz.. Nic nie musisz usprawiedliwiac, tlumaczyc, wyjasniac. Po prostu badz..
OdpowiedzUsuńTo preze mnie to uczucie, wybacz...pisz, bede sluchac!
OdpowiedzUsuńDokładnie tak ..nic nie musisz tłumaczyć ani wyjaśniać. Po prostu ..dobrze że JESTEŚ...
OdpowiedzUsuńDroga L....czasem tak jest najprościej....zamknąć się i tłumić w sobie wszystkie emocje, ale...to nie jest rozwiązanie na dłuższą metę....kiedyś to wszystko wybuchnie i nie będziesz mogła tego opanować...można milczeć, udawać, że wszystko jest ok, ale można też wykrzyczeć to, co w Tobie siedzi...i uwierz tak jest lepiej. Pozdrawiam i życzę Ci dużo siły.
OdpowiedzUsuńJestem z Tobą Agatko mam nadzieje że wiesz.......................
OdpowiedzUsuńJa też z Tobą jestem... Nic więcej nie powiem, bo słowa są puste i głupie. Po prostu.
OdpowiedzUsuńNie zawsze są głupie.. ale przeważnie niczego nie zmieniają.. To taka forma uciszenia myśli.. wyrzucenia tego, co tkwi i czasami rozrywa..
OdpowiedzUsuńWiem.. bardzo wiem :)*
OdpowiedzUsuńWiem.. wybucham od czasu do czasu. Daję sobie na to przyzwolenie..
OdpowiedzUsuńChciałoby się być.. dokładnie tak, po prostu..
OdpowiedzUsuńNie powinnas czuć się winna.. uzbierało się, po prostu.
OdpowiedzUsuńJa jestem.. a Ty się nie odzywasz....:)
OdpowiedzUsuńPani Agato, ten nastrój to może zbyt długa i mroźna zima i zbyt mało słońca. Proszę z nami zostać, jest Pani częścią naszej wrażliwości....
OdpowiedzUsuńPrzytul mnie :(
OdpowiedzUsuńAgatko, to nie jest dobry pomysł zamykać się w skorupce.....Staraj się zrozumieć, że to niszczy Cię, nie dajesz sobie żadnej szansy na powrót spokoju serca. A przed Tobą jeszcze wiele lat życia, musisz się zmierzyć z nim, musisz zacząć oddychać, dostrzegać. Rozpacz i tęsknotę próbować zamienić powolutku w nadzieję, że to przecież tylko teraz jesteś bez Niego. Masz jeszcze drogę do przejścia, ale idziesz do Niego.Tylko na tę, tutaj, drogę musisz mieć siły. Sercem jestem z Tobą........
OdpowiedzUsuńTo miejsce było do tej pory Twoją ścianą płaczu. Malutkie, ukryte, własne. Teraz dużo ludzi wspiera Cię, podziwia i czeka żebyś "stanęła na nogi" To miłe, bardzo miłe i bardzo, bardzo potrzebne, ale zmieniło charakter tego bloga. Przyzwyczaisz się. Najważniejsze żebyś pisząc myślała wyłącznie o sobie, a nie o reakcjach czytelników. pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńJest odwrót kochana, na wszystko jest jeszcze odwrót... Przeczytaj proszę jeszcze raz list który kiedyś Ci wysłałam, mam nadzieję, że doda Ci otuchy... mi dodaje i z całego serca w to wierzę. Dużo sił kochana.
OdpowiedzUsuń"Okruszek chleba"mała malutkajak okruszek chlebachcę byćzaszyć się w ciepły kąti istnieć w ciszy i spokojudo samego końcazapomnieć o wszystkimco mogłoby się zdarzyćgdyby...
OdpowiedzUsuńDotknełaś samego jądra serca.. znowu..
OdpowiedzUsuńJa już nie wiem.. zazdroszczę innym takiej wiary, ale ja nie potrafię.. za malutka jestem, za słaba.. to też powód, dla którego w końcu nie umiałam odpisać na Twój list.. przepraszam..
OdpowiedzUsuńTeraz juz nie da się myśleć wyłacznie o sobie.. też myślałam ze się da..
OdpowiedzUsuńMierzę się.. dzień po dniu.. godzina po godzinie.. samo zmaganie.. czasem po prostu się nie chce..
OdpowiedzUsuńMoże zima.. wszystko zimne.. może masz rację.. niech no tylko zakwitna jabłonie..:)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że Cię przytulam, nawet Twoje różki mi nie straszne ;)
OdpowiedzUsuńZa każdym razem,gdy klikam w linki Twojego adresu przeszywa mnie strach przed tym,ze znowu będzie smutno i znowu zapłacze nad czyimś losem i...znowu zrozumie ile "szczescia" mam w swojej niedoli...ale klikam,czytam,ronie łze i mam nadzieje,że zabieram od Ciebie choć troche bólu...że choć troszkę jest Ci lżej...Nie jest,wiem.
OdpowiedzUsuńSupcio:)
OdpowiedzUsuńPrzytulam. Mocno. Bardzo mocno...
OdpowiedzUsuńKiedy wchodzę, za każdym razem z nadzieją na Twoje lepsze jutro. Wierzę, że ono nadejdzie. Pamiętam stale i niezmiennie w bardzo kulawej modlitwie.K.P.S. Oczywiście, że zagłosuję :)
OdpowiedzUsuńTo co napisałaś w tym blogu ma wiele z tego co ja czułam, myślałam, czuję i myślę... Mama Tomka 14l, 1988-2002
OdpowiedzUsuńNie przepraszaj kochana, ja wszystko rozumiem i wiem że najtrudniej uwierzyć w coś co mogłoby nam dać nadzieję... właśnie tego się boimy, że mogłaby być bezpodstawna i że moglibyśmy się rozczarować. Wszyscy jesteśmy zbyt mali i słabi i Bóg o tym wie i pamięta. Chciałabym napisać Ci jeszczce kilka słów na ten temat: dlaczego tak mocno w to wierzę (nie tylko ja, bo miliony osób na ziemi już oczekuje tego samego). Nie chcę jednak robić tego tutaj na forum a na Twoim blogu nie ma już opcji wysyłania maili. Jeśli chcesz to wyślij mi swój adres e-mail, albo na maila albo napisz tutaj. Pozdrawiam Cię mocno.mój e-mail: joanna.busse@op.pl
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, jest opcja "napisz do mnie", przeoczyłam to :)
OdpowiedzUsuń"miałam jedno marzenie jedyne - zapaść się w ten snieg ,zamknąć oczy i nie byc nie istnieć",To moje słowa z niedzieli dlatego rozumiem Cię i wiedz że jestem czasem trzeba zasnąć by moc obudzić sie na nowo.....
OdpowiedzUsuńKochana Moja! Na Dlaczego.org.pl. mama Krzysia napisała o Twoim blogu, przeczytałam pierwsze słowa, ale już wiem, że jesteś wrażliwą osobą, która los okrutnie doświadczył... pisz i bądź... albo bądź... ale nie musisz pisać... Nie jestes sama... pamiętaj... jest nas tysiące, cierpiących serc...
OdpowiedzUsuńudusisz....:)
OdpowiedzUsuńJutro ciagle jest jutro.. dziekuję :)
OdpowiedzUsuńWiem.. tak jakby był jakiś schemat odczuwania i przezywania...
OdpowiedzUsuńWiele dróg do tego samego celu prowadzi..
OdpowiedzUsuńChcę zasnąć.. nawet bez gwarancji obudzenia
OdpowiedzUsuńPotrafimy być sami w tłumie.. żeby być, musze pisać.. tylko jeszcze nie wiem gdzie..
OdpowiedzUsuńMi też coś przeszkadza,ale nie wiem w sumie cohttp://myjulie.co.uk
OdpowiedzUsuń