Przyjaciele

Znowu padło to pytanie - jak możemy ci pomóc ? Co możemy dla ciebie zrobić ? Rozumiemy, co przeżywasz.. I znowu odpowiedzią było takie samo od dwóch miesięcy otępiałe patrzenie w jeden punkt na ścianie.
Żeby powstrzymać łzy.
Żeby "dziękuję, naprawdę niczego mi nie trzeba " zabrzmiało spokojnie i wiarygodnie.
Żeby móc wyjść.. żeby nie wykrzyczeć, że nic nie rozumieją i oby nigdy nie musieli zrozumieć, że nie mogą dla mnie nic zrobić, bo nikt nie sprawi by moje dziecko przywitało mnie dzisiaj w domu jak wrócę z pracy.
Że umarłam razem z nim, a umarłym nie można pomóc.
Że to, co siedzi przed nimi to kukła.. że wszystko się skończyło..
A przecież jestem wdzięczna, że są..

4 komentarze:

  1. nie możesz tak myśleć że wszystko się skończyło.. absolutnie.. nie wyobrażam sobie takiego bólu.. ale.. Twoje życie nadal ma sens.. ma sens bo musisz pielęgnować pamięć o Nim.. by czas go nie zabrał..

    OdpowiedzUsuń
  2. dirtysummer@autograf.pl6 października 2007 18:21:00 CEST

    oni wiedzą:* // Edika

    OdpowiedzUsuń
  3. Ludzie, którym naprawdę na nas zalezy, czują, że ich doceniamy, choćbyśmy mieszali ich z błotem. Oni wiedza, że jest ciężki czas... I trzeba to przeczekać.Dziękuję za odwiedziny.

    OdpowiedzUsuń
  4. coś się skończyło.. ale czujesz ból, żyjesz.. a dopóki żyjesz i Twój syn żyje, chociaż w innym wymiarze niż byś chciała

    OdpowiedzUsuń