Koronawirus na receptę

Od mniej więcej miesiąca nie mogę oprzeć się wrażeniu, że Ziemia poszła do lekarza.
Tym razem trafiła na dobrego specjalistę, który trafnie zdiagnozował chorobę pasożytniczą i przepisał wirusa ..
Działa.
Na ulice wyszły dzikie zwierzęta.. rzeki się oczyściły, pojawiły się ryby a na wybrzeża Włoch wróciły delfiny..
Ziemia znowu oddycha.

2 komentarze:

  1. Bolesna kuracja, ale chyba była niezbędna. Spokojnych Świąt kochana.U mnie tym razem bez odwiedzin u synka i wielkanocnych dekoracji na cmentarzu...nie zobaczę też "na żywo" wnuka, no cóż, taki los.Przetrzymamy i to.
    Jola, mama Krzysia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tak samo.. tym razem całkiem sama..ale cóż, obyśmy tylko zdrowi byli :) Wszystkiego najlepszego Jolu !

      Usuń