Jakie smutne oczy ma karp..

Nawet nie skrzypnęły drzwi, kiedy stanęła w progu
Weszła jak do siebie
Niezapowiedziana, niezapraszana,
Po prostu się pojawiła..
Rozsiadła się przy pustym talerzyku wypełniając sobą całą przestrzeń..
Odświętna Pani.... Tęsknota..

13 komentarzy:

  1. Gdy nadejdzie Dzień Wigilii i opłatek wezmę w ręce, chociaż jesteś gdzieś w oddali z Tobą będzie moje serce

    OdpowiedzUsuń
  2. Pani Agato, przeczytałam właśnie całego Pani bloga po raz kolejny. Od pierwszego do ostatniego wpisu. Zaglądam tu co jakiś czas w poszukiwaniu dobrych wiadomości. Cieszę się na każdy nowy wpis i martwię, gdy jest tylko cisza. Minęło dziesięć lat od powodu, dla którego powstał ten blog. Byłam nastolatką. Jestem dorosłą kobietą. Zaglądam tu zawsze 24 lipca.

    Już po Świętach. Nie składałam w tym roku życzeń nikomu, jedynie zbiorowo na Facebooku napisałam kilka słów od siebie. Dla Pani mam dziś dobre, poświąteczne słowa: życzę nadziei i uśmiechu. I zdrowia, przede wszystkim. Zdrowia życzę z dna swojego serca.

    Pozdrawiam serdecznie. Do zobaczenia w kolejnych wpisach. Cieszę się, że z onetu blog zrobił się blogspotowy. To chyba dobra wróżba na kontynuację :) Ściskam! Kasia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja, zupełnie nie tak jak zawsze, w tym roku składałam życzenia.. chyba byłam już na to gotowa.. Tobie też składam.. najlepsze, najcieplejsze i najserdeczniejsze :) Dobrego Roku !I ciesze się że ciągle ze mna jesteś, chociaz świat zmienia się z dnia na dzień

      Usuń
    2. Jestem! Ten blog - choć często smutny, jest moim constans, którego tak rozpaczliwie szukam, odkąd na niego trafiłam po raz pierwszy. Minęła dekada, a ja nadal nie znalazłam swojej stałej. Tak więc - dziękuję podwójnie :)

      Wszystkiego dobrego w 2018!

      Usuń
  3. Przytulam :)
    rzenoszę bloga na inną platformę, mój nowy adres to zakochana-kobietka.blogspot.com, poki co są tam tylko stare notki (bo przenoszę najważniejsze notki nawet te sprzed wielu lat). Więcej informacji pod starym adresem

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze, że jesteś...

    OdpowiedzUsuń
  5. A do nas weszła taka niezapowiedziana i niezapraszana Pani Śmierc. 26 grudnia zadzwoniła do mnie rano mama i powiedziała, że nad ranem zmarł mój tata.SZOK. Była ciepła, wspólna wigilia i obiad w I Świeto Bożego Narodzenia i nagle coś takiego...Tak nagle, bez przygotowania. Łacze si w smutku i przytulam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi przykro...ta Pani zawsze zjawia się nie w porę..:(

      Usuń
  6. ściskam ....i tak bardzo dobrze wiem o czym piszesz.....dziś 5lat i 11 miesięcy jak GO nie ma

    OdpowiedzUsuń