Nawet nie skrzypnęły drzwi, kiedy stanęła w progu
Odświętna Pani.... Tęsknota..
Weszła jak do siebie
Niezapowiedziana, niezapraszana,
Po prostu się pojawiła..
Rozsiadła się przy pustym talerzyku wypełniając sobą całą przestrzeń..Po prostu się pojawiła..
Odświętna Pani.... Tęsknota..
Gdy nadejdzie Dzień Wigilii i opłatek wezmę w ręce, chociaż jesteś gdzieś w oddali z Tobą będzie moje serce
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTak wlasnie było.. i zawsze już będzie
UsuńPani Agato, przeczytałam właśnie całego Pani bloga po raz kolejny. Od pierwszego do ostatniego wpisu. Zaglądam tu co jakiś czas w poszukiwaniu dobrych wiadomości. Cieszę się na każdy nowy wpis i martwię, gdy jest tylko cisza. Minęło dziesięć lat od powodu, dla którego powstał ten blog. Byłam nastolatką. Jestem dorosłą kobietą. Zaglądam tu zawsze 24 lipca.
OdpowiedzUsuńJuż po Świętach. Nie składałam w tym roku życzeń nikomu, jedynie zbiorowo na Facebooku napisałam kilka słów od siebie. Dla Pani mam dziś dobre, poświąteczne słowa: życzę nadziei i uśmiechu. I zdrowia, przede wszystkim. Zdrowia życzę z dna swojego serca.
Pozdrawiam serdecznie. Do zobaczenia w kolejnych wpisach. Cieszę się, że z onetu blog zrobił się blogspotowy. To chyba dobra wróżba na kontynuację :) Ściskam! Kasia.
A ja, zupełnie nie tak jak zawsze, w tym roku składałam życzenia.. chyba byłam już na to gotowa.. Tobie też składam.. najlepsze, najcieplejsze i najserdeczniejsze :) Dobrego Roku !I ciesze się że ciągle ze mna jesteś, chociaz świat zmienia się z dnia na dzień
UsuńJestem! Ten blog - choć często smutny, jest moim constans, którego tak rozpaczliwie szukam, odkąd na niego trafiłam po raz pierwszy. Minęła dekada, a ja nadal nie znalazłam swojej stałej. Tak więc - dziękuję podwójnie :)
UsuńWszystkiego dobrego w 2018!
Przytulam :)
OdpowiedzUsuńrzenoszę bloga na inną platformę, mój nowy adres to zakochana-kobietka.blogspot.com, poki co są tam tylko stare notki (bo przenoszę najważniejsze notki nawet te sprzed wielu lat). Więcej informacji pod starym adresem
znajdę Cię :)
UsuńDobrze, że jesteś...
OdpowiedzUsuńjestem... po prostu..
UsuńA do nas weszła taka niezapowiedziana i niezapraszana Pani Śmierc. 26 grudnia zadzwoniła do mnie rano mama i powiedziała, że nad ranem zmarł mój tata.SZOK. Była ciepła, wspólna wigilia i obiad w I Świeto Bożego Narodzenia i nagle coś takiego...Tak nagle, bez przygotowania. Łacze si w smutku i przytulam...
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro...ta Pani zawsze zjawia się nie w porę..:(
Usuńściskam ....i tak bardzo dobrze wiem o czym piszesz.....dziś 5lat i 11 miesięcy jak GO nie ma
OdpowiedzUsuń