Życiodajna kropla

Jest tyle słów, których nie zdążyłam wypowiedzieć
Tyle gestów, przytuleń, uśmiechów..
Tyle odkładania na później, na jutro, na lepszy czas..
Tyle zapominania,
że ludzie odchodzą zbyt szybko.. niespodziewanie i nie w porę
Tyle refleksji, która pojawia się znikąd i tonie w żalu
że już nic nie wróci.. niczego nie naprawię, za nic nie przeproszę..
bo nie będzie już żadnego jutro, potem, następnym razem, kiedy indziej..
Tyle pytań, które rozpływają się w bezczasie i bezprzestrzeni..

I jedna, maleńka kropla nadziei, że kiedyś.. gdzieś.. jakoś..

że to przecież nie może być wszystko..

11 komentarzy:

  1. nie może być .......... !

    OdpowiedzUsuń
  2. dzieki za ten wpis...

    OdpowiedzUsuń
  3. na pewno nie wszystko.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedyś, kiedy przyjdzie już na Ciebie pora zakończenia ziemskiej wędrówki, twój mały synek przyjdzie po Ciebie i powie- chodź mamo- ja już tu wszystko znam, pokażę Ci. I będziecie zawsze, zawsze razem. Tak będzie...

    OdpowiedzUsuń
  5. Tyle lat, a mi wciąż brak słow.. :(

    OdpowiedzUsuń
  6. ja też wierzę w to "kiedyś", "gdzieś" i "jakoś"

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedys gdzies na pewno...
    przytulam :*

    OdpowiedzUsuń
  8. tule...... i płaczę z Tobą......ja też mam taki ogromny Brak...

    OdpowiedzUsuń
  9. Pamiętam o Kubusiu... przytulam.. **

    OdpowiedzUsuń
  10. Tak bardzo lubię twoje wpisy, mimo, że większość mówi o Twoim smutku. Ale czytając Cię, wiem, jak bardzo ważne jest życie, tu i teraz. Tak bardzo chciałbym cię przytulić Lorely. Powiedzieć ci to, co tak bardzo pragniesz usłyszeć i nie potrafię. Nie wierzę w to... potem. Ale nie bronię wierzyć innym. Człowiek ma prawo wierzyć w co chce. Życzę wszystkim, by trafili tam, gdzie wierzą.
    Dla mnie, liczy się tu. Bez tego tu, nie będzie tam, mawiają ludzie. Dlatego, jest takie ważne.
    W tym roku, nawet na grobach nie byłem, Jestem daleko od nich. Byłem tam myślami jedynie. Pojadę, gdy przybędę już do domu.

    Uściski serdeczne Lorely :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Witaj Fantomasie, czuję się przytulona :) Rzeczywiście piszę wtedy, gdy jest mi źle i poddaję się takiemu gorszemu nastrojowi, stąd pewnie wrażenie, że jestem tylko smutna. Ale to nie jest stan permanentny.. między tymi chwilami słabości potrafię cieszyć się życiem i głośno się śmiać... naprawdę :)
    Ja też w to "potem" czasem wierzę, czasem nie... a czasem po prostu rozpaczliwie chcę.
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń