Spałam do 10.30.
To sygnał, że organizm jest gotowy do zimowego snu i lekceważy moją naiwną nadzieję na jeszcze trochę złotej jesieni i jubilerską odsłonę klonów pod oknem. Ciągle są zielone zmęczoną zielenią..
Na pokojowym termometrze rano 19 stopni.. Jeszcze nie włączyłam ogrzewania, chociaż to już graniczna temperatura.
Za to poddałam się i schowałam wiatrak do pudełka, zapaliłam świeczki i zaparzyłam dzbanek herbaty z imbirem,kurkumą i pomarańczami...
Może nawet zrobię porządki w szafie..
Nie ma odwrotu. Na Kasprowym pół metra śniegu.
Smutno. Coraz smutniej.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
U mnie wszystko w porządku Mój Mały.. Żyję. Czuję. Uśmiecham się. Tęsknię za Tobą, za tym wszystkim, co się nie wydarzy.. za każdym dniem,...
-
Dzisiaj znowu nie przybyło Ci lat.. i lato poszarzało U sąsiadów dudni muzyka.. Zastanawiam się, jak wyglądałby ten dzień, gdybyś tu był...
-
"Gdybym wiedział, że dzisiaj po raz ostatni zobaczę cię śpiącego, objąłbym cię mocno i modliłbym się do Pana, by pozwolił mi być twoim ...
-
Mruczenie monitorów, miarowe tykanie i pikanie.. szepty pielęgniarek przy biurku współczujące spojrzenia Przez uchylone okno bezczelnie ...
-
Czasami uśmiech jest maską.. mniej lub bardziej dopasowaną. Pod radością kryje się mrok, który nie znika ot tak.. Drzazga w sercu, która wy...
Też piję taką herbatkę. A niebawem Dzień Dziecka Utraconego więc będzie jeszcze zimniej, szczególnie na duszy. Przytulam mocno!
OdpowiedzUsuńCzekamy na Babie Lato , może jeszcze będzie ??
OdpowiedzUsuńściskam jesiennie .....
Coraz zimniej.. mam nadzieję, że już włączyłaś ogrzewanie :)
OdpowiedzUsuńCoraz chlodniej , ale mimo to piekna mamy teraz jesien :) Przytulam :*
OdpowiedzUsuń