Jeden lekarz marszczy brwi
Drugi robi dobrą minę
Trzeci wzrusza ramionami -
No przecież wiadomo było, że to lepiej nie będzie
I wypycha mnie za drzwi
Żaden nie wie co robić..
A nerka słabnie..
Oczekują, że podejmę decyzję, której nie podejmę
Jestem bardzo do niej przywiązana,
nawet jeśli w niestandardowy i uciążliwy sposób..
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Dzisiaj znowu nie przybyło Ci lat.. i lato poszarzało U sąsiadów dudni muzyka.. Zastanawiam się, jak wyglądałby ten dzień, gdybyś tu był...
-
Mruczenie monitorów, miarowe tykanie i pikanie.. szepty pielęgniarek przy biurku współczujące spojrzenia Przez uchylone okno bezczelnie ...
-
U mnie wszystko w porządku Mój Mały.. Żyję. Czuję. Uśmiecham się. Tęsknię za Tobą, za tym wszystkim, co się nie wydarzy.. za każdym dniem,...
-
"Gdybym wiedział, że dzisiaj po raz ostatni zobaczę cię śpiącego, objąłbym cię mocno i modliłbym się do Pana, by pozwolił mi być twoim ...
-
Czasami uśmiech jest maską.. mniej lub bardziej dopasowaną. Pod radością kryje się mrok, który nie znika ot tak.. Drzazga w sercu, która wy...
Nereczko trzymaj się !!!!!! a nie słabnij
OdpowiedzUsuńPrzytulam :)
OdpowiedzUsuńJesień, to taki dziwny czas. Raduje nas dojrzalość zbiorów, kolory, w promieniach slonca wspominamy lato, a jednoczesnie dopada nas nostalgia, Tak, czas wspominkow, czas zadumy.
Tak trudno przejść obok obojętnie, Lorely:(
Wiesz, wierzę, ale, nie rozumiem Boga. Nie rozumiem, kiedy mowią,z e jest dobry, miłosierny, sprawiedliwy.
To brzmi czasem, jak załosne szyderstwo, kiedy czlowiek spotyka się z cierpieniem ludzi, ktorzy utracili tak wiele. Kiedy odebrano im, to, co jest radością i solą zycia, ich dzieci.
Jakąż to przewinę zrobil człowiek, by mu taką karę zsyłać.
W tym roku nie byłem na grobach, jestem daleko od tych miejsc, ale myslami byłem.
Wiem, obojetne się stają pewne sprawy, w obliczu tego, co przeszlaś, ale zdrowie, to cos cennego i nie szafuj nim za bardzo. Są jeszcże inni, dla których żyjesz :)
Przytulam i buziak :)
Witaj Fantomasie
OdpowiedzUsuńWiesz.. ja naprawdę jestem bardzo zdyscyplinowaną pacjentką i nie znam nikogo, komu by stan mego zdrowia leżał bardziej na sercu. Mam wrażenie, że jeśli ktoś nim szafuje, to lekarze. Jeśli po maksymalnej dla organizmu dawce promieniowania, najpierw przygotowują mnie na nawet 10-letnie oczekiwanie na regenerację tkanek, a po czterech sugerują usunięcie nerki, to czuję się zdezorientowana. Trochę rozumiem, koniec comięsięcznych wizyt, drogich badań, więcej kasy w NFZ.. problem z głowy. Tylko czyjej głowy ? I to nie jest tak, że się zaparłam- nie bo nie. Ja taką decyzję podejmę.. ale tylko wtedy, jeśli będzie to absolutna ostateczność. Kiedy np ta nerka zacznie stanowić dla mnie zagrożenie.. albo dla drugiej nerki. Argument, że z jedną nerką można normalnie żyć, nie jest dla mnie argumentem.
Co do Boga.. myślę trochę inaczej.. ale to juz inna bajka :)
Pozdrawiam
ja tam się nie dziwię.. jak nie zasłabnąć, skoro Ci taki los szykują ;)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki..
OdpowiedzUsuńJestem z Tobą. Też zmagam się z wszelakiej maści dolegliwościami. Często opadam z sił.
OdpowiedzUsuńJestem z Tobą :)
OdpowiedzUsuń