O mały włos..

To był trudny tydzień.
Taki.. poszarpany..

Dopiero co chciałam być rycerzem własnej nerki, a za moment okazało się, że mogę być, co najwyżej zakutym łbem..
Własną nieodpowiedzialnością i jakąś.. nonszalancją, położyłam na szali obie. Źle się czuję ? Nie ma o czym mówić, przejdzie..
Gorączka prawie 40 st ? Nie ważne, przecież muszę zrobić to czy tamto..
W weekend odpocznę..

Nie odpoczęłam.
W sobotę rano musiałam się ratować.. Ratować nerki.
Przed własną ignorancją.

Chyba się udało..
Parametry powoli odbijają się od dna.
Ja nie. Przykleiłam się tam i rozpłaszczyłam jak żaba.
Jestem na siebie zła. Jest mi za siebie wstyd.

Więcej pokory Lorely ! Więcej pokory !

7 komentarzy:

  1. Buziak , samokrytyka przyjęta ;o)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kibicuję Pani z całego serca i życzę zdrowia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie bądź dla siebie taka surowa. Każdemu z nas zdarza się być nieodpowiedzialnym. Wyciągnełas wnioski, będziesz bardziej na siebie chuchać i to jest wazne. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystkiego dobrego Agato, zdrowia to najcenniejsze....

    OdpowiedzUsuń
  5. Dbaj o siebie... Przytulam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam nadzieję,że już jest dobrze.. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj Lorely :)

    Chciałoby sie powiedzieć: A nie mówiłem>
    Ale spoko, skoro sama zrozumiałas to w porę, to ok. Wylecz wszystko do końca i wroć do nas :)

    Pozdrawiam I przytulam :) Buziak :)

    OdpowiedzUsuń