Nie pamiętam, czy to był jeszcze mroźny dzień, czy już bliższy wiośnie.. czy wróble rozgrzewały się jak dziś, głośnym ćwierkaniem porozrzucanym po okolicznych krzakach.. albo czy mgła nie ograniczała ruchu na Okęciu.
Pamiętam, że zatrzymał się w przedpokoju, poprawiając przed lustrem kołnierz kurtki.
Kiedy na chwilę zetknęły się nasze spojrzenia.. jak błyskawica pojawiła się myśl - przytul się do niego, pożegnaj - i tuż za nią druga - nie rób scen, przecież wróci za dwa dni.
Szerokiej drogi.
Kilka godzin później wiedziałam, że już nigdy nie wróci. Z drogi ściągnięto samochód pogięty jak puszka po piwie..
Mój ojciec nie był łatwym człowiekiem i przez całe moje nastoletnie życie toczyliśmy wojny, ale ponieważ rzeczy mają tendencje do układania się, w końcu i nam się udało. Wspólne tematy, długie dyskusje, w końcu wzajemne zrozumienie.. jego nalewka wiśniowa robiona specjalnie dla mnie..
I wtedy odszedł.
Dziś mija dziesięć lat, a ja wciąż mam tamtą przedpokojową scenę przed oczami i poczucie winy, że odrzuciłam podsuwaną przez podświadomość możliwość pożegnania..
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Dzisiaj znowu nie przybyło Ci lat.. i lato poszarzało U sąsiadów dudni muzyka.. Zastanawiam się, jak wyglądałby ten dzień, gdybyś tu był...
-
Mruczenie monitorów, miarowe tykanie i pikanie.. szepty pielęgniarek przy biurku współczujące spojrzenia Przez uchylone okno bezczelnie ...
-
U mnie wszystko w porządku Mój Mały.. Żyję. Czuję. Uśmiecham się. Tęsknię za Tobą, za tym wszystkim, co się nie wydarzy.. za każdym dniem,...
-
"Gdybym wiedział, że dzisiaj po raz ostatni zobaczę cię śpiącego, objąłbym cię mocno i modliłbym się do Pana, by pozwolił mi być twoim ...
-
Czasami uśmiech jest maską.. mniej lub bardziej dopasowaną. Pod radością kryje się mrok, który nie znika ot tak.. Drzazga w sercu, która wy...
Przytulam Cię mocno choc virtualnie. Dobrze, że jesteś.
OdpowiedzUsuńtak bardzo go brakuje..
OdpowiedzUsuńMasz to szczęście, że między wami się poukładało. Między mną a moim ojcem nigdy się nie poukłada, bo to już dla mnie obcy człowiek. Nawet nie wiem czy zazdrościć ludziom tych uczuć i emocji, bo nie wiem co straciłam. Sama tego nigdy nie doświadczyłam. I nie rozumiem, i nigdy nie zrozumiem, jak to jest mieć tatę.
OdpowiedzUsuńRozumiem, co możesz czuć. Też żyję z takim poczuciem winy - o telefon, którego nie odebrałam od mojego przyjaciela - to byłaby nasza ostatnia rozmowa. Gdybym tylko wiedziała... Przytulam Cię mocno.Karioka
OdpowiedzUsuńPrzytulam mocno...ja niby 'miałam' ten czas, kiedy wiedziałam, że mama jest poważnie chora, ale zawsze gdzieś się plącze ta myśl że "mogłam lepiej"...Pozdrawiam ciepło,Margerytka http://margerytkowo.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńwolałabym takie wspomnienie i nawet takie wyrzuty, niż te rany, które we mnie zostawił. czy zrobiłabym coś, wiedząc nawet na 100%, że nigdy więcej go nie zobaczę? nie mam pojęcia... i to jest przykre
OdpowiedzUsuńMój tata kilka tygodni po śmierci przyśnił mi się i powiedział : Mnie tylko nie widać ....Agatko Twojego i mojego taty tylko nie widać , Artura i Marcina też ....ściskam....
OdpowiedzUsuńDopiero od niedawna zaczęłam się wsłuchiwać w moją intuicję... Wcześniej czasami aż krzyczała gdy jej nie słuchałam i dlatego wiem, że była ze mną prawie od zawsze... Obecnie staram się z nią zaprzyjaźnić... zołza63
OdpowiedzUsuńNigdy nie mów nigdy Kochana.. Ja też zarzekałam się przez lata, że nie wybaczę, nie zrozumiem, nie pokocham.. póki życia.. nic nie jest na pewno.
OdpowiedzUsuńChyba każdy ma takie "gdyby".. ja mam ich całe mnóstwo, mniej i bardziej bolesnych.. i takich, których wspomnienie sprawia, że krew płynie w odwrotnym kierunku..
OdpowiedzUsuńsą takie myśli, chwile, które zostają w nas gdy ich, ojców, już nie ma.... myślę, że dobrze wiem co czujesz...
OdpowiedzUsuńPatrząc wstecz zawsze się wydaje, że można było lepiej, mocniej, bardziej.. chociaz często już sie nie dało..
OdpowiedzUsuńIle rzeczy byłoby prostszych, gdybyśmy umieli jej słuchać.. a najczęściej dopiero w momencie kiedy coś nas dotyka orientujemy się, że "coś" nam o tym mówiło.
OdpowiedzUsuńNie lubię, że ich nie widać.. to nie w porządku..
OdpowiedzUsuńPamiętasz piwo z solą ? Nigdy nie poznałam drugiej osoby, która by tak doprawiała piwo :) No i ocet ! Ocet był najważniejszy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję
OdpowiedzUsuńPrzykre.. mam nadzieję, że kiedyś uda Ci się wybaczyć.. dla samej siebie
OdpowiedzUsuńtylko tyle.. i często aż tyle..
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że los Pani podwójnie wynagrodzi za wszystko, jeśli nie tu to tam z nimi..
OdpowiedzUsuńTakie chwile nawet po tylu latach sie pamieta...zawsze...przytulam mocno :*[zakochana-kobietka]
OdpowiedzUsuńPrzykre wspomnienie.... Najważniejsze jednak, że zdążyliście zawrzeć przyjazny pakt. ......
OdpowiedzUsuńja też ;)
OdpowiedzUsuńNiektóre siedzą jak ciernie pod paznokciami..
OdpowiedzUsuńTak, to bardzo wazne. dzięki temu moge powiedzieć że miałam fajnego ojca, mimo, ze nie miałam tatusia..
OdpowiedzUsuńZwykle zatrzymujemy się dopiero wtedy,gdy czyjś czas dobiegnie końca .Zwalniamy,analizujemy ,tęsknimy...a póżniej znów biegniemy ,i tak do następnego zderzenia z rozstaniem.......to takie smutne i realne jednocześnie
OdpowiedzUsuńOj tak...
OdpowiedzUsuńPrzewaznie tak własnie jest. Może to i dobrze ? Ostatecznie zawsze zwycięża życie.
OdpowiedzUsuń