Fuck rak ! *

Odebrałam wyniki TK.
Oczywiście muszę je skonsultować z lekarzem, ale jak czytam
- bez zmian
- bez zmian
- prawidłowe
- w normie
to chyba jest dobrze, nie ? ;)


Problem skurczył się do poziomu nefro-urologicznego i pojawiła się sugestia operacji.. Wcześniej nie brano tego pod uwagę. Nie opłacało się leczyć nerek, skoro wkrótce miałam umrzeć na raka..

Czytam jeszcze raz.. nie no.. ok.. jak nic..
Znów mam kijek ;)

_____________
* tytuł zaczerpnięty z bloga Pauli Pruskiej

51 komentarzy:

  1. Yesss!!!Ciesze sie niezmiernie, pozdrawiam cieplo:)))))))))

    OdpowiedzUsuń
  2. cieszę się jak nie wiem co!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się, że napisałaś.. Powodzenia życzę z głębi serca :)

    OdpowiedzUsuń
  4. wiedziałam !!!! :))))))))

    OdpowiedzUsuń
  5. Codziennie tu zaglądałam po kilka razy nawet czasem i na taką własnie wiadomość czekałam! Jezu jaka dobra wiadomość:)

    OdpowiedzUsuń
  6. :))) brakuje mi słów, niech ten uśmiech wystarczy!

    OdpowiedzUsuń
  7. ~mama Marcina B.19l.25 sierpnia 2011 16:39:00 CEST

    ,o) ściskam ...

    OdpowiedzUsuń
  8. Zaglądałam niemal codziennie wypatrując takiego wpisu :) Oby patyk okazał się bardzo grubym konarem, najlepiej niech to będzie całe drzewo, a co się będziemy rozdrabniać :)

    OdpowiedzUsuń
  9. ale mnie tym tytułem wystraszyłaś :Ocieszę się ogromnie, że wyniki w normie:))))pozdrawiam i ściskam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  10. Witaj! Trafiłam do Ciebie zaledwie kilka dni temu, ale od tego czasu codziennie tu zaglądam. Strasznie się cieszę! :):):):):):):)Karioka

    OdpowiedzUsuń
  11. UFFF .....jesteś....i jest dobrze...no a jak nie dobrze to przynajmniej nie aż tak źle....dobrze że już jesteś....martwiłam się..... pozdrowionka :-))

    OdpowiedzUsuń
  12. Cieszę się i oby tak dalej! Widać Młodzszy uznał, że jeszcze nie pora na spotkanie po drugiej stronie:-) Trzymam kciuki za pomyślne wieści po konsultacji i konkretny plan dalszego leczenia:-))

    OdpowiedzUsuń
  13. He, he, he, bardzo się cieszę :))))))

    OdpowiedzUsuń
  14. Dzięki Ci Boże!!! No juz chyba dość tych nieszczęść jak na jedną osobę.Powdzenia i samych słonecznych dni :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Hurrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrra!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  16. YYYYYuuuuuuuuupppppppppppiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii :-) wiedziałam :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. ...a nie mówiłam, że kijek się pojawi :) to naprawdę świetna wiadomość :)przyprawiłaś mnie o piękny uśmiech tego dnia :) całuje...

    OdpowiedzUsuń
  18. I tego się trzymamy ! :))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  19. Wiedziałam, wiedziałam, wiedziałam ! Bo kto jak nie Ty ?? :))

    OdpowiedzUsuń
  20. Rewelacja!!! Trzymaj! Trzymaj ten kijek, i nie puszczaj!!

    OdpowiedzUsuń
  21. No pewnie, że jest dobrze! :) I oby tak dalej ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. W końcu dobra wiadomość, bo za dużo tych cierpień jak na jednego człowieka!

    OdpowiedzUsuń
  23. Super wieści, chce się napisać - "a nie mówiłam, że musi być ten drugi brzeg. To naprawdę fantastyczna wiadomość. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  24. Super :) jest ok :) i tak juz ma pozostac :) tego zycze :)[zakochana-kobietka]

    OdpowiedzUsuń
  25. wiedziałam,:) młodszy nad Tobą Agatko czuwa :) trzymam kciuki by Twoje zdrówko było nadal w porządku :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Jesteś WIELKA ! Fak rak !! :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Trzeba być dobrej myśli ! Trzymam za Ciebie kciuki z całych sił !!! Wygrasz !!!!!

    OdpowiedzUsuń
  28. Ciesze sie bardzo! Pozdrawiam i zycze powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  29. Czytam Twojego bloga od jakiegoś czasu i codziennie tu zaglądam. Na taką wiadomośc chyba wszyscy czekali. Bardzo się cieszę, że wszystko ok. Trzymam kciuki :-)))

    OdpowiedzUsuń
  30. Tak właśnie miało być :) Jupii w końcu dobre wieści.. Ogromnie się cieszę, zresztą jak wszyscy komentujący :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Z całego serca życze zdrowia i szczęścia, bo jest zawsze potrzebne i siły , i nadziei, i wiary w wygraną.I cieszę się jak wszyscy tutaj, że nareszczie dobre wiadomości.

    OdpowiedzUsuń
  32. No to super.Kurde same dobre wieści z poniedziałku.Ściskam ,cmokam trzym się bo Cię przewrócę :) ).

    OdpowiedzUsuń
  33. Bardzo dobrze ! pokazałaś mu gdzie raki zimują i niech tam siedzi !! Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  34. Nie wątp w błękit nieba,gdy nad twoim dachem stoją ciemne chmury (przysłowie Indyjskie)A ode mnie dla Ciebie Agato- dodatkowo SŁOŃCA na tym błękitnym niebie!Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  35. No to teraz trzymam kciuki za rozwiazanie problemu na poziomie nefro-urologicznym :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Widzisz? Mówiłam! :))))))))Cieszę się bardzo. I nawet nie wiesz, jak cholernie pozytywnie wygląda ten uśmiechnięty emotek ;) w notce... Kochana! :))))))Ściskam mocno z Wrocławia,www.dobra-dobra.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  37. Paula Pruska odeszła.Modlę się o siły dla Rodziny....

    OdpowiedzUsuń
  38. Wiem.. nie mogę uwierzyć.. wydawało się, że każdy, tylko nie ona.. od wczoraj jestem w szoku..

    OdpowiedzUsuń
  39. Dziś natknęłam się na Twoj blog, wszystkie wpisy mimo łez wzruszenia i smutku...przytulam Cię delikatnie...ciesząc się równoczesnie wynikami....ps. na bloga Pauli natknęłam się niedawno...niech odpoczywa w spokoju...

    OdpowiedzUsuń
  40. Śledzę Twój blog i Pauli...I właśnie się dowiedziałam, że zmarła....... Chociaż Ty się nie daj, bo jak czytam Wasze blogi to się umacniam.A teraz mi został już tylko Twój....Możesz pisać częściej?

    OdpowiedzUsuń
  41. Mój komentarz wskoczył pod porzedni post... to chyba z wrażenia i radości :-) Ściskam kochana.

    OdpowiedzUsuń
  42. Przez przypadek poznałam koleżankę Pauliny, z którą kiedyś chodziła do klasy.Mieszka niedaleko mnie i los nas zetknął ze sobą.To właśnie Ona przekazała mi tę smutną wiadomość.Nie mogłam uwierzyć, a łzy cisnęły się do oczu jak oszalałe.Wierzę, że jest w lepszym świecie, bez bólu, szpitali i niemocy.Mimo wszystko serce się buntuje.....

    OdpowiedzUsuń
  43. kasiulanka211@onet.pl10 września 2011 11:53:00 CEST

    Cieszę się napewno wyjdziesz z tego i będzie wszystko jak dawniej życze powodzenia i zapraszam do siebie www.myworldinmyhead.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  44. Wychodząc kiedyś z pracy (mam problemy z zakotami i okrutnie głowa mnie bolała) rzuciłam sama do siebie: "umieram chyba". Na co mój szef: "No dajże spokój! Tyle roboty rozgrzebanej..." Agatko robotę masz po prostu :) Żyj długo i dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  45. To super! Dobrze, że są tacy, którzy z tym świństwem wygrywają!pozdrawiam serdecznie,Maggie

    OdpowiedzUsuń
  46. mam pytanie żona ma zdiagnozowany złosliwy nowotwór szyjki macicy pierwsza wizyta założenie karty odbyło się w częstochowie w szpitalu na parkitce ale tu lekarze nimają na nic czasu ani chęci po rużnych perturbacjach dotarliśmy do kliniki w gliwicach i tu zaczyna się problem szpital w częstochowie nie wykonał niezbędnych badań do podjęcia leczenia w gliwicach nie mogą ich zrobić bo powinie wykonać je szpital w częstochowie gdzie nikt niema na nic czasu poza braniem kasy gdzie uderzyc żeby ich do tego zmusić może ktoś cooś doradżic z góry dziękuje

    OdpowiedzUsuń