Czternaście lat temu, 27 czerwca, był piątek.
W morelowej sali, spóźnione pięć dni maleństwo z czarnym irokezem na głowie spojrzało mi prosto w oczy , jakby chciało zapytać - no i co ? warto było poczekać ? - po czym podarowało mi dziesięć lat.
Szczęśliwych lat.
Kaszki, zupki i kupki, kilka nieprzespanych nocy.
Pierwszy uśmiech, pierwsze mama , pierwszy ząbek, pierwszy samodzielny krok.
Spacerowanie i nocnikowanie, coraz jaśniejsze włoski..
Lepkie łapki zarzucone na szyję.. Moja Niunia...
- ja nie Nuna, ja Ajtuj -
Pierwszy rowerek, plastry, koniecznie z Myszką Miki na poobijanych kolanach,
Pierwsze psoty, wybaczane tuż po rozbrajającym, przepraszającym całusie, zostawiającym mokry ślad na policzku
Pierwsza, przedszkolna miłość,
Pierwsza klasa, pierwsze szóstki i pierwsze dwójki..
Pierwsza Komunia..
Pierwsze łyżworolki..
Cholerne, pierwsze łyżworolki...
Krew na ulicy..
- dobrze, że jesteś mamo.... -
Cisza.
Pustka.
Rozpacz.
Pierwszy znicz....
Szczęśliwej wieczności Synku....
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Dzisiaj znowu nie przybyło Ci lat.. i lato poszarzało U sąsiadów dudni muzyka.. Zastanawiam się, jak wyglądałby ten dzień, gdybyś tu był...
-
Mruczenie monitorów, miarowe tykanie i pikanie.. szepty pielęgniarek przy biurku współczujące spojrzenia Przez uchylone okno bezczelnie ...
-
U mnie wszystko w porządku Mój Mały.. Żyję. Czuję. Uśmiecham się. Tęsknię za Tobą, za tym wszystkim, co się nie wydarzy.. za każdym dniem,...
-
"Gdybym wiedział, że dzisiaj po raz ostatni zobaczę cię śpiącego, objąłbym cię mocno i modliłbym się do Pana, by pozwolił mi być twoim ...
-
Czasami uśmiech jest maską.. mniej lub bardziej dopasowaną. Pod radością kryje się mrok, który nie znika ot tak.. Drzazga w sercu, która wy...
Przytulam Cię tak MOCNO MOCNO DO SERCA... Ja dostałam 2,5 roku szczęśliwych lat z Rafałem. Wiem, że to zupełnie inna miłość i zupełnie inny ból po stracie, ale podobnie jak dla Ciebie, dla mnie te lata były szczęśliwe. Coraz częściej myślę, że tak szczęśliwa nie będę już NIGDY bo przecież nic nie jest już takie samo...ale muszę się jakoś trzymać, obie musimy... Buziaki...
OdpowiedzUsuńPrzytulam Ciebie i Arturka ..[*]..
OdpowiedzUsuńTwój Artur, mój tata obaj obchodziliby dziś urodziny.... Pozdrawiam Cię L w ten wyjątkowy dzień...
OdpowiedzUsuń[*] dla Arturka. A Ciebie szczególnie mocno przytulam w Ten dzień :*
OdpowiedzUsuńZabolało mnie serce...
OdpowiedzUsuń:(((( tak bardzo Ci współczuję...... w takim przypadku to nieprawda że czas leczy rany....takich ran nic nigdy nie zaleczy :(((
OdpowiedzUsuńprzytulam..
OdpowiedzUsuńChwile, ulotność a może i całe życie ? Nikt z Nas nie zna swojego czasu... Przytulam w tym ciężkim dniu, w tym ciężkim czasie...
OdpowiedzUsuńBardzo mi Agatko przykro, jestem z Tobą...
OdpowiedzUsuń[*] anioły zbyt wcześnie odchodzą...
OdpowiedzUsuń...szczęśliwej wieczności...
OdpowiedzUsuńA ja myślę, że miał najlepszą matkę jaka mogła mu się trafić.Podziwiam jak ból i smutek ubierasz w słowa. Twoje cierpienie jest tak straszne jak pięknie je opisujesz. Dużo zdrowia.
OdpowiedzUsuńTak. Szczęśliwej wieczności...
OdpowiedzUsuńPowtórzę za Tobą :..szczęśliwej wieczności... Nie próbuję sobie nawet wyobrazić co czujesz.
OdpowiedzUsuńAgato, brak słów, łez nie......Wierzę w Wasze spotkanie, po drugiej stronie....Tu nie wyzwolisz się z bólu, zbyt bolesna to rana......
OdpowiedzUsuńTo uczucie skojarzyło mi się z kamykiem rzyconym wprost we mnie, który utknął tuż pod mostkiem. Dusza mnie zabolała. Tak żywo, czysto fizycznie. Wiem, że żadne słowa żalu, współczucia, zrozumienia, empatii, sympatii... że nic Ci to nie pomoże. Pamiętaj tylko, (niezależnie od tego jak bardzo nieprawdopodobne i odległe nam sie to wydaje) że jest druga strona i ta wieczność szczęśliwa - dla wszystkich. I nasze 5,10,20,40,80 lat tutaj - to tylko oka mngnienie....ps. Pisałam Ci już, ale muszę powtórzyć - cuda ze słowami wyczyniasz! Talent masz. Ty zrób z tego pożytek na większą skalę...
OdpowiedzUsuń10 pięknych lat.......... duuuuuuuuuużo wspomnien,dużo rzeczy które zdążyłaś zrobić jak chociaż zakupienie plastra , niektórzy i tego nie mają...........Ci, co odchodzą, Wciąż z nami są. I żyją sobie Obok nas. Patrzą z miłością Na nasze dni I Czasem się śmieją Przez łzy. Co tu jest jawą, co snem, Kto tu istnieje, kto nie A może nas, tu nie ma nas,A oni są. Co tu jest prawdą, co nie,Po której stronie jest sens Bo jeśli tam, po co jest Ten nasz świat........................
OdpowiedzUsuńWieczność już jest dla Niego szczęśliwa. A Tobie odzyskania spokoju tutaj życzę.Dla Niego, dla Ciebie, dla Was.......
OdpowiedzUsuń[*] przytulam najmocniej :*[zakochana-kobietka]
OdpowiedzUsuńUrodziny Starszego syna, urodziny Młodszego syna... identyczna okazja, identyczny dzień, a jednak coś zgrzyta... Idę zapalić w oknie świeczkę. Tak się składa, że kupiłam niebieskie... :)Przytulam mocno :)Już Ci chyba od tych wszystkich wirtualnych przytulasów żebra pękają, co? ;)Kasia,www.dobra-dobra.blogspot.com
OdpowiedzUsuńLorely jak Ty piszesz. Jak Ty piszesz Kobieto... Aż sie wierzyć nie chce, że można w taki sposób opisać uczucia.Twój blog jest czymś najpiękniejszym na świecie. Bo jakby na to nie patrzeć Twój synek jest tu wszędzie.To chyba najpiękniejsze co mogłas dla Niego uczynić..
OdpowiedzUsuńTo był mały Raczek....Buziam Cię...
OdpowiedzUsuńNie umiem nie płakać z Tobą.. przytulam najmocniej jak potrafię..
OdpowiedzUsuńwidzę te lepkie rączki na szyi,,Tak strasznie smutno,strasznie!!!!
OdpowiedzUsuń;-( za krótki dany był Wam czas. Szczęśliwej wieczności Aniołku...
OdpowiedzUsuńTak pięknie i tak boleśnie.... Gdy czytam te wpisy, zastanawiam się, jak długo jest mi dane szczęśliwe macierzyństwo? Wciąż obiecuję sobie, że nie będę krzyczeć na swoje pociechy, bo gdyby coś się stało, to... Mój Pawełek ma przecież właśnie 10 lat...Macierzyństwo do dar największy, jaki możemy dostać - dlatego tak bardzo boli, gdy Bóg zabiera dziecko...Przytulam ciepło w myślach, modlę się za Arturka i zapalam znicz[']['][']
OdpowiedzUsuńBrak słów by skomentować.
OdpowiedzUsuńDużo siły...
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=diiDPaXGHqspozdrawiam
OdpowiedzUsuńnie mogę czytać o Twoim synkuzwyczajnie nie daje rady, nie potrafię sobie wyobrazić co przeszłaś
OdpowiedzUsuńczytam ciurkiem,dzis pierwszy raz mam odwagę napisać...tu słowa to nietakt dlatego cichutko i miękko PRZYTULAM CIĘ
OdpowiedzUsuń[*] On ciągle gdzieś obok Ciebie jest i czuwa nad Wami..
OdpowiedzUsuńniestety, w "Życiu piękne są tylko chwile" . Przytulam bardzo mocno...
OdpowiedzUsuńWitaj! Przewspaniale piszesz!! Wspolczuje tak wielkiej tragedii - badz silna Kochanaaa!!
OdpowiedzUsuńmoże napisze coś czego nie zrozumiesz, bądź juz dawno doceniłaś: "dobrze, że jestes mamo". nie chodzi mi o , broń boże, żadną licytację, ale znam kogoś kto nie mógł trzymać swojego dziecka za rękę, kto o całej sytuacji dowiedziała się za późno. za późno o to dotarcie do szpitala, bo tam już tylko mogła dowiedzieć się że ......... to nie wina rolek. pewnie bardzo je chciał. i był szczęśliwy, że je dostał.nie wiem dlaczego tak się stało, też nie rozumiem. gdybym była na Twoim miejscu to byłoby to moje pierwsze pytanie do Boga: dlaczego? Lektura tego bloga otworzyła mi oczy na coś niezwykłego, a zarazem coś codziennego, przyziemnego: na czas poświęcany dziecku. "dobrze ze jestes mamo"; wg mnie to najpiękniejsze słowa jakie może usłyszeć matka.ps: nic nie piszesz o sobie; tymczasem, mimo, że Cię nie znam, martwie sie o Twoje zdrowie, gdy przerwa w notkach wynosi więcej niż 10 dni.
OdpowiedzUsuńprztulam mocno..
OdpowiedzUsuńBardzo mądre życzenia. Brakowało mi tych słów. Pożyczam.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się mocno trzymam kciuki za twoje zdrowie. Masz dla kogo żyć ... chodz wiadomo ze bez synka nigdy juz nie bedzie tak samo. Nie poddawaj sie ..prosze walcz!!!Masz aniołka w niebie on ci pomoże bo on czuwa nad tobą
OdpowiedzUsuńTak strasznie mi Ciebie żal, Ciebie i Arturka ...:(
OdpowiedzUsuń