Czasem budzę się w środku nocy z poczuciem ciężaru.
Ręce, w poszukiwaniu źródła tego dyskomfortu, natrafiają na kota, który zwinął się w kłębek na moim brzuchu.. ale to już wystarczy by uruchomić wyobraźnię.
Pod osłoną mroku wsłuchuję się w swoje ciało,
Z niepokojem obmacuję węzły chłonne,
Sprawdzam, czy coś nie urosło..
Zasypiam kołysana fotograficznym uśmiechem Młodszego z objęć niebieskich ramek,
Odprowadzana błyskami azorowych ślepi.
Rano, pod prysznicem znów sprawdzam..
Tak na wszelki wypadek..
I tylko czasem..
Żeby kot nie wiedział pierwszy..
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Dzisiaj znowu nie przybyło Ci lat.. i lato poszarzało U sąsiadów dudni muzyka.. Zastanawiam się, jak wyglądałby ten dzień, gdybyś tu był...
-
Mruczenie monitorów, miarowe tykanie i pikanie.. szepty pielęgniarek przy biurku współczujące spojrzenia Przez uchylone okno bezczelnie ...
-
U mnie wszystko w porządku Mój Mały.. Żyję. Czuję. Uśmiecham się. Tęsknię za Tobą, za tym wszystkim, co się nie wydarzy.. za każdym dniem,...
-
"Gdybym wiedział, że dzisiaj po raz ostatni zobaczę cię śpiącego, objąłbym cię mocno i modliłbym się do Pana, by pozwolił mi być twoim ...
-
Czasami uśmiech jest maską.. mniej lub bardziej dopasowaną. Pod radością kryje się mrok, który nie znika ot tak.. Drzazga w sercu, która wy...
Nie urośnie już... Nie może... Wystarczy już... Każdy człowiek ma jakąś granice wytrzymałości...Jakąś ilość wytrzymałości...Tobie moja droga już wystarczy... Teraz czas na oddech, na spokojną , szarą zwykłą codzienność... Usłaną wspomnieniami, bólem ale i radością dnia codziennego... Już wystarczy złego... Pozdrawiam serdecznieIczka z Iczkowahttp://iczkowa-rodzinka.blogspot.com
OdpowiedzUsuńKoty też nas czasem potrzebują.. Naszego ciepła.. Czasem mam żal do samej siebie, że tak ją odsuwam, bo najlepiej się siedzi na mojej prawej ręce gdy pod nią mam mysz.. komputerową:-)
OdpowiedzUsuńMrr mrr :)
OdpowiedzUsuńWszyscy mamy ....swoje paranoje :) ściskam mocno....
OdpowiedzUsuńTo żadna paranoja, to zwykła ostrożność. Wierzę, że nie wyczujesz już niczego złego . I pozdrawiam Cię serdecznie, życzę wiary.......
OdpowiedzUsuńKochana, nic już tam nie ma. A kotecki wyciągają złą energię, on się kładzie i mówi "won mi stąd raku. Agatka jest mi tu potrzebna i nie tylko mi"
OdpowiedzUsuńbędzie dobrze.....śpij spokojnie....
OdpowiedzUsuńNie jestem w Twojej skórze nie walczę z czymś takim podłym jak Ty jest tylko jedno ale........ moja kocica ostatnio dostała rypla na tle jednego miejsca na moim ciele....... prawa nerka....... wiem co czujesz ....... ale ja wciąż sobie powtarzam że koty nie tylko wyczuwają ale tez ponoć wyciągają chorobę.....moja kocica tak mnie przeraża że regularnie wywalam ją na dwór żeby siebie samej nie nakrecać ale ona wraca jeszcze szybciej przez okno .
OdpowiedzUsuńJa cały czas trzymam mocno za ciebie kciuki Agatko :*
OdpowiedzUsuńWitaj L...Wiesz dlaczego Twój blog jest piękny?Bo to wszystko co piszesz tak po prostu z Ciebie płynie...Zawsze jak do Ciebie przychodzę wpadam w zadumę.Dziś zawiesiłam wzrok na Jego buzi, po raz kolejny. I zatrzymałam sie na dłuzszą chwilę na Jego uśmiechu...Tak jak on zatrzymał się na zawsze w kamieniu..:**
OdpowiedzUsuńWszystko jest dobrze nie dzieje sie nic zlego, mysl pozytywnie, ja jestem :*[zakochana-kobietka]
OdpowiedzUsuńWitaj, kot już nie będzie miał czego szukać... taką mam nadzieję. Pozdrawiam.PS Pozwolisz, że będę Twoim stałym gościem.http://moja-oczyszczalnia.blog.onet.pl/
OdpowiedzUsuńTo moze czas troche prawdy o tym Blogu ile mozna patrzec na te sciemianie ?????
OdpowiedzUsuńKoty są przereklamowane w tych sprawach.Moje oba kocury zawsze wybierały takie miejsca na mnie, gdzie im było po prostu najwygodniej.www.pogoda-ducha.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuń