Burza piaskowa

"Zmartwienie jest jak piasek pod muszlą ostrygi: mała ilość wytwarza perłę, zbyt duża zabija zwierzę."

Najpierw, po kilku godzinach czekania, wpraszania się i tłumaczenia pan doktor stwierdził, że niepotrzebnie dał się wrobić w moje leczenie, czym dał mi do zrozumienia, że nie jestem dla niego wygodną pacjentką i najlepiej żebym już od niego nic nie chciała.


Później dowiedziałam się, że Tenktóryzabiłmojegosyna wniósł apelację i ta została przyjęta.

Zbyt dużo..
Nie mam siły...
Niech mnie ktoś dobije....

27 komentarzy:

  1. Burza piaskowa .. musi się choć trochę przejaśnić.. Winny próbuje.Mam nadzieję, że daremnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. brakowało mi tytułu na to wszystko.. burza piaskowa.. to jest to...

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak zechcesz możesz wypłakać się w mój rękaw tak jak ja kiedyś Tobie....

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyjęta...Przytulam

    OdpowiedzUsuń
  5. Zabij mnie - to nic nie boli,Zabij mnie - zamknę oczyDobrze że złozył apelacje jak mu mało kopa na d.....ko to mu dołożą......tak jest w 80% apelacji

    OdpowiedzUsuń
  6. Przyjęta czyli będzie kolejna rozprawa, czy przyjęta w sensie uwzględniono jego racje?

    OdpowiedzUsuń
  7. Zbyt dużo, to prawda..... Ale w obu przypadkach nie możesz zwątpić, Agatko. Pozdrawiam, sił wielu zyczę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję Wielka, Mała Kobietko :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Obezwładniająca bezsilność..

    OdpowiedzUsuń
  10. To też kolejne 80 a może nawet 180% nerwów, stresu.. rozpamiętywania..

    OdpowiedzUsuń
  11. Na to wygląda.. jeszcze nie znam uzasadnienia..

    OdpowiedzUsuń
  12. Juz nie mam siły.. po prostu..

    OdpowiedzUsuń
  13. W głowie się nie mieści...Nie wiem nawet,co napisać.Bardzo się zdenerwowałam ...Ps.Agatko,dziękuję Ci za kartkę.Wiesz,że przyszła bez stempla pocztowego ?

    OdpowiedzUsuń
  14. Może dlatego szła tak długo ?:)

    OdpowiedzUsuń
  15. ~zlamanadusza.blog.onet.pl6 stycznia 2011 16:50:00 CET

    Więc tym bardziej nie załamuj się, tylko zbierz swoje negatywne uczucia i dokop skur...!

    OdpowiedzUsuń
  16. Gdyby były negatywne uczucia.. ale nie ma nic. Pustka.. bezradność, bezsilność, rezygnacja..

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja też osłupiałam.. i w pierwszym i w drugim przypadku..

    OdpowiedzUsuń
  18. Zatkało mnie po prostu... po pierwsze co za lekarz, po drugie co za sąd...

    OdpowiedzUsuń
  19. ~mama Marcina B.19l.7 stycznia 2011 13:37:00 CET

    Podobno dostajemy tylko tyle , ile jestesmy w stanie znieść ...podobno.......

    OdpowiedzUsuń
  20. Mnie też zatkało. Rzadko się zdarza, żebym nie wiedziała co powiedzieć, tym razem nie wiedziałam.

    OdpowiedzUsuń
  21. Dlatego kopie się leżących..?

    OdpowiedzUsuń
  22. Wolę nie mieszać w to Boga, musiałabym przestać w niego wierzyć

    OdpowiedzUsuń
  23. Apelacja przyjęta tzn., że spełnia warunki formalne i będzie rozpoznana. Na razie nic więcej. Żeby ją rozpoznać merytorycznie sąd wyznaczy rozprawę. Od pewnego czasu czytam Pani bloga. Brak mi słów, żeby napisać jak bardzo Pani współczuję a jednocześnie podziwiam. Trzymam kciuki i życzę siły aby przetrwać to wszystko. K.

    OdpowiedzUsuń