Chłopiec w czerwono-grafitowej kurtce miał szczuplutką buzię i długie rzęsy.
Zaczarował mnie. Nie mogłam oderwać od niego wzroku.
Kręcił się przez chwilę.. wstawał, siadał, rozglądał po autobusie.. wyglądał przez okno.. później wsunął rękę w dłoń siedzącej obok matki i przytulił głowę do jej rękawa. Nasze spojrzenia spotkały się i przez moment patrzyliśmy sobie prosto w oczy.
Nie był speszony.. może trochę zdziwiony.
Uśmiechnął się, a ja poczułam ciężar na ramieniu...
jakby właśnie przysiadł na nim anioł..
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Dzisiaj znowu nie przybyło Ci lat.. i lato poszarzało U sąsiadów dudni muzyka.. Zastanawiam się, jak wyglądałby ten dzień, gdybyś tu był...
-
Mruczenie monitorów, miarowe tykanie i pikanie.. szepty pielęgniarek przy biurku współczujące spojrzenia Przez uchylone okno bezczelnie ...
-
U mnie wszystko w porządku Mój Mały.. Żyję. Czuję. Uśmiecham się. Tęsknię za Tobą, za tym wszystkim, co się nie wydarzy.. za każdym dniem,...
-
"Gdybym wiedział, że dzisiaj po raz ostatni zobaczę cię śpiącego, objąłbym cię mocno i modliłbym się do Pana, by pozwolił mi być twoim ...
-
Czasami uśmiech jest maską.. mniej lub bardziej dopasowaną. Pod radością kryje się mrok, który nie znika ot tak.. Drzazga w sercu, która wy...
Przytulam...
OdpowiedzUsuńZazdroszczę spotkania swojego anioła...
OdpowiedzUsuńmoże przysiadł...? może tupnął nogą, by o sobie przypomniec?
OdpowiedzUsuńwiesz... wierzę w reinkarnację, może w tym chłopcu odrodził się Twój synek :)a może to był anioł - tak jak piszesz
OdpowiedzUsuńSezon na Anioły...
OdpowiedzUsuńPiękna chwila......
OdpowiedzUsuńCiarki mi przeszly, zreszta zawsze przechodza, gdy do Ciebie zagladam... Bo Anioly istnieja... Przytulam serdecznie
OdpowiedzUsuńi znów do Ciebie zajrzałam i nadrobiłam wszystkie wpisy.. nawet w najmniejszym stopniu nie mogę sobie wyobrazić co czujesz.. ale to tylko dowód..On przy Tobie ciągle jest. pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńCzytałam ostatnio "Nostalgię anioła" i tam pisało,że zmarli nie zawsze odchodzą.Obserwują bliskich-żywych,bo ich kochają.Wierzę (już nawet nie w oparciu o książkę) że to był znak.Że Synek jest zawsze przy Tobie.Przytulam Cię mocno.
OdpowiedzUsuń.....czasem odchodzą nasze anioły i wtedy w miejscu staje czas.... :(
OdpowiedzUsuńCzasem nie zdajemy sobie sprawy że to co widzimy i jest dla nas takie dziwne faktycznie jest z nie naszego świata... Zetknełam się z ubraniem letnim w środku zimy ,z zaprasowanymi kantami u spodni pomimo że środek dnia i z zupełnie suchymi ciuchami pomimo ulewy.....to nie są zbiegi okoliczności....ściskam
OdpowiedzUsuńZnam to, też, zwłaszcza na początku, szukałam podobieństw do Doroty w ludziach, a kiedy niespodziewanie ktoś powiedział coś tak samo, podobnie się uśmiechnął itp... Wiem jak to boli. orzeczywistosci
OdpowiedzUsuńAnioły są na świecie- pojawiają się nagle i nagle odchodzą ale zostawiają po sobie coś...nadzieję innym.
OdpowiedzUsuńA ja wierzę w Anioły i Ich nad nami czuwanie ... Może Twój właśnie dał Ci o sobie znać ... Przytulam serdecznie ...
OdpowiedzUsuńŚciskam serdecznie , a Twoje malowane Anioły są cudowne. Na inne przyjdzie jeszcze czas
OdpowiedzUsuńnoi co to tera będzie ...? :)))
OdpowiedzUsuńSpotkalas Aniola hakie to piekne :) mocno przytulam :*[zakochana-kobietka]
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że to był Młodszy...Ludzie, którzy nas kochają zawsze są obok, nawet, gdy ich nie widzimy...Pozdrawiam gorąco Kochana.
OdpowiedzUsuńAnioły kojarzą mi się z lekkością piórka... ale widocznie ten musiał jakoś dać znać... pozdrawiam. zołza63
OdpowiedzUsuńA może Twój Anioł poczuł się zazdrosny :-))) ściskam ....
OdpowiedzUsuńhej, jak się masz? Jak zdrowie?Optymistce się nie udało, ale Ty się masz trzymać. Obiecujesz Lorely, prawda?
OdpowiedzUsuń:)*
OdpowiedzUsuńprzestań płakać, przegapisz przyszykowanie starszego do życia, młodszym się jeszcze nacieszysz
OdpowiedzUsuń