Jestem nieopisywalnie słaba..
Śpię.. śpię.. śpię.. Od rana do wieczora i od wieczora do rana, z przerwą na wizytę w szpitalu. Może to wina wyczerpującego leczenia, może pogody, może.. nie wiem czego. Nie mam siły i nie radzę sobie z tym.
Wszyscy mówią, że to w porządku. Że organizm potrzebuje odreagować i odregenerować codzienne dawki promieni i chemii. Że kumuluje siły do dalszej walki. Jest mi wszystko jedno.. chcę tylko spać.
Zamykają mi się oczy.. opada głowa.. czuję się jak w przedsionku....
Dr.Prowadzący dołożył mi dziś kilka naświetlań i chemię.. Dotychczasowe nie przyniosły spodziewanych efektów.
Spać..
PS. Ani razu o ludziach z poprzedniej notki, ( w odróżnieniu od tych wszystkich tak zaciekle ich broniących i tak ochoczo wysyłających na tamten świat) nie pomyślałam, że są umierający. Wręcz przeciwnie,z całego serca życzę im długiego, szczęśliwego i zdrowego życia i jedynie dlatego irytuje mnie to, że w moim przekonaniu nie pomagają ani lekarzom ani sobie w osiągnięciu tego zdrowia. Nie ma w tym żadnej wrogości. Daleka też jestem od odmawiania "ostatniego papierosa", ale mam nadzieję, że żadnej ze znanych mi osób z oddziału chemioterapii dziennej, to nie dotyczy. Oni wszyscy są tam po to, żeby się leczyć i wyzdrowieć. Nie zaglądałam na oddział paliatywny i nie pisałam o nim. Na szczęście nie muszę się nikomu z niczego tłumaczyć, bo .. nie mam ani siły ani ochoty.
Acha, najbardziej wzruszyły mnie komentarze typu, że na pewno nie wiem o czym piszę i obym nigdy nie musiała się zmierzyć z chorobą nowotworową. Ha ha ha. Dziękuję. Tym "wiedzącym".
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Dzisiaj znowu nie przybyło Ci lat.. i lato poszarzało U sąsiadów dudni muzyka.. Zastanawiam się, jak wyglądałby ten dzień, gdybyś tu był...
-
Mruczenie monitorów, miarowe tykanie i pikanie.. szepty pielęgniarek przy biurku współczujące spojrzenia Przez uchylone okno bezczelnie ...
-
U mnie wszystko w porządku Mój Mały.. Żyję. Czuję. Uśmiecham się. Tęsknię za Tobą, za tym wszystkim, co się nie wydarzy.. za każdym dniem,...
-
"Gdybym wiedział, że dzisiaj po raz ostatni zobaczę cię śpiącego, objąłbym cię mocno i modliłbym się do Pana, by pozwolił mi być twoim ...
-
Czasami uśmiech jest maską.. mniej lub bardziej dopasowaną. Pod radością kryje się mrok, który nie znika ot tak.. Drzazga w sercu, która wy...
śpij Agatko, śpij.............
OdpowiedzUsuńAgatko śpij i niech Arturek Ci się przysni....sciskam Cię niezmiennie...
OdpowiedzUsuńAgato, jestem z Tobą.....Oczywiście, że nie musisz się nikomu tłumaczyć, a to, że piszesz, że chorzy onkologicznie nie powinni palić, to masz rację w 100 procentach.Są w szpitalu, czyli chcą wyzdrowieć, a jak pojąć to, że człowiek z jednej strony bierze leki, a z drugiej się truje.Doprawdy, trudno doszukać się logiki!
OdpowiedzUsuńBestia wpycha w przedsionek, ale dalej nie da rady, czyba dawno zrozumiała, że o żadnym walkowerze tu nie ma mowy.
OdpowiedzUsuńŚledzę Pani blog od jakiegoś czasu z lekkimi odstępami czasowymi. Wieloma przemyśleniami chciałabym się z Panią podzielić ale to nie czas ani miejsce. Jednak kiedy zajrzałam tu po przerwie, przeszło mi przez usta tylko jedno zdanie: Szlag jasny by to trafił. Jest Pani jak mięso przemielone przez maszynkę- obolała, zniszczona, rozdrobniona. I nagle " ktoś " Panią podnosi i zamiast zebrac do kupy- ugniata bardziej, silniej, boleśniej...Niezbyt estetyczne porównanie ale ja bym się tak czuła. I po tym wszystkim miałabym serdecznie dosyć pomocnych zdań w stylu : Wygrasz, uda się.. Bo czasami człowiek z tak wielkim plecakiem smutku i bólu może mieć dosyć targania tego cholernego plecaka... Przepraszam, musiałam...Pozdrawiam gorąco i "trzymam kciuki" tfu, tfu.
OdpowiedzUsuń...przykucnę cichutko ..tam w rogu Twego łóżka...i poczekam aż się wyśpisz...
OdpowiedzUsuńŚpij i zamknij oczy śnij - śnij Śpij i zamknij oczy śnij - śnij A ja będę twym aniołem Twą radością, smutkiem, żalem Będę gwiazdą na twym niebie Będę zawsze obok Ciebie ...
OdpowiedzUsuńŚciskam.
OdpowiedzUsuńSen uzdrawia.. spij i zdrowiej..
OdpowiedzUsuńKiedys do Ciebie napiszę, kiedyś....kiedy będę wiedziała co napisać. Wyśpij się.... caluję i przytulam
OdpowiedzUsuńAgata, spij i olej ignorantow, przypadkowych ludzi, ktorym nie chce sie nawet przejrzec kilku postow, a uzurpuja sobie prawo do komentowania. Glupota i prostactwo, az krew mnie zalewa...
OdpowiedzUsuńKażde leczenie osłabia. Twoje pewnie jeszcze bardziej. Ale mysle, że sen jest dobry na wszystko, przespać, nabrać sił.Co do palaczy - i ja paliłam 20 lat. Nie palę ok. 18lat. Potępiam chorych, którzy palą, ja rzuciłam właśnie w chorobie. Mam siostrę, jest po zawale, krążeniówka, tarczyca, szkoda gadać. I pali. Trzy razy w tygodniu bywa u specjalistów. I pali. Ręce opadają. Spokoju życzę Agatko, będzie dobrze :))
OdpowiedzUsuńAgato ( jeśli mogę użyć takiej formy ) trzymam mocno kciuki i głęboko wierze, że to przez co teraz przechodzisz ma sens i że będziesz zdrowa i pełna sił. Co do palenia w chorobie i w ogóle to masz rację. 25 września na moich rękach umarła moja Mama - chorowała na POCHP, chorobę palaczy, mimo,że nie paliła już 25 lat. Trucizna jednak dokonała swego. To naprawdę okropny nałóg. Sama nie palę od ponad 8 lat, więc wiem co mówię. Myślę o Tobie i przytulam każdego dnia
OdpowiedzUsuńJestem z Tobą całym sercem i gorącą modlitwą. I mocno Cię ściskam.
OdpowiedzUsuńAgatko,myślami jestem z Tobą :*
OdpowiedzUsuńNie godzę się z tym, nie akceptuje takiego stanu rzeczy. Jestem wręcz wściekle zła, że nic nie mogę dla Ciebie zrobić. Mogę tylko być.
OdpowiedzUsuńAgato, nie tłumacz się! To Twój osobisty, rodzony blog i możesz tu pisać co tylko chcesz, a innym nic do tego. Zawsze znajdą się jakieś oszołomy, które nic nie wiedzą, nic nie czują, ale chcą zburzyć czyjś spokój-nie przejmuj się nimi. Śpij i nabieraj sił do walki........Wygrasz!
OdpowiedzUsuńKochana, nie ma co sie przejmować tym co piszą ludzie, którzy "wpadli" na jeden post i sie wymadrzaja. Najważniejsze jest Twoje zdrówko, za które z całych sił trzymam kciuki. Pozdrawiam Cie serdecznie:-)) Maaajka
OdpowiedzUsuńO, ja bardzo... lubię (?) tych "wiedzących". Oni zawsze powiedzą coś tak "mądrego".
OdpowiedzUsuńAgatko, nie musisz i nie powinnas się nikomu tłumaczyć.... ponieważ ma rację w 100 % i juz... Głupota nie zna granic... a z naszych pieniędzy idzie na takich... co to mają raka,... nie palenia!!!! Być może... ale palenie wpływa negatywnie na cały organizm, i jeśli się nie ma raka płuc, tylko trzustki... to już nie przez palenie... Palenie jet cool... takich, co palą powinno się karnie wyrzucić zez szpitaka, po pierwsze zatruwają innych nie tylko siebie...po wtóre... te leki nie dają nic, gdy w zyły ida związki chemiczne, toksyczne i jakie tam chcecie... Czytając ten post pamiętam młoda mamusię, tkóra wychodzi z apteki z torbą pełną leków dla małego dziecka... a podając mu buteklę przypala papieroska... no pewnie, że nie pomaga... lek, skoro dziecko jet biernym palaczem... od maleńkości... te sine cery... podkrążone oczęta... kochane mamusie... i tatusiowie. Powinna byc ustawa... zabraniająca truć bezbronnych... bo to jest trucie... chamskie trucie w obliczu prawa... a kupowanie kolorowych swiństw do pica... zamiast wody... to też bardzo pro zdrowotne...?! Ciągle za mało się o tym mówi i ipsze... a leczenie raka tyle kosztuje... No bo palił i pił... i żył 100 lat... zadkie szczęście... a gdzie przykłady...żywił się zdrowo, nie palił... uprawiał sport... i ndal pomimo lat jest zdrowy i szczęsliwy... gdzie te przykłady... Pozdrawiam Agatko... masz rację... i miej w d...jakieś nowatorskie podejścia do tzw. zdrowego trybu życia... A ostatniego papierosa mógl dostać ktoś skazany na karę śmierci...Ale to juz zupełnie inna sprawa... Ściskam Cię
OdpowiedzUsuńprzyszłąm bo za oknem deszcz,szaro buro,ochydnie i tak sobie pomyślałam że na spanie to najlepsza pora i czas bo w lato szkoda by było pięknej aury... posyłam pozytywną gwiazdeczkę.
OdpowiedzUsuńWitaj L. Znalazłam coś dla Ciebie. To nie dotyczy tej notki, ale pasuje mi do całości bloga....Nienazwane (ks. Twardowski)Jak się nazywa - to nienazwanejak się nazywa to - co zabolałoten smutek co nie łączy a rozdzielata przyjaźń lub inaczej miłość niemożliwato co biegło naprzeciw a było rozstaniemto wciąż najważniejsze co przychodzi mimota przykrość byle jaka jak chłodny skurcz w piersita straszna pustka co graniczy z Bogiemto - że jeśli nie wiesz dokąd iśćsama cię droga poprowadzi
OdpowiedzUsuńnic nie musisz...istnieje jeszcze coś takiego jak wolność słowa i poglądów... Odpoczywaj, śpij i nabieraj sił... Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńpisze po raz kolejny... pierwszego posta zostawilam pod notka dotyczaca palaczy chorych na raka... jestem jedna z tych ktore nie wiedzialy o Twojej chorobie a jedynie wpadly na ten wpis w Twoim blogu i daly sobie prawo do komentowania. tymbardziej dziwi mnie fakt ze w ten sposob traktujesz palacych z onkologii bedac sama wsrod chorych... tym lepiej powinnas ich zrozumiec... dlaczego nie moga lub nie chca przestac palenia i dlaczego lekarze nie chca lub nie moga im tego zabronic... a to ze tyle osob zwrocilo uwage wlasnie na tego posta powinno ci dac do myslenia ze moze nieslusznie ocenilas palaczy z onko jako tych zlych...???
OdpowiedzUsuńTo Twoje miejsce, Twój blog i kawałek Twojego życia, masz prawo pisać tu co chcesz !!! poza tym miałaś rację....popieram Cię w 100 % , i też paliłam i wiem że jak się BARDZO CHCE TO MOŻNA RZUCIĆ ... odsypiaj, i zdrowiej :-)))
OdpowiedzUsuń