Zła nomenklatura

Jak wychodziłam ze szpitala kilka dni temu, zabrałam dokumenty, posłuchałam zaleceń i  skoncentrowałam  się głównie na utrzymaniu w miarę pionowej pozycji. Dopiero w domu przeczytałam kartę informacyjną i ... Zmroziło mnie. Czytałam jakby nie do końca o sobie.
Dziś przy okazji zdejmowania szwów postanowiłam zapytać, jak to się ma. Bo po operacji słyszałam, że owszem guz, że fatalnie umiejscowiony między tętnicą biodrową, udową i jakąś tam główną żyłą
, że z naciekiem na moczowód, że nieoperacyjny.. ale mały. MAŁY. Więc jak to się ma ? Jak to się do cholery ma do "rozległego procesu nowotworowego" ??
Młody lekarz, który robił wtedy wypis, spojrzał na mnie nieco spłoszony. - hmm.. no tak.. - zająknął się - to chyba zła nomenklatura jest..

Sprostowanie ( jak należy drobnym druczkiem) ;)
Napisałam słowa wyrwane z kontekstu i narobiłam sporo zamieszania. Nie chcę żeby wyszło, że zarzucam komuś pomyłki w tak ważnej sprawie. Rozmowa z lekarzem nie zakończyła się na tym jednym zdaniu. Wszystko mi wyjaśnił i wytłumaczył. "Zła nomenklatura" nie było powiedziane w sensie - nieprawidłowa. To znaczyło raczej, że może trochę na wyrost, ale sytuacja jest bardzo poważna. Choćby z tego powodu, że guz nie został usunięty, a póki co nie wiadomo jak z nim walczyć. Rozumiejąc dosłownie, tak jak i ja w pierwszym momencie rozumiałam, to rzeczywiscie nie brzmi dobrze, ale tak naprawdę źle byłoby, gdyby uzył określenia - proces zaawansowany.

28 komentarzy:

  1. Nie ma słów, by wyrazić, co czuję.....

    OdpowiedzUsuń
  2. ~mama Marcina B 19 l.26 sierpnia 2010 20:46:00 CEST

    p. Boże chroń nas od wielkich p. Profesorów ,chciałoby się powiedzieć...może nie od wszystkich ale jednak.......

    OdpowiedzUsuń
  3. Znaczy, że co - że błąd? Bo wiesz, ja się tego "rozległego procesu" przestraszyłam.

    OdpowiedzUsuń
  4. wielcy profesorzy chcą mieć wielkie choroby.. okazuje się, ze choćby i na papierze

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie, nie błąd. Zła nomenklatura ;) Podobno tak standardowo okreslają stan rozrostowy i nieoperacyjny..

    OdpowiedzUsuń
  6. zrówa i siły życzę

    OdpowiedzUsuń
  7. No tak. Pewnych rzeczy w naszej służbie zdrowia... nie ogarniam. A nomenklatura to ponoć ważna rzecz jest. Nie dalej jak wczoraj rehabilitant wykładał mi, że "ciągnie", a "boli" to różnica :)

    OdpowiedzUsuń
  8. To jak wkoncu jest? maly cy duzy, bo ja chyb ni rozumiem, trymaj sie Kochana jestem z Tobą :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Mały guz a robi dużo szkód...szkoda tylko że lekarze są tacy bezsilni jeśli chodzi o niektóre nowotwory.Mam tylko nadzieję że kiedyś ktoś wynajdzie lekarstwo na to cholerstwo.A Tobie kochana życzę zdrowia i nie dawaj się temu pasożytowi,ściskam mocno .

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja tam i tak wierzę, że będzie dobrze. Wierzę i już. A ta pomyłka tylko potwierdza moją opinię. Całuję, Agatko :))

    OdpowiedzUsuń
  11. Prawie podskoczyłam z radości, że to pomyłka w nomenklaturze. Teraz niech się biorą za to małe świństwo i wykurzą go z Twojego organizmu. Siły i zdrówka:-))) pozdrawiam. Majkaa

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja też nie wiem, wychodzi na to, że ciągle nikt nic nie wie

    OdpowiedzUsuń
  13. Chciałabym wiedzieć jak to z tym moim jest.. chyba jest w dobrej kondycji skoro określili jego stan na rozrostowy, a wręcz jako rozległy (pal licho nomenklaturę, coś w tym musi być)

    OdpowiedzUsuń
  14. To nie jest pomyłka, tak tylko się wydaje, jeśli odbiera się dosłownie. Jako "rozległe" określają wszystkie stany rozrostowe nieoperacyjne. Tzn tylko tyle że sytuacja jest dynamiczna. Nawet jeśli tydzień temu nie był rozległy, to dziś może już być. Ale o i tak lepsze niż - zaawansowany.

    OdpowiedzUsuń
  15. też bym chciała żeby to była pomyłka... musze dopisać sprostowanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. ... zawsze to jakaś pociecha...o ile można coś tak poważnego rozpatrywać w tych kategoriach...W każdym razie jest nadzieja,że zanim się guz rozrośnie na dobre - skończysz 90 lat.Do lekarzy to trzeba mieć zdrowie... Życzę Ci dużo,dużo,dużo zdrowia i siły,i nadziei Kochana :* Ściskam mocno A.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ale i tak się cieszę, bo w swojej wyobraźni (jak widać zbyt bujnej) zrozumumiałam, ze rozległy to wielonarządowy... A może do profesora/ordynatora sie udać, bo ten młody lekarz może nie do konca wiedzieć co jest. pozdrawiam serdecznie. Majkaa

    OdpowiedzUsuń
  18. Jesteś bardzo dzielną i odważną kobietą, podziwiam Cię, choć wiem, że psu na budę ci potrzebne to podziwianie, skoro potrzebujesz jedynie zdrowia. Podziwiam Cię jednak i tak. Wielki szacunek za to, jaka jesteś.

    OdpowiedzUsuń
  19. ..co dzień czytam i dalej nie wierzę...mój mały móżdżek nie pojmuje...nawet wiara nie pomaga...

    OdpowiedzUsuń
  20. Operację przeprowadzał profesor.. Młody lekarz tylko przepisał i wydrukował kartę informacyjną

    OdpowiedzUsuń
  21. to dopiero byłabym ciekawym przypadkiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. To nie ma nic wspólnego z odwagą.. czasem po prostu nie ma wyjścia..

    OdpowiedzUsuń
  23. Mi wiara też w niczym nie pomagała, więc... przestałam wierzyć..

    OdpowiedzUsuń
  24. Centrum Onkologii na Ursynowie?

    OdpowiedzUsuń