To już trzy lata, jak Bóg wziął Cię za rękę i odszedł...
Trzy lata... Dasz wiarę ??
Od tamtej pory nie widziałam ani Ciebie, ani Boga...
Przepraszam Synku.. Za tę słabość ostatnich dni przepraszam, za tę wywieszoną na sercu białą flagę.. Już widzę Twój zmarszczony z niesmakiem nosek i wstydliwie chowam ją za plecami..
Przepraszam... ale jak wyobraziłam sobie Twoje rączki wyciągnięte do mnie z tamtej strony w geście powitania... oplatające mnie mocno w pół... Twoją buzię tuż przy mojej...to tak bardzo chciałam... tak bardzo..
Przepraszam.. za tę chęć drogi na skróty..
przepraszam, że tak bardzo nie chciało mi się żyć...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Dzisiaj znowu nie przybyło Ci lat.. i lato poszarzało U sąsiadów dudni muzyka.. Zastanawiam się, jak wyglądałby ten dzień, gdybyś tu był...
-
Mruczenie monitorów, miarowe tykanie i pikanie.. szepty pielęgniarek przy biurku współczujące spojrzenia Przez uchylone okno bezczelnie ...
-
U mnie wszystko w porządku Mój Mały.. Żyję. Czuję. Uśmiecham się. Tęsknię za Tobą, za tym wszystkim, co się nie wydarzy.. za każdym dniem,...
-
"Gdybym wiedział, że dzisiaj po raz ostatni zobaczę cię śpiącego, objąłbym cię mocno i modliłbym się do Pana, by pozwolił mi być twoim ...
-
Czasami uśmiech jest maską.. mniej lub bardziej dopasowaną. Pod radością kryje się mrok, który nie znika ot tak.. Drzazga w sercu, która wy...
Nie przepraszaj za chwile słabości, do których masz prawo. Twój Synek na pewno nie ma Ci ich za złe, tylko smucisz go, kiedy ostatecznie nie chcesz walczyć.
OdpowiedzUsuńprzytulam na odleglosc,a w czwartek prawdziwie.
OdpowiedzUsuńIle człowiek może znieść ?????ile.........
OdpowiedzUsuńPamiętam.. zapalam... przytulam..
OdpowiedzUsuńZnicz już płonie.Jutro mój synek ma imieniny. Pierwsze anielskie...
OdpowiedzUsuńwczoraj byłam i zapaliłam, posiedziałam z A. myślałam, co bym dała, ile bym zrobiła, żeby Ci ulżyc? pomyślałam też: Młody, czy Ty wiesz, jak ta mama Cię kocha? i wtedy... zakręcił się ten kolorowy wiatraczek............
OdpowiedzUsuńAgato, jestem z Tobą, każdego dnia.....Modle się do Boga, by dał Ci siły....By pomógł przetrwać, do spotkania....
OdpowiedzUsuńZapalam znicz, pamiętam....
OdpowiedzUsuńZnicz płonie...w sercu i w duszy
OdpowiedzUsuń[*]Trzeba pamiętać..
OdpowiedzUsuńpamiętam...
OdpowiedzUsuń[*] ...........
OdpowiedzUsuń...przepraszam...że nie zaglądnęłam, że nie zapamietałam a tak chciałam i nie wyszło...palę ale dopiero taraz...tak starsznie mi przykro...
OdpowiedzUsuń[*]
OdpowiedzUsuńpłonie...
OdpowiedzUsuń[']
OdpowiedzUsuń*** **** *****najjaśniejsze, najcieplejsze światełka dla Twojego Synka.Jestem z Tobą w tej rozpaczy i ślę serdeczne myśli.Uda Ci się kolejny raz, zobaczysz...Też matka po stracie, cudownego, dorosłego już Synka
OdpowiedzUsuńmoja cisza krzyczy razem z Toba
OdpowiedzUsuńCześć Jego Pamięci (*)
OdpowiedzUsuńWiesz,pamiętałam o Twoim Synku tego dnia.Ta data nigdy nie będzie zwykłą... O Tobie też myślę. Przytulam Cię bardzo mocno :***
OdpowiedzUsuńZapalam światełko dla twojego synka (***)Agato myślami jestem z Tobą , choć nie piszę ... czytam i jestem. Chciałabym Ci pomóc , nie wiem jednak w jaki sposób... za wiele jak na jedno istnienie. Przytulam...
OdpowiedzUsuńZawsze z Tobą Agatko... nie poddawaj się, zrób to dla siebie, a przede wszystkim dla synka, tego u Boga i tego przy Tobie... walcz... Modlę się za Ciebie! Powodzenia Kochana!
OdpowiedzUsuńPamiętam - znicz pali się w sercuPs. Kiedyś przyśnił mi sie mój nieżyjący Tata, za którym bardzo nadal tęsknię i powidział, że Tam nie jest źle i ...że poczeka ile trzeba. Twój Chłpczyk pewnie też ..
OdpowiedzUsuńŚwiatełko pamięci...
OdpowiedzUsuńAgatko, myślę o Tobie wysyłam pozytywne myśli,,,ale i tak wiem, że będziesz szczęśliwa wtedy kiedy się spotkaszze swoim synkiem. Życzę mocy na przetrwanie do spotkania!!!!!!!!!!!!!!!pozdrawiammadzior
OdpowiedzUsuńPamiętałam, że to jakoś tak teraz... nie pamiętałam dokładnie kiedy. Nic to, bo świeczka dla Was płonie we mnie odkąd Was poznałam. Ściskam. Pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńJuż kilka dni myślę o tym, co i czy w ogóle powinenem tu napisać. Bo co, to że jestem z Tobą - nigdy nie dam rady wejść w Twoją stratę, to że zapalam świeczkę - może tak, to że szepnę Bogu słowo za Was - czy to dla Ciebie się liczy?Pamiętać do końca życia - to chyba największa kara jaką Bóg zesłał na człowieka. A najgorsze jest to, że nie ma żadnej gwarancji, że śmierć resetuje naszą pamięć.Czy opowieść o słoniu to coś nowego, czy dotychczas umykało to mojej uwadze. Nie wiem czy to już robiłaś wcześniej, czy w ogóle masz na to ochote - ja w każdym razie zapytam, jak miał na imię Twój Słoń??
OdpowiedzUsuńWróciłem do historii, dotarłem do lipca ubiegłego roku. Pewnie jutro przeczytam resztę.Budujesz wielki pomnik swojej miłości do Młodszego. Kiedy czytam niektóre fragmenty łzy same stają w oczach. Nie z powodu Ciebie ale z powodu mnie. Robię notatki i właściwie to o tyle rzeczy chciałbym Cię zapytać i zupełnie nie widzę powodu dla którego miałbym to zrobić. Nie czuję się uprawniony.Ciekawy jestem czy czytałaś notkę u mnie o ludziach błogosławionych? Jak dla mnie jesteś jedną z nich. To co robisz, ten blog - jest dobry. Tylko straszliwie smutny. Och jak bardzo!Ale ale, nadzieja obiecała smutkowi, że już zawsze przy nim będzie. Hmm, gdzież to ona się podziewa??
OdpowiedzUsuńMasz prawo do cierpienia,Masz prawo do wycia z niemocy,Masz prawo do bycia słabą -Masz do tego cholerne prawo .Maluch poczeka i w pewnym momencie przytulisz Synka do serducha,ale chyba jeszcze nie teraz.Mam nadzieję że znajdą przyczynę ,leczenie będzie skuteczne a Ty pewnego dnia uśmiechniesz się do życia .Ja często staję nad rozwartą klapą zapadni,ale nie poddaję się , jeszcze chcę żyć i walczę o to co mi się należy,a mianowicie spokojne życieDośka
OdpowiedzUsuńJa też pamiętam...
OdpowiedzUsuńAgatko, on o tym wie, wybacza. Polecam Was troje dobremu Bogu.......
OdpowiedzUsuńWybacz że dopiero dziś zapalam, ale parę dni musiałam spędzić w szpitalu. Jesteś dobrym człowiekiem i dzielną matką. Myślami jestem z Tobą
OdpowiedzUsuńpamiętam o Was... Przytulam mocno. Prędzej czy później i tak przecież się spotkacie. A tu i teraz musisz być dla Twojego drugiego synka. Tak bardzo chciałabym móc Cie pocieszyć. Tak bardzo mi przykro...
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że dopiero dziś; już płonie; Pani Synowie mają cudowną Mamę. Proszę o tym pamiętać. Ja dzięki Pani pamiętam, że moje życie jest cudowne dzięki D. Cała reszta może nie istnieć...
OdpowiedzUsuńŁączę się ze swoim bólem z Tobą bo najlepiej wiem co czujesz...
OdpowiedzUsuńPopłakałam się. Wiem co znaczy strata bliskiej osoby i to co przeczytałam odświeżyło dawny ból. Trzymaj się ciepło !
OdpowiedzUsuńWchodzę na Pani Bloga codziennie :( Tak jak i codziennie bawiłam sie na podwórku z Arturem. :( Strasznie za nim tęsknie kiedy tylko mogę chodzę zapalić znicz. posiedzieć z koleżankami powspominać Arturka :( TĘSKNIE!!!! :(:(:( Na pewno mu w niebie dobrze :(:( !! Ściskam mocno!:*:*:*
OdpowiedzUsuń