Półmatka

Delikatnie zdmuchnęłam kurz z papierowych płatków.. pogładziłam wyblakłą bibułkę łodyżki.. kilka łez spłynęło do wazonika..
W głowie ostatnie - dobrze, że jesteś mamo...

Zapadłam się w szerokich ramionach Starszego, nad upieczonym przez niego, specjalnie dla mnie ciastem z truskawkami...
Taka kaleka.. taka pół....

Pęka mi serce Synku... znowu...

61 komentarzy:

  1. ~Rozdiablony Anioł26 maja 2010 18:17:00 CEST

    ...takie święta są dla nas najgorsze...ściskam mocno...

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakich słów użyć, kiedy łzy cisną się same do oczu?Może jedynie takich - Ściskam mocno i jestem myślami przy Tobie.Pozdrawiam bardzo serdecznie i cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  3. ~mama Marcina B, 19 .l26 maja 2010 19:28:00 CEST

    I cóż pozostało.....Kiedy pęka serce?....Łez swoich cichych się wstydzić nie trzeba......Gdy w uszach dudni pytanie ...DLACZEGO??.....Ich dusze jak ptaki wzlatują do nieba...........przytulam Cię Agatko...

    OdpowiedzUsuń
  4. Agato, cóż powiedzieć? Moje serce też pęka, choć moje wszystkie dzieci są ze mną.....Łączę się z Tobą w bólu....

    OdpowiedzUsuń
  5. sam zrobil ciasto? bezcenne....przytulam

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozumiem, stała się wielka tragedia... ale nie może Pani zapominać o tym, że ma Pani drugiego syna! Syna, który też cierpi i który Pani potrzebuje... On nie może być Pani partnerem i podnosicielem z dołka, on też musi mieć mamę... Proszę go nie odtrącać z powodu żałoby po młodszym dziecku...

    OdpowiedzUsuń
  7. chyba każde są najgorsze..

    OdpowiedzUsuń
  8. Słowa czasem po prostu nie przechodzą...

    OdpowiedzUsuń
  9. Ze swoimi pytaniami nauczyłam się żyć.. i przepłakiwać je też się nauczyłam.. z cudzymi "dlaczego" (dlaczego ciągle płaczesz, dlaczego ciągle pamiętasz, dlaczego, dlaczego dlaczego..) wciąż sobie nie radzę

    OdpowiedzUsuń
  10. Nic nie mów... ja wiem...

    OdpowiedzUsuń
  11. Całkiem sam, pierwszy w jego życiu biszkopt z truskawkami :) masz rację, bezcenne, rozłozył mnie łopatki

    OdpowiedzUsuń
  12. Ani nie zapominam, ani nie odtrącam... i nie mów mi proszę co mogę, a czego nie.."Matka jest jak Bóg, wszystkie dzieci kocha tak samo i każde najbardziej"

    OdpowiedzUsuń
  13. Masz rację Agato, każde z dzieci można kochać najbardziej na świecie. I myślę, że tak właśnie kochasz Starszego i tak właśnie kochałaś i kochasz Młodszego. Mimo wątpliwości, rozterek wielu, wielu łez, ale i też uśmiechów wielu na pewno, jesteś cudowną mamą - jestem tego pewna - najważniejsza jest przecież miłość, a ta emanuje z każdego Twojego słowa...

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie mam zapasowego serca dla Ciebie... więc mocno przytulam Twoje do swojego...

    OdpowiedzUsuń
  15. trochę Świątynią Smutku jest ten blog :(, mam nadzieje ze w Twoim życiu zabłyśnie na nowo Słońce, i pozwoli Ci czerpać z życia mimo wszystko!

    OdpowiedzUsuń
  16. Własnie tak kocham obu, najbardziej.. z tą różnicą, że do jednego mówię, a do drugiego piszę i w związku z tym "rzeczywiście tak jak księżycludzie znają mnie tylko z jednej, jesiennej strony"...

    OdpowiedzUsuń
  17. Jest światynia smutku ten blog, bo taki miał być.. bo tylko wtedy piszę, kiedy mi smutno.. raz częsciej, raz rzadziej. Poza blogiem mam tez życie, w którym czasem świeci słońce

    OdpowiedzUsuń
  18. Dobry Bóg dał Ci Agatko dobrego, opiekuńczego syna. W całej tragedii, jaką przeżywasz, on napewno jest wsparciem, trochę ulży zbolałej duszy. Pozdrawiam Ciebie i Starszego, to fajny facet....

    OdpowiedzUsuń
  19. Fajny.. :) przy nim potrafię śmiać się jak kiedyś i złościć jak kiedyś.

    OdpowiedzUsuń
  20. Półmatka...Znowu cholernie mnie wzruszyłaś :( Wyobrażam sobie jak bardzo Ci go brakuje...

    OdpowiedzUsuń
  21. Mój Jedynak obudził się tego dnia bez humoru, od rana był płacz i narzekanie ( bo chciał mi rano zrobić śniadanie i kakao tato go uprzedził) , nawet mnie tym wkurzył ale...po powrocie ze szkoły potajemnie kupił galaretkę i rodzynki i sam przygotował ją dla mnie, była pyszna choć nie lubię rodzynek ;-))) ale ta smakowała wyjątkowo bo mój 10 latek włożył w to swoje serduszko.... nie wyobrażam sobie życia bez niego....i czasem histerycznie boję się że go stracę....takie czarne myśli....odpędzam je le i tak ciągle się o niego boję, wiem że nie przeżyła bym bez Niego..... podziwiam Cię L. jesteś silną, prawdziwą mamą pełną ciepła i ogromu uczuć, Twoi synowie są na pewno z Ciebie dumni...jeden tu a drugi tam, ściskam Cię kochana.....

    OdpowiedzUsuń
  22. ...Kochana nie wiem co pisać co życzyć bo czy to ma jakieś znaczenie? ja od moich małych brzdąców nie dostałam laurki ani kwiaka...tata przegapił że jego żona już też jest mamą ale czy to jest najważniejsze..ważne że mam je przy sobie a tego już Tobie nie mogę życzyć...szkoda...myślę o tobie ...choć tyle mogę...

    OdpowiedzUsuń
  23. też jestem taką półmatką... tylko moja żyjąca córeczka jest zbyt malutka, jeszcze nie kojarzy dat, dopiero uczy się życia. jak mam jej kiedyś wytłumaczyć, że to moje święto, o którym tak głośno w 'nolmalnym' świecie, ja wolałabym przespać??

    OdpowiedzUsuń
  24. Pani to wie, ale czy wie to również Pani syn? Bo on, patrząc na Pani cierpienie może myśleć, że zapomina Pani o nim, że jego nie kocha tak mocno, jak kochała Młodszego... Znam z autopsji takie uczucia, niestety.

    OdpowiedzUsuń
  25. Niedawno wpadło mi w ucho żydowskie przysłowie: Pan Bóg nie może być wszędzie naraz - dlatego stworzył MATKĘ.Coś w tym jest... cholera!Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  26. Jedynie domyslam sie jak moglas sie czuc w dzien matkisciskam mocno :*[zakochana-kobietka]

    OdpowiedzUsuń
  27. Dla mnie każdy dzień kiedy Duży mówi, że jestem fajna a Malutki buzi mnie mówiąc "kocham Cię mamo" jest Dniem Matki. Podziwiam Cię! Jesteś Wielka! Kochasz choć pęka Ci serce:- Myślę że nie obciążasz Starszego swoim bólem. Mówisz o nim nam żeby jakoś funkcjonować w realu. Myślami jestem zawsze z tobą. "Moja" (tak mówił Duży jak był młodszy kiedy kogoś przytulał)

    OdpowiedzUsuń
  28. Witam ponownie. Od czasu reportażu, co jakiś czas zaglądam na Pani bloga i za każdym razem serce przestaje mi bić ze smutku. Ale jest coś jeszcze... dostrzegam mimo wszystko ogromną siłę.... Wydaje mi się, że Pani Starszy Syn jest dla Pani mega akumulatorem. Nawet jak pisze Pani o Młodszym, o znakach, które Pani o nim przypominają, to i tak jest między wierszami zapisana moc, dzięki której Pani trwa...- miłość i obecność Pani Starszego Syna. Życzę Pani Synowi, tak z okazji zbliżającego się Dnia Dziecka, dużo dobrej energii, z którą się Pani podzieli :)

    OdpowiedzUsuń
  29. którą się z Panią podzieli...

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja tez tylko przytulam. Wciąz i nieustannie.. Półmatkę. Ciebie.:****

    OdpowiedzUsuń
  31. A ja sobie zadaję pytanie, jak długo tak można... Agatko, łączę się w tym smutku.

    OdpowiedzUsuń
  32. Twoj Aniolek jest przy Tobie caly czas, usmiechnij sie do niego. Mocno przytulam.

    OdpowiedzUsuń
  33. Są dni gorsze od innych... kiedy wydaje mi się, że zwariuję..

    OdpowiedzUsuń
  34. Strasznie zazdroszczę Ci tych rodzynek.. mi został tylko ten wyblakły kwiatek... :(

    OdpowiedzUsuń
  35. Jeszcze mnóstwo dostaniesz laurek.....:)

    OdpowiedzUsuń
  36. tego, ze wolałabyś przespać, nie powinna wiedzieć.. wszystkiego innego się nauczy.. daty są tu najmniej wazne..

    OdpowiedzUsuń
  37. cholera... gdyby mógł być, przynajmniej wtedy.. tam... to może....

    OdpowiedzUsuń
  38. myślę, że nie obciążam.. własnie po to, zeby nie obciążać, kiedyś założyłam ten blog.. dziękuje, ze starasz się to rozumieć

    OdpowiedzUsuń
  39. To prawda, jesli jest we mnie jakas siła, to własnie dzięki Starszemu.. i dla niego

    OdpowiedzUsuń
  40. powinieneś jeszcze dodac, jak to niektórzy potrafią - to przecież JUZ prawie trzy lata... a czas jest niczym...

    OdpowiedzUsuń
  41. Zawsze kiedy tu do Was zaglądam,uświadamiam sobie jak życie jest kruche,jak bardzo cierpisz,jak ten świat jest nieprzewidywalne...,jesteś strasznie madrą kobietą i wspaniałą matką dwóch wspaniałych synów! Podziwiam twoją niesłychaną siłę,przytulam!!!

    OdpowiedzUsuń
  42. ~powolnika.bloog.pl1 czerwca 2010 00:44:00 CEST

    zatrzymałam się,przeczytałam,uroniłam łzę ....Dośka

    OdpowiedzUsuń
  43. nie mam takiej mądrości, która pozwoliłaby mi to zrozumieć...

    OdpowiedzUsuń
  44. tylko cisza jest przy mnie.. cisza, której żaden krzyk nie jest w stanie zagłuszyć..

    OdpowiedzUsuń
  45. Myślę że takiej mądrosci nie posiada nikt...ja do dziś ,również nie rozumiem i wiecznie pytam dlaczego,niestety bez odpowiedzi.....

    OdpowiedzUsuń
  46. Zostawiam bukiet bzu pachnącego dla mamy i synawww.angelnadziei.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  47. Droga L. Jestem tu z Tobą cały czas...

    OdpowiedzUsuń
  48. Wcale tak nie myślę... Musisz jednak pamiętać, że masz rodzinę, która z pewnością bardzo cię potrzebuje.

    OdpowiedzUsuń
  49. Ks. Jerzy PopiełuszkoMiłosierny Boże, udziel mi, za wstawiennictwem Sługi Bożego ks. Jerzego, tej łaski, o którą Cię gorąco proszę. Niech ofiara życia ks. Jerzego i Jego wstawiennictwo u Ciebie, Boże, przyczyniają się do wzrostu chrześcijańskiej wiary, jedności i pokoju w świecie. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.http://www.modlitw100.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  50. Aha ok juz rozumiem intencje bloga, pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  51. żal, ból, poczucie straty, świadomość tego że nigdy nie będzie wiadomo jakby było gdyby skończył 11, 18, 30 lat. Wierzę że Bóg obdarza nas krzyżem na miarę każdego i choć pewnie nie jest łatwo, podziwiam za siłę do radzenia sobie codziennie na nowo z stratą syna.Jestem pewien że Dziadek zajął się wnuczkiem i teraz wspólnie tam z góry spoglądają na Ciebie i się dziwują - co za Kobieta. Jak Ona sobie świetnie daje z tym wszystkim radę. Jak codziennie przełamuje swój żal i żałobę, dając tym co na ziemi ciepło, wsparcie i matczyne serce.Lorely, kiedyś się spotkacie tam gdzie nie będzie samochodów i zielonych świateł. Tam Twoje serce znajdzie wreszcie ukojenie i spokój. Tam sobie opowiecie jak za sobą tęskniliście. Tam będziecie znów razem - już na zawsze.

    OdpowiedzUsuń
  52. No właśnie... ja od dwóch tygodni też mam swojego małego aniołka ;( Tylko że ja swojego poznać nie zdążyłam.. Przed dniem Matki.. wiedziałam już że nią nie zostanę ;( wtedy, kiedy już wyobrażałam sobie te małe stópki...Kochana, zawsze wiedziałam że cierpisz.. zawsze wiedziałam, a raczej domyślałam się że jest to cierpienie nie do ogarnięcia. Ale nigdy nie myślałam że sama dowiem się jak to jest naprawdę.. brak słów...

    OdpowiedzUsuń
  53. ja wiem że może nie powinnam teraz pod takim postem, ale właśnie dzis ja też mocniej niz zwykle przytule swoje szkraby...tak bardzo mi przykro tak bardzo!!! i mam nadzieje że dlatego nie piszesz bo usmiechasz się mocno i szczerze własnie dziś!!

    OdpowiedzUsuń
  54. Czytałam Twój post już chyba setki razy ,i do dziś nie umiem go skomentować .....Czasem wystarczy pomilczeć wspólnie.... więc wiedz że jestem ....

    OdpowiedzUsuń
  55. Boję się tej Twojej ciszy..... mimo to ..zaglądam tu, by poczuc Twoje emocje i często myślę o Tobie.......ktoś powiedział, że są ludzie, ktorzy pozostawiają ślad w sercu, dla mnie Ty do nich należysz, zupełnie anonimowa, a taka bliska..pozdrawiam i ..mocy trwania...

    OdpowiedzUsuń
  56. Lorej,ty nie jesteś półmatką.Nawet dla jednego dziecka jesteś kochająca mama.Podwójną to się zgodzę,bo kochasz obydwu synów,tylko czasem inną miłością.Wracaj już,BO TWOJE SERCE JEST PEŁNE MATCZYNEGO UCZUCIA.Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń