Był taki czas

Wielkosobotni wieczór.
Wszystko wyczyszczone, odkurzone, poskładane.
W kuchni mieszał się zapach pieczonej szynki, ciasta i kapusty, a w lodówce na najniższej półce stał pięknie przybrany, poświęcony koszyczek.

Po wieczornej kąpieli, przekomarzaniach i bitwach na na poduszki chłopcy padali w końcu wycieńczeni na swoich łóżkach. Poprawiałam im kołdry.. całowałam czoła i siedziałam chwilę wsłuchując się w ich spokojne oddechy..
a później chodziłam na palcach po całym mieszkaniu i w najbardziej wymyślnych zakamarkach zostawiałam w imieniu zajączka słodycze i różne drobiazgi. To był zawsze najważniejszy świąteczny akcent, wyczekiwany jak wigilijny Mikołaj. Tuż po śniadaniu zaczynały się wielkie poszukiwania.. w szafkach, za szafkami.. w doniczkach.. między książkami i pod dywanem. I całe morze śmiechu.. pomysłowości, radosnej rywalizacji.. Niektóre rzeczy znajdowały się nawet kilka dni po świętach...

Nie ma dzieci.. nie ma zajączka.. święta nie maja ani smaku, ani zapachu..
Nawet nie wiem, czy mam gdzieś koszyczek...

51 komentarzy:

  1. ...a ja wierzę, że Twój Skarb z innymi aniołkami będą szukać tych łakoci i uśmiechy nie znikną z ich twarzy... Życzę Ci na te święta i w ogóle: spokoju ducha i ukojenia bólu i tęsknoty, choćby chwilowego... Myślami jestem z Tobą, nic więcej nie mogę.... Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie od zawsze święta są nijakie. Tak to już chyba tradycja.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepraszam nie chcialabym Cie urazic ....ale mysle ,ze moze Starszemu tez tego brakuje......pomimo ze nie jest juz malym chlopcem. Stracil brata i chyba troche mame....Przepraszam za te slowa....

    OdpowiedzUsuń
  4. Lorely, bo u Ciebie jest nadal Wielki Piątek. U mnie też. Trudno sobie wyobrazić, że to się może kiedyś zmienić. Ściskam gorąco.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wesołych Świąt w tym przypadku brzmi jak kpina i szyderstwo. Ale są wspomnienia których nikt nigdy nie zabierze, nigdy się nie zatrą , nie ruszy ich czas, zawsze będą.To one pozwalają dalej żyć. Życzę by były coraz bardziej intensywne...

    OdpowiedzUsuń
  6. A Ja Ci życzę przede wszystkim spokojnych Świat Wielkanocnych...i mam nadzieje ze ktoś Cie zleje w lany poniedziałek choćby jakimiś perfumikami...

    OdpowiedzUsuń
  7. Agatko, a ja życzę Ci ukojenia w ten wyjątkowy czas i w te święta :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ~mama Marcina B, 19 .l1 kwietnia 2010 10:51:00 CEST

    Tak to bardzo cięzkie dni i wspomnienia.... ale przecież my i tak nie wierzymy dalej że to się dzieje na prawdę.. ściskam Cię mocnooo...

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja znowu nie wiem,co Ci napisać...

    OdpowiedzUsuń
  10. ...choćby myślami mogę być z Tobą ...

    OdpowiedzUsuń
  11. a my wszyscy będziemy trzymać Cię za rękę..

    OdpowiedzUsuń
  12. Przeżywasz swoją osobistą golgotę..tak jak ja :( i niestety nie umiem życzyć wesołych świąt,one już nigdy takie nie będą...

    OdpowiedzUsuń
  13. ...ja też nie pamiętam kiedy ostatnio czułam takie prawdziwe Święta...chyba świadomie od nich uciekam...od tej świątecznej samotności. A co do słodyczy...Rafał choć dorosły facet będzie nadal malutkim Synkiem swej Mamusi:) I może będzie szukał łakoci.;)Pozdrawiam.;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zanim rozdzwonią się konwalie, rozśpiewają kwiaty jabłoni. Wołajmy Alleluja! Zmartwychwstał Pan. Zrzućmy ciężar zimowej depresji,oto idzie cud przyrody, odnowi świat ,trawą pokryje szarość. Dzwony radością wybuchną Alleluja ! Ktoś do kogoś wyciągnie rękę W imię Boga . Wiele Łask Bożych życzy Teri z rodziną www.angelnadziei.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  15. ja też staram się wierzyć, ale to nie jest łatwe...

    OdpowiedzUsuń
  16. a może ta nijakość jest ich wyjątkowością ?

    OdpowiedzUsuń
  17. nie stracił mamy, ale z szukania cukierków pod dywanem niestety wyrósł..

    OdpowiedzUsuń
  18. Masz rację.. bolą, ale wszedzie ich szukam.. nie daj Boże zapomnieć...

    OdpowiedzUsuń
  19. Ech.. pewnie Starszy nie omieszka... i obawiam się, ze nie będą to perfumy..;)

    OdpowiedzUsuń
  20. nie jest to dla mnie czas ani świateczny, ani wyjatkowy.. ale dziękuję..

    OdpowiedzUsuń
  21. nawet niewiara nie pomaga...

    OdpowiedzUsuń
  22. bądź.. jesteś mi potrzebna..

    OdpowiedzUsuń
  23. ... niech będą chociaż spokojne... przytulam..

    OdpowiedzUsuń
  24. Ech.. nie będzie malutki nie będzie szukał łakoci... chyba że w lodówce :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Dziękuję, ja Tobie też życzę wszystkiego najlepszego

    OdpowiedzUsuń
  26. "Gdy wbijali Ci gwoździe w ręce Gdy Ci nogi do drwa przybijali Kiedy bok przekłuli Ci mieczem Gdy szydzili, pluli, wołali Mnie przy Tobie wtedy nie było Choć ochrzczona i wierze chowana.Tak naprawdę mnie Panie nie było. Choć co roku zginałam kolana To nie czułam naprawdę tej trwogi Nie widziałam jak matka szlochała I nie czułam ciężaru tej drogi ...Teraz wiem, wszystko wiem Aż za dobrze, Teraz krzyż mój na miarę zrobiony Choć niełatwo mój Panie, niełatwo, jednak krzyż na ramiona włożony…"Wielki Piątek - taka refleksja osieroconej matki - fragment Drogi Krzyżowej, pięknego wiersza autorstwa Haliny Surmacz.Nasz wielki Piątek.Nasz Krzyż.Na zawsze.ściskam

    OdpowiedzUsuń
  27. Piękny wiersz o prawdzie.. dziękuję i ściskam

    OdpowiedzUsuń
  28. Agato, ciężki Twój krzyż, najcięższy z możliwych....Twoja Droga Krzyżowa wciąż trwa i nigdy nie będzie łatwiejsza...Wciąż będziesz upadać, a ja modlić się, byś umiała się podnieść...Agato, z okazji świąt życzę Ci spokoju serca.....

    OdpowiedzUsuń
  29. Mnie wczoraj puściły nerwy. Mój malutki przyniósł chusteczki przytulił się i powiedział po swojemu "Już nie boliło mamo?" Musiało przestać, bo przyszedł Duży a on jak to Duży zadaje zbyt wiele pytań i stara się to ogarnąć choć nie dorósł do tego. Bardzo Ci współczuję, że Twój Młodszy już Cię tak po prostu nie przytuli:(( Życzę spokojnych świąt.. mimo wszystko...

    OdpowiedzUsuń
  30. Czytam Twojego bloga od jakiegoś czasu i za każdym razem wywołuje we mnie nostalgiczną zadumę i masę wspomnień...Mam nadzieję, że znalazłaś koszyczek i, że wielkanocny króliczek i do Ciebie zawita, przytulając mocno!

    OdpowiedzUsuń
  31. spokoju ducha Ci życzę

    OdpowiedzUsuń
  32. Dziękuję Ci Kasiu... jesteś Aniołem, wiesz ?:)

    OdpowiedzUsuń
  33. Tak bardzo mi tego brakuje.....:(

    OdpowiedzUsuń
  34. wszystko jest inaczej.. wszystko..

    OdpowiedzUsuń
  35. dziękuję.. i odwzajemniam zyczenia

    OdpowiedzUsuń
  36. Jeszcze przed chwilą czułam się źle, myśląc, że te Święta są przykre, i cieszyłam się, że połowa już za mną. Tak nie jest; są najwspanialsze, bo jest Dawidek. Tak bardzo Pani współczuję, tak bardzo...I dziękuję, że znowu Pani blog uświadomił mi, jak wiele szczęścia mam w życiu w postaci mojego synka. Dlaczego Pani to Szczęście odebrano???????

    OdpowiedzUsuń
  37. jestem z Tobą :) trzymaj sie cieplutko :*[zakochana-kobietka]

    OdpowiedzUsuń
  38. Nasz zajączek się upił. Wódką tatusia. I nie przyszedł. A dzieci przestają w niego wierzyć.

    OdpowiedzUsuń
  39. To pytanie wypływa ze mnie potokami łez.. co noc..

    OdpowiedzUsuń
  40. Nasz Zajączek z czekolady, którego Starszy znalazł pod poduszką siedzi obok złotego anioła.. nikt nie ma odwagi go zjeść..

    OdpowiedzUsuń
  41. Nie obchodzę świąt. Nie ma Kubusia- nie ma świąt. Nie ma nic. Jest tylko cmentarz i ławka. I baranek, którego ktoś ukradł mojemu synkowi z grobu. I ten straszny, przygnębiający smutek...Przytulam

    OdpowiedzUsuń
  42. przechodziłam...przysiadłam.....i moja cisza zapłakała....

    OdpowiedzUsuń
  43. Nie ma świąt... kradzieże z dziecinnych grobów to inny temat.. niemniej bolesny..

    OdpowiedzUsuń
  44. Mojej ciszy nie zagłuszy żaden krzyk..

    OdpowiedzUsuń
  45. Myślałam o Tobie w Święta i o tym co napisałaś... To tylko tyle ..

    OdpowiedzUsuń
  46. gdyby móc chociaż raz w ten świąteczny czas móc się diostać TAM za kurtyne .... choć na chwilke maluteńką,tylko raz jeden raz spojrzeć,zajrzeć ,dotknąć,móc usłyszeć że wszystko jest ok......ja nawet nie umiem określić rozmiarów takiej tęsknoty i ogromu tego pragnienia....

    OdpowiedzUsuń
  47. Agatko, w te Święta równiez myślałam o Tobie cieplo. Sciskam serdecznie

    OdpowiedzUsuń