Śmierć znowu przeszła tak blisko, że niemal się otarła. Martwym oddechem musnęła policzek.. lodowaty ślad zostawiła w powietrzu.. I czyjś świat na chwilę zastygł w niedowierzaniu.. po czym rozsypał się kalecząc najbliższych ostrymi,mroźnymi igiełkami.. Pokaleczył moją przyjaciółkę..
Z imponująco silną wiarą we własną nieśmiertelność poświęcamy się sprawom ostatecznie nieistotnym.. Bo przecież nieszczęścia zawsze dotykają innych.. I dopiero kiedy to nieszczęście zatrzymuje nas w pół kroku, tak łatwo przychodzi refleksja, że nie warto..
Że może należy wypełnić płuca powietrzem i zachwycić się poranną mgłą.. cieszyć szarością za oknem, posłuchać deszczu.. uśmiechnąć się do biedronki.. życzyć miłego dnia nieuprzejmej ekspedientce.. poczęstować cukierkiem dziecko sąsiada, które co dzień rano tak głośno zbiega po schodach.. wyciągnąć rękę na zgodę, choć nie czujemy się winni.. dać trochę z siebie.. żeby i nam i innym było lepiej.. żeby niczego nie żałować, żeby wykorzystać każdą chwilę..
Bo nigdy nie wiadomo, co właśnie robimy ostatni raz...
Z imponująco silną wiarą we własną nieśmiertelność poświęcamy się sprawom ostatecznie nieistotnym.. Bo przecież nieszczęścia zawsze dotykają innych.. I dopiero kiedy to nieszczęście zatrzymuje nas w pół kroku, tak łatwo przychodzi refleksja, że nie warto..
Że może należy wypełnić płuca powietrzem i zachwycić się poranną mgłą.. cieszyć szarością za oknem, posłuchać deszczu.. uśmiechnąć się do biedronki.. życzyć miłego dnia nieuprzejmej ekspedientce.. poczęstować cukierkiem dziecko sąsiada, które co dzień rano tak głośno zbiega po schodach.. wyciągnąć rękę na zgodę, choć nie czujemy się winni.. dać trochę z siebie.. żeby i nam i innym było lepiej.. żeby niczego nie żałować, żeby wykorzystać każdą chwilę..
Bo nigdy nie wiadomo, co właśnie robimy ostatni raz...
Agato. piękne słowa...warto sobie je wziąć do serca.....Pochylam głowę kolejny raz.....Kolejny raz twierdzę: jesteś Wielka.....Arturze, Rafale, macie wspaniałą Mamę!
OdpowiedzUsuńJesteś wspaniałą osobą, pomimo tragedii jaką przeżyłaś, masz serce otwarte dla innych ludzi, jesteś ciepła i wyrozumiała....nie wiele jest takich osób ....podziwiam Cię za to:)
OdpowiedzUsuńWspaniała z Ciebie kobieta, jestem pełna podziwu. Mnie też spotkała tragedia, nie taka jak Twoja, bo tego wogóle nie można porównać, tego bólu, tej straty ... Jesteś wspaniałą kobietą, Matką. Cudowne słowa i warte tego aby o nich pamiętać zawsze, i mieć ta swiadomość że to nie my jesteśmy panami naszego losu i to nie my decydujemy co i kiedy i jak się potoczy. My jesteśmy zwykłymi pionkami w rękach losu.Pozdrawiam Monika Mama Oliwki z http://oliwkowa-rodzinka.blog.onet.pl/
OdpowiedzUsuńCodziennie odwiedzam ten blog, i mam nadzieje że nie przestaniesz pisać ,ale przestanie Cię tak boleć.Mam nadzieję.Zaczynam patrzeć ,na wszytko wokół inaczej, tak właśnie jak dzisiaj pięknie opisałaś. Dziękuje.
OdpowiedzUsuńTwój syn pomógł Ci stać się Aniołem tu na ziemi, teraz pomagasz innym zrozumieć co w życiu jest najważniejsze i docenić jak wiele mogą stracić w jednej sekundzie. Bardzo mi przykro, codziennie o Tobie myślę i pomagasz mi stać się lepszym człowiekiem, właśnie wbrew wszystkiemu być dobrym na wskroś. Życie tu będzie boleć pewnie do końca, zawsze będzie igła, która będzie kłuła, przypominała. Cieszę się, że masz Starszego, że pomaga Ci przez życie przejść, a kiedyś spotkacie się po drugiej stronie i ukoicie swoje stęsknione i zapłakane dusze. Masz tu jeszcze misję do spełnienia dlatego nie możecie być razem.
OdpowiedzUsuńWczoraj się nad tym zastanawiałam i cztery razy dostawałam kosza od życia .Zaplanowane coś,ułozone ,coś do zrobienia, do skonczenia pare rzeczy i szybko oby zdązyć na czas ,i tak od czegos do czegoś od jednej godziny do kolejnej i następnej i nie pomyslisz a wszystko sie wali. zostaje zakupiona dla dzieci plastelina w torebce i rosnącę ciasto drożdzowe w domku( upieke je jak wróce ) no i jeszcze galowy strój trzeba wyprac i co z tego zrobiłąm a no nic ...... wylądowałam po błachej wizycie u lekarza rodzinnego w szpitalu....za szybko za prędko,bez namysłu, bez usmiechu, czy jeszcze widzimy drugich ludzi na ulicy którzy nas mijają.....zostawiam moc pozytywnych mysłi
OdpowiedzUsuńZa pomocą słów potrafisz dosadnie oddać to co czujesz. Są jednocześnie tak piękne i tak bolesne. Bardzo do mnie trafiają. Dziękuję Ci za to. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZawsze warto się zatrzymać i pomyśleć o nadchodzącym dniu , jak o tym ostatnim ..........Zawsze warto zatrzymać się w pół słowa ,żeby nie powiedzieć za dużo i żeby to nie były ostatnie słowa do ...........Zawsze warto odpuścić , bo kurz na biurku ,można zetrzeć póżniej ,a na rozmowę może już zabraknąć czasu ........Nie warto patrzeć w lustro ze smutkiem,że tu i tam przybyło , bo gdy coś się wali ,nie ma to najmniejszego znaczenia .........Zawsze trzeba mówić -kocham -bo nadzieja ,że on , ona to na pewno wie może być złudna ............Zawsze trzeba przytulać , bo bez dotyku nie da się oddychać ..................:)
OdpowiedzUsuńjestes Aniołem nie wiem jak Cie nazwac by oddać to co robisz dla osób które czytaja tego bloga... jak ja chcicalbym kiedy s z Toba porozmawiać:)
OdpowiedzUsuńUczę się ciągle życia. Teraz od Ciebie. Bo - jakże wyraźnie - wskazujesz, co najważniejsze. Dziękuję, Agatko......
OdpowiedzUsuńAmen....
OdpowiedzUsuńPod koniec września w wypadku samochodowym zginęło trzech moich znajomych. Refleksja jest po takich wydarzeniach, ale tylko do dnia pogrzebu włącznie. Jednego dnia w dwugodzinnych odstępach czasu w jednym kościele odbyły się trzy pogrzeby. Następnego dnia życie narzuciło swój rytm.
OdpowiedzUsuńWitam.. trafilam na tego bloga z onetu, przeczytalam kazdy wpis od poczatku do konca, im wiecej czytalam tym wiecej plakalam, nie jestem w stanie sobie wyobrazic takiej tragedii... ale zauwazylam rowniez ze z czasem robisz sie silniejsza, chce sie uczyc od Ciebie jak zyc, zagladam tu codziennie, ale dopiero dzisiaj odwazylam sie cos napisac:) jestem bardzo ciekawa konca rozprawy.. dziekuje ze prowadzisz ten blog:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo nic szczególnego.. nic o czym kazdy by nie wiedział.. dlaczego tylko ciagle brakuje nam czasu na.. zycie ?
OdpowiedzUsuń... nikt nie jest doskonały ;) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTak trudno pogodzic sie z tym, ze nie na wszystko mamy wpływ..
OdpowiedzUsuńTo wielka sztuka, tak umieć patrzeć na życie, zazdroszczę Ci tej umiejętności ... ja nie potrafię..
OdpowiedzUsuńTo wielkie.. i miłe słowa.. Nie wiem czy zasługuję, ale dziękuję
OdpowiedzUsuńWłasnie.. przeraża mnie to.. dzisiaj skupiamy się na kolejnym zakupie, kolejnym awansie, a jutro najwazniejsze na świecie okazuje się to, ze komuś nie powiedziałam dziekuje.. przepraszam.. kocham
OdpowiedzUsuńJeśli potrafisz z nich skorzystać, to ja dziekuję
OdpowiedzUsuńPieknie to ujęłas.. własnie tak. Kiedyś w tym sensie powiedziałam, ze przez brudne okna czasem wiecej widac..
OdpowiedzUsuńWiekszym darem jest być potrzebnym, niż potrzebowac. To Wy jesteście moimi Aniołami :)
OdpowiedzUsuńWszyscy się uczymy, od siebie nawzajem, każdy szuka czegoś innego. Jesli znalazłaś coś u mnie.. to ja się cieszę..:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię Basiu cieplutko..
OdpowiedzUsuńCzasem warto zatrzymać się chocby i na chwilę.. bo to może być ta najwazniejsza chwila
OdpowiedzUsuńWiele jest tragedii na świecie.. za wiele. Nie chodzi o to, zeby je sobie wyobrazać.. tylko wyciagac wnioski.. uczyć się..
OdpowiedzUsuńZgadzam się ,że więcej ........Tylko tak wielu myśli ,że widzi się oczami .A to nie jest prawda .Oczy pozwalają tylko patrzeć .:) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńtez kiedys straciłam kogos bliskiego i wiem co czujesz nawet nie mozesz o nim wsopinac bo placzesz (tak jak ja do tej pory ale ja nie mam juz 4 lata mi bliskiej osoby ) ale napisałam sama dla siebie ksiazke o tej mi bliskiej osobie ktora odeszla . jast mi lepiej proponuje tez napisz o swoim synie bedzie ci lzej.
OdpowiedzUsuńCzłowiek planuje,wymyśla,przemyśla. Myśli,że ma na coś wpływ... A istotne jest to,co najbliżej. Każda chwila spędzona z najbliższymi.To jest najważniejsze. Pozdrawiam z deszczowego dzisiaj Z.Pees. Zobacz do mnie na manufakturki. Jak masz ochotę,to wydziergam Ci zakładniczkę z Twoimi inicjałami,lubi pierwszą literką Twojego imienia.Pzdr !
OdpowiedzUsuńNieszczęścia nie dotykają nas tylko innych... Niestety ja też tak myślałam, do tego dnia. To już, albo aż 2 miesiące. Najgorsze miesiące w moim życiu. Ja już wiem, że tego bólu nie da się porównac do niczego innego. Mówiłam, uważaj synku na siebie, bo jak coś Ci się stanie to mama tego nie przeżyje. Przeżyłam i to jest okropne !!!
OdpowiedzUsuńBrak mi słow. Jesteś prawdziwą artystką! Życzę wiary w siebie i jakiegokolwiek nawet najmniejszego zadowolenia z życia!Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTak powinniśmy postępować..... i tak raz zrobiłam. Niestety obróciło się to przeciwko mnie. Winowajca uznał, że miał rację i ze w ten sposób przyznałam się do winy. Wyciągnięta na zgodę dłoń horror zaczęła na nowo w dwójnasób zamiast załagodzić sytuację. Odciąć musiałam się całkowicie od osoby, którą widuję kilka razy w tygodniu. Trudne to było, ale się udało. A teraz próbuje znowu nawiązać ze mną kontakt. Pozdrawiam. www.dirt-devil.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńNic tak nie rani jak odłamki wspomnień......jrstem z Tobą......
OdpowiedzUsuńTylko dlaczego dopiero tragedia uczy nas dostrzegać to, co jest tak napawdę ważne...? O ile świat byłby wtedy lepszy... Pozdrowienia cieplutkie.
OdpowiedzUsuńkażdy ma swój sposób.. i kazdy jest dobry, jeśli skuteczny..
OdpowiedzUsuńKochana.. to dzieła sztuki... niegodna się czuję ;)......................................................................Pewnie, że chcę !!!! ;)
OdpowiedzUsuńtak bardzo mi przykro....
OdpowiedzUsuń... :)
OdpowiedzUsuńi takie sytuacje sprowadzają na ziemię..
OdpowiedzUsuńTak.. masz racje.. Przytulam..
OdpowiedzUsuńTak naprawdę, to nawet tragedie nie uczą wszystkich.. niestety
OdpowiedzUsuńTo jest TO!!!Najpiękniej ubrane słowa i myśli, które każdy powinien brać sobie do serca.Tylko szkoda, że jak się wyciągnie dłoń, do np skłoconych sąsiadów patrząna Ciebie jak na UFO. przynajmniej w moim przypadku tak jest.Może nie umieją być inni, i nie umieją czytać...;)zapraszam na mój blog:http://to-tylko-kawalek-mnie.blog.onet.pl/może wymienimy się refleksajami...pozdrawiam :):):):):):):):):):):):):):):):)Angela
OdpowiedzUsuńczemu nie widzimy co jest piękne,czemu nie potrafimy mówic o swoich uczuciach...jak za chwile tego może nie być...czemu pędziemy tak przez zycie nie patrząc na drugiego człowieka...
OdpowiedzUsuńDzień dobry :) Miłego dnia :)
OdpowiedzUsuńGdyby tak było L. świat byłby idealny, a nie jest to mozliwe, bo wtedy nie byłoby harmonii pomiedzy dobrem i złem, nie istniałby więc:)Ja jestem idealistką i choc wiem, ze tak nie jest ---->wierzę, ze ludzie sa z gruntu dobrzy i madrzy:) i że mogą wszystko, jesli tylko chcą:), a jednoczesnie głupi, bo marnują swoje cenne zycie na nienawisć, żal, na zawisć, na niemyslenie i niekochanie.Jak to ktos powiedział kiedyś nie zbawię całego swiata, ale mogę pokazać tym, co mnie otaczają, że mozna żyć tak, by zycie było radoscią a nie udręką:)I tak zyję ----> staram się:)Staram sie nie zatracić prawdziwego jego sensu:)Jednak musiałam sie wiele nauczyc zanim to zrozumiałam, ze nawet najwiekszą madrosć może zabić pycha:)I nauczyłam się słuchac, nie tylko mówić:), a mówic tak, by inni chcieli mnie słuchac:) - i wciaz sie uczę:)Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńi tak trudno dostrzec to że to co dziś wydaje się najważniejsze na świecie już jutro przestaje mieć jakiekolwiek znaczeniepozdrawiam
OdpowiedzUsuńNiestety, tak jest i pewnie będzie.. Co innego wiemy, a co innego robimy :)
OdpowiedzUsuńi dlaczego takie pytania, takie refleksje pojawiają się dopiero w obliczu nieodwracalnej tragedii..?
OdpowiedzUsuńDzieńdobry Jagodo :)Masz rację planeto.. świat nie jest idealny. Dlatego tak cenne sa nawet te krótkie chwile, kiedy próbuje się do tego ideału zblizyc..:)
OdpowiedzUsuńDokładnie i nasza świadomość..:)
OdpowiedzUsuńCieszmy się chwilą...
OdpowiedzUsuńByłam dziś u Artura... wciąż pamiętam ten piegowaty nosek, te wciąż śmiejące się oczka, ta mała osóbka której wszędzie było pełno, i to zdjęcie które zobaczyłam.... takie dorosłe, mądre, wiedzącePobyłam podumałam.... jaki Bóg ma cel w tym dając takie dzieci, a potem zaraz je zabierając do siebie....?
OdpowiedzUsuńBardzo trafna i jakże prawdziwa Twoja refleksja. Zdarzyło się mi się kilkakrotnie zatrzymać się w pół kroku - śmierć ojca, gdy miałam 15 lat, męża - 33 letniego mężczyzny, 19 - letniej Magdy, dziewczyny bliskiej memu sercu. Jestem inną osobą. Nie potrafię przejść obojętnie obok ludzkich nieszczęść.
OdpowiedzUsuńA ja myślę, że nie pomimo, tylko właśnie dzięki tej tragedii... Przytulam i pozdrawiam, L. :*
OdpowiedzUsuńTy to potrafisz jak mało kto..
OdpowiedzUsuńpo takich doświadczeniach wszystko jest inne...
OdpowiedzUsuńJesteś wspaniałą, wrażliwą osobą o pięknej duszy i sercu. Podziwiam Cię za siłę jaką masz w sobie. To niesamowite,że tak dzielnie sobie radzisz.
OdpowiedzUsuńczasem siła jest przekleństwem..
OdpowiedzUsuńWitaj. Twój blog zdziałał dużo dobrego w moim życiu. Ja w pewnym sensie - tak mi się dotąd wydawało - straciłam syna (niestety jest w areszcie). Ale zanim trafiłam na Twój blog, pewna mądra życiowo osoba powiedziała mi, że jeszcze nie wszystko dla niego i dla mnie skończone, bo on żyje i ma szanse by sie zmienić. Gdy będe teraz u niego przytule go mocno i powiem, że bardzo go kocham i tęsknie. Bo on żyje... Przykro mi, że Ty nie będziesz miała takiej mozliwości. Dziękuję...
OdpowiedzUsuńCo wieczór czytam Pani blog, zawsze przed snem po całym dniu biegania jestem ciekawa co tam u Pani...Zaglądam, czytam, rozmyślam, jeszcze raz czytam....jeszcze raz rozmyślamNie ma wieczoru bez ''czytanki'' Pani autorstwa. Mam nadzieję, że zawsze będę tu zaglądać, do Pani myśli, uczuć...Pozdrawiam gorąco i serdecznie Proszę nas (mnie) nie opuszczać, wiele się zmieniło w moim sercu i w mojej głowie Właśnie dzięki Pani
OdpowiedzUsuńNiestety zawsze tak jest że idziemy jak walec do przodu nie widząc tego co przed nami..... z boku....i tego co za nami...... Walec - zostawia po sobie spustoszenie... człowiek chyba częściej .... nie widzimy nie doceniamy..... a jak doceniamy to za późno.....dopiero brak czegoś... pokazuje jak to coś było dla nas ważne .... WSZYSCY to wiemy ..... ale i tak walcujemy....warto ????Żyj tak żebyś się zawsze z podniesioną głową mógł obejrzeć za siebie.....Chcę się tego trzymać ...
OdpowiedzUsuńwszystkiego najlepszego wam życzę..
OdpowiedzUsuńto miłe słowa.. nie wiem co odpowiedzieć.. dziekuję
OdpowiedzUsuńWszyscy wiemy, niewielu się udaje.. życzę Ci, żebyś znalazła się wśród tych niewielu
OdpowiedzUsuńPrzytul :(
OdpowiedzUsuńWitaj.A ja nie wiem co napisać.Przeczytałam Twój blog i...smutno mi.Naprawdę Ci współczuję.Bardzo,bardzo.Ja mam dwoje małych dzieci,ale na samą myśl,że mogłoby im się coś stać robi mi się słabo...Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń...jak każda matka...
OdpowiedzUsuńDziękuję.Trzymaj się dalej tak dzielnie i bądź dla nas niedoścignionym ideałem. Wiem jak ciężko byc musi, jak to fajnie napisalaś przypiąć odpowiedni usmiech do sukienki i iść wśród ludzi, którzy faktycznie mówią że Cię rozumieją, ale to tylko słowa. Tylko czlowiek, który przeszedł przez to co my może powiedzieć, że nas rozumie. Mam to samo. Pozdrawiam i życzę wielu radosnych dni ze Starszym. Raduj sie każda chwilą z nim spedzoną.
OdpowiedzUsuńWszyscy jesteśmy nieśmiertelni... do śmierci
OdpowiedzUsuńpodziwiam, podziwiam i jeszcze raz podziwiam.... czytając Twój blog często na moich policzkach pojawiały się łzy... ale pamiętaj będzie dobrze, musi być :*
OdpowiedzUsuńDziś obudziłam sie z taka myślą:Wydarza się w naszym zyciu coś, co absolutnie i bez wątpliwosci nadaje mu sen. Potem nagle zupełnie nie wiadomo dlaczego to cos sie konczy. Tracimy sens wszystkiego, nie widzimy go w żadnym działaniu, w żadnym celu.Ale przeciez jestesmy silni/e/a i trzeba go odnalezc, wiec nadajemy , staramy sie nadac naszemu życiu, jego elementom. I nawet ulegamy złudzeniu, ze to się udaje, ze zaczynamy go znów odnajdywac. Ale to nieprawda, juz nigdy nic nie bedzie tak samo, bo cos co było w nas najcenniejszego umarło i nie da sie tego ozywić, a wszystko inne to tylko kiepski plagiat.Ale odpedzamy te mysl, bo dobrze wiemy, ze tak tez sie nie da żyć, nie da się odnalezc sensu i próbujemy znów go nadać.Nadać tam, gdzie go nie ma...Mozna sie w tym pogubić:)Dobrego dnia:)
OdpowiedzUsuńA ja chciałam podziękowac bo dzięki Pani wiem, że jestem szczęśliwa. Zapomniałam o tym. Teraz wiem, że nie mam powodu żeby nazywac się nieszczęśliwym człowiekiem. Nauczyłam się bardzo dużo z tego bloga, zrozumiałam głębiej prawdy życiowe. Widzę w Pani zachowaniu siebie, moje myśli są podobne, gdy próbuje postawic się na Pani miejscu. Mam nadzieję, że jak kiedyś będę miała to szczęście posiadania dzieci będę tak wspaniałą matką jak Pani. Dziękuję
OdpowiedzUsuńMnie tez się czasem wydaje, ze to co mam powinno mi dawać zaje.biste szcześćie. I skoro nie daje, to cos ze mna nie tak:PP, bo przeciez mam wszystko, czegóz chciec wiecej...Tylko co to znaczy wszystko?
OdpowiedzUsuńNajpiekniejsze słowa, najmądrzejsze i najważniejsze - powinny być dla nas drogowskazem... to jest instrukcja, "jak żyć, by potem niczego nie żałować... a jednak kazdego dnia postepujemy inaczej i ciągle błądzimy w przestzeni życia... by potem Anioł z drugiej strony nam powiedział: Wczoraj mogłes jeszcze wszystko zmienic... dziś jest już za póżno... Pozdrawiam Cię gorąco... i siły Ci zyczę kOCHANA!!!
OdpowiedzUsuń