Cmentarne matkowanie

(...) dopiero po kilku miesiącach, dopiero po wielu pobytach na cmentarzu uświadomił sobie, że cała ta krzątanina jest mu doskonale znana. Zna ja od wielu lat. Pochylanie się Elżbiety nad grobem to przecież nic innego jak pochylanie się nad łóżeczkiem Michała. A to całe sprzątanie to przecież nic innego, jak ścielenie łóżeczka. Trzeba poprawić materac, trzeba strzepnąć prześcieradło, trzeba starannie ułożyć poduszkę. Wszystkie gesty podporządkowane temu, aby dziecko miało jak najwygodniej, aby było mu dobrze, aby mu nic nie przeszkadzało, by mogło spokojnie spać...
                                                  M.Sośnicki "Wzgórze Pana Boga"
Odchodząc kilka razy się oglądam.. Kilka razy wracam, bo coś wydaje mi się konieczne przesunąć, coś przestawić.. jeszcze raz po buzi pogładzić.. jeszcze raz raz obiecać że wrócę.. że niedługo.. jeszcze raz powtórzyć, że kocham.. i nie przestanę..

A w nocy budzę się i nasłuchuję...

70 komentarzy:

  1. Jestem tu co dzień...Czasem wpadam z kawą ,czasem jem kanapkę a czasem mała na kolanach wpatruje się co robię,czasem nawet po całym dniu ledwo patrzę na oczy ale i tak wpadnę na chwilę zobaczyć co u Ciebie...Jestem ...po prostu jestem z Tobą ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak......... to jedyne co jeszcze możemy dla nich robić ...ściskam mocno.

    OdpowiedzUsuń
  3. a ja codziennie zaglądam ,by czytać co Pani pisze..i tęsknie ...pozdrawiam serdecznie .

    OdpowiedzUsuń
  4. .. wszystko po to, aby dziecku było dobrze, aby nic mu nie przeszkadzało, aby mogło spać spokojnie .. .. tęsknię ..

    OdpowiedzUsuń
  5. ~http://adrianmatus.blog.onet.pl21 listopada 2009 23:26:00 CET

    Domyślam się, że noce są najtrudniejsze :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Przytulam[zakochana-kobietka]

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale trzeba przyznać, że reklama Coca-Coli jest fajna:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak Matka. Przecież to Ukochanie Twoje...........Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. matka o swoje dziecko zawsze sie troszczy...

    OdpowiedzUsuń
  10. nie rozumiem co ma do rzeczy reklama coca coli...

    OdpowiedzUsuń
  11. Śliczny tekst w początkowej fazie notki. Zaglądam tu do Pani z niecierpliwością każdego dnia. Nie mogę się doczekać kiedy coś nowego się pojawi. Pięknie Pani pisze. Pięknie oddaje Pani swoje uczucia. Podziwiam, że potrafi Pani to wszystko z siebie wyrzucać by ktoś obcy to czytał. [*] ... Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. ~zyta72@poczta.onet.pl22 listopada 2009 18:13:00 CET

    On wie.. wszystko wie..

    OdpowiedzUsuń
  13. mysle o Tobie ciepło,lubie sie wzruszać czytajac Twoje słowa, wsłuchując sie w Twoje uczucia..Jesteś Cudowna Mama..Dzis byłam n a cmentarzu pełnym Małych Grobków Aniołków.....tak ściska za serce,ile łez, ile złamanym Serc Mam...Pozdrawiam,pogodnosci..

    OdpowiedzUsuń
  14. ~http://niewidzialny1984.blog.onet.pl/22 listopada 2009 21:53:00 CET

    jestem na cmentarzu...a czuje sie jakbym byl w pokoju u Mamy...kiedy zostawiam kiwaty w wazonie...

    OdpowiedzUsuń
  15. Wiesz , a ja czasem myślę odwrotnie .Co by było , gdyby mnie zabrakło ........Kto by Ich przytulał , okrywał kołdrą ? Kto odpowiadałby na setki bardzo trudnych pytań ? Kto codziennie powtarzał ,że "kocham najbardziej na świecie '? Kto uczyłby ,jak nie pogubić się w świecie ? Kto...................Staram się nad tym nie zastanawiać , bo taka świadomość strasznie boli.Pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń
  16. duszek_dobruszek@amorki.pl23 listopada 2009 11:52:00 CET

    A do tego jeszcze znicze w kolorze który lubił,kwiaty takie na jakie zwracał większą uwagę.......bo to przecież Jego dom .... tu tez ma być miło ,przytulnie ,czysto i tutaj tez trzeba mówić o miłości i szacunku..........tylko czemu ta kołderka jest tak cholernie przenikliwe zimna......

    OdpowiedzUsuń
  17. to tak strasznie boli... jak nie mozna nic, kiedy chciałoby się wszystko..

    OdpowiedzUsuń
  18. a przeciez powinno biegac.. bawić się..

    OdpowiedzUsuń
  19. Najtrudniejsze.. najsmutniejsze.. najdłuzsze..

    OdpowiedzUsuń
  20. znalazlam na necie ksiazke ktora cytujesz ...kilka rozdzialow zaprezentowanych...i jestem ciekawa jak sie skonczyla...musze ja chyba sobie kupic bo jest warta zainteresowania.pozdrawiam i sciskam mocno

    OdpowiedzUsuń
  21. śmierć to za mało, by przestać kochac..

    OdpowiedzUsuń
  22. Jak pisze, to nie myslę kto i czy w ogóle bedzie czytał..

    OdpowiedzUsuń
  23. Byliśmy u Twojego Artura, Mój Młodszy zapytał kto to, dlaczego tu jest. Zapytał, czy Mama Artura płacze, powiedziałam, że tak, bo bardzo tęskni. Podszedł do kamienia i pogłaskał Twoje kamienne włosy. Uśmiechu życzę Ci Agato, życie przynosi odpowiedzi na każde, nawet te niezadane pytania

    OdpowiedzUsuń
  24. Jest po tej mądrzejszej stronie..

    OdpowiedzUsuń
  25. Za kazdym krzyżem czyjas tragedia..

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja tez tak myślałam kilka lat temu, kiedy leżałam w szpitalu.. to była moja motywacja do zycia..

    OdpowiedzUsuń
  27. Czasem, kiedy słońce nagrzewało portret, miałam wrażenie, jakbym dotykała go naprawde..

    OdpowiedzUsuń
  28. To ksiązka na faktach.. powracanie do Boga po smierci syna.. o pokonaniu bólu.. o nadziei. Nie do każdego przemawia, do mnie tez nie do końca...

    OdpowiedzUsuń
  29. Widziałam wczoraj niebieski znicz.. wiedziałam, ze to od Ciebie.. dziękuję.. Wzruszył mnie gest Twego synka.. przytul go ode mnie..

    OdpowiedzUsuń
  30. Szkoda,że się minęłyśmy...

    OdpowiedzUsuń
  31. Najlepsza motywacja dla matki ............Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Zawsze sie zastanawiałam co jest w nas, ze tak bardzo potrzebujemy kochać nawet wtedy gdy...., że tak bardzo tęsknimy, kiedy jego juz nie ma.Czy jest to cos głębszego, wiekszego i silniejszego?, czy nasze tylko potrzeby. A moze to rodzaj pokuty za tę bezradność... Jak myslisz L. ?

    OdpowiedzUsuń
  33. Jak zawsze jestem z Tobą, rozumiem i przytulam cieplutko...

    OdpowiedzUsuń
  34. Bardzo dziwnie jest poukładany ten nasz piękny w gruncie rzeczy świat... Bo dlaczego jedna Matka ściele łóżeczko, a druga uprząta liście z grobu? Dziwne to i niezrozumiałe dla mnie...

    OdpowiedzUsuń
  35. A ja to akurat rozumiem i to doskonale..Nie rozumiem natomiast jak mozna miec dziecko i go nie kochać, zaniedbywać, katować, głodzić, pozbywac się i załowac, ze jest..Ja tego nie rozumiem...

    OdpowiedzUsuń
  36. Zawsze za poczuciem krzywdy idzie niezrozumienie i poczucie niesprawiedliwości. Im wieksza krzywda, tym wieksze niezrozumienie.. To że są dzieci niekochane, też jest niesprawiedliwe.. i wtedy to potworne poczucie niezrozumienia jest po ich stronie.. Każdy ma swoje "dlaczego"...

    OdpowiedzUsuń
  37. dziękuję Kochana, zdrówka zyczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  38. nie wiem.. nie zastanawiałam się, nie rozpatrywałam w kategoriach pokuty.. wiem, że miłośc to wszystko co zostaje, kiedy nawet nadzieja umiera..

    OdpowiedzUsuń
  39. Tak sobie jeszcze pomyślałam, ze to nawet w kategoriach 'potrzeb" sie nie mieści.. po prostu tak jest. Kocham go tak samo mocno, jak kochałam gdy tu był. To sie nie zmieniło. Tylko teraz do tej miłości dołaczyła tęsknota.. to ona sprawia ból.. reszta się nie zmieniła

    OdpowiedzUsuń
  40. Tak, to akurat rozumiem...Tylko skąd tyle miłości? Po prostu jest?, tak, pewnie tak, pewnie to nasze człowieczeństwo, to cos co odróznia nas od wszystkich innych..To najpiękniesze uczucie... To dar...

    OdpowiedzUsuń
  41. No tak, to pytanie 'dlaczego' jest częscia naszego zycia....Tylko - jestesmy inteligentnymi ludzmi, a mimo to choc odpowiedzi są oczywiste my i tak wolimy wciaż zadawac te same pytania...Nie ma pytan, na które nie ma odpowiedzi, sa tylko takie, których my nie umiemy w obecnej chwili odnaleźć...

    OdpowiedzUsuń
  42. Nawet nie staram się zrozumieć Twojego bólu, bo nie można tego zrozumieć nie przeżywszy takiej straty. Strasznie mi przykro, nie mam słów, nie mam myśli sensownych co by jakoś to w słowa ubrać, życie jest nieraz takie okrutne i bezlitosne ... przytulam i posyłam moc ciepłych myśli

    OdpowiedzUsuń
  43. mój mąż umarł, czytam Twój blog, ale wciąż niedużo.. próbuję pisać o swoim dramacie, ale wciąż boję się naprawdę zacząć, boję się tu płakać...Twój blog mi pomaga, dziękujęjestem tutaj: http://signe.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  44. ,,Bo śmierć to zbyt mało by przestać kochać'' a ja bym dodała jeszcze tylko że ,,śmierć to zbyt malo by przestac kochać i pamiętać'' Jak chodze po cmentarzu zawsze przytlacza mnie alejka z grobami dzieci, czuję żal, że tak małe istotki musialy już opuścić ten ziemski padół ale i jakiś nieokreślony lęk. przytulam i moje myśli i modlitwy skieruję do Artura

    OdpowiedzUsuń
  45. Wiem, że nie mozna zrozumieć.. nawet nie oczekuję. Sama sobie nie potrafie wytłumaczyć.. Dziekuje, ze jesteś.

    OdpowiedzUsuń
  46. Miłośc do dziecka, to ta miłośc, która nigdy sie nie kończy..

    OdpowiedzUsuń
  47. Kochana.. nie ma nic gorszego niz duszenie się tym bólem.. Chyba, ze masz inne miejsce, gdzie możesz go wyrzucić, ja nie miałam..

    OdpowiedzUsuń
  48. Zaglądam tu bardzo często...myślę codziennie....jestem z Tobą.

    OdpowiedzUsuń
  49. Tak, teraz to widzę: moja Teściowa pochylona z troską nad swoją maleńką córeczką. Nie było jej dane widzieć jak dorasta jej mała, od ponad 40 lat pochyla się nad jej maleńkim łóżeczkiem: tuli, poprawia, upiększa.

    OdpowiedzUsuń
  50. Dobrze, że jesteś silna.

    OdpowiedzUsuń
  51. Czytam Twój blog często, i zawsze później przytulam mojego Synka.Bardzo Ci współczuję, bardzo...

    OdpowiedzUsuń
  52. czasem siła jest przekleństwem..

    OdpowiedzUsuń
  53. to nigdy nie przestaje boleć...

    OdpowiedzUsuń
  54. ... chciałam coś napisać dziś i się zdziwiłam ilością komentarzy... myślałam, że mi się coś z oczami porobiło... doszłam dlaczego... nagle zrobiło się ponad 216 tysięcy wędrowców .... jeśli co dziesiąty się zatrzyma i jak to napisałaś przytuli swoje dziecko.... to warto było....

    OdpowiedzUsuń
  55. ... a każda taka reakcja, łzy na usmiech przekuwa.. warto...:)

    OdpowiedzUsuń
  56. ~laurafaustyna.blog.onet.pl4 stycznia 2011 14:32:00 CET

    Znam to wszystko doskonale, krócej niż Ty, ale każdy ruch, gest, spojrzenie, nasłuchiwanie, wszystko to znam...(*)

    OdpowiedzUsuń