W pamiętaniu

Pamiętam swoją irytację dorastającej panienki, którą babcia uważała ciągle za małe dziecko i każdy problem starała się rozwiązywać cukierkiem wyciąganym z kieszeni fartucha.. jej dobre ręce..

Pamiętam dziadka, któremu zdarzało się mówić do mnie imieniem mojej mamy.. pamiętam jak się złościł, kiedy potajemnie spuszczałam psa z łańcucha, żeby mógł się wybiegać.. ale dla którego byłam oczkiem w głowie..

Pamiętam drugą babcię i drugiego dziadka pachnących lasem i miodem.. Nasturcje oplatające ich domek pod lasem..

Pamiętam ojca.. jaki był dumny, kiedy uczeń przerósł mistrza i pierwszy raz wygrałam z nim w warcaby.. Jak później, kiedy byłam już dorosła, specjalnie dla mnie trzymał wiśnie z nalewki, które uwielbiałam..

Pamiętam szczęście przepełniające serce, kiedy usłyszałam kwilenie nowonarodzonego ciałka, bezradnie ślizgającego się po moim brzuchu.. jego pierwszy świadomy uśmiech.. pierwszy samodzielny krok.. wspólne wyprawy na sanki.. zamki z piasku na nadmorskiej plaży..

Tylko to pamiętanie zostało.. pamiętanie które sprawia, że w tych dniach jeszcze bardziej zwalniam.. jeszcze częściej się zatrzymuje.. jeszcze głębiej zamyślam..

13 komentarzy:

  1. I tak samo jak My pamiętamy,to ktoś będzie pamiętał o Nas...

    OdpowiedzUsuń
  2. Człowiek tyle jest wart, ile pamięć po nim...

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem z Tobą.....z Wami.....

    OdpowiedzUsuń
  4. ~z pamięci przychodzą..31 października 2009 15:12:00 CET

    Skąd przychodzą umarli do snów ludzi? Rozsuwają ściany czasu, Zjawiają się prawdziwi i czuli. Pytają się z ogromnym zdumieniem: Nie boicie się nas? Gdzie przebywają wówczas, gdy nikt ich nie wspomina? Gdy twarze ich zaczynają blaknąć I myśl nasza nie tak łatwo przywołuje Postać ich schyloną? Którędy wiedzie droga umarłych do snów ludzi? Z grobów znowu wyciągają ku nam ich ręce Rzeczywiste i żywe. Pragną naszych objęć i uścisków, Jakby w nich ożywali na nowo. I poprzez oczy nasze omglone snem Szukają gwiazdy - Tej jednej, która była gwiazdą ich życia. Ostygło powietrze po ich oddechu, Odebrzmiała fala głosu, Ciało oddaje się ziemi solą, żelazem i wapnem. Lecz żyją dłużej pod sennymi powiekami bliskich. Stąd sięgają znowu do spraw życia, Do drzwi, które tylekroć mijali, Do stołów znaczonych odciskami ich dłoni, Do strzępów mowy, do obrazów, Które osadzają się w pamięci ludzkiej długo, Jak muł skalny w głębokim dnie oceanu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pamięci naszej, jesiennych łez wspomnienia.Chwile, co nam szczęście dały, kart wyrwanych z serca naszego. I wiara, że tam… gdzieś, po drugiej stronie, płyną strumienie czyste, a po kwiatach miękkich, stąpają ci co odeszli, na nas czekając. Dziś nie płacz bo oni przy nas są, spędzają z nami ten czas. Więc niech Twój ból, ustanie na chwilę, niech rozjaśni serce twe myśl, że kochają Cię.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zawsze, gdy mam wolną chwilę - to piszęAniołek przychodzi i Jego słowa słyszęOn jest poetą, jakiego nikt nie znałTyle smutku nikt na papier nie przelałOn jest pierwszym, który ze śmierci się śmiejeGdy przyjdzie po Niego On ją zlejeBędzie żył dalej w swoim świecieO którym wy nic nie wiecieMiędzy piekłem a niebemJest gór i dolin siedemA za nimi chatka mała - On tam mieszkaProwadzi tam jedna tylko ścieżkaŚcieżka wspomnień i marzeńPięknych i złych zdarzeńŻeby dotrzeć do Niego musisz wspominaćNie możesz przed nim żadnych chwil ukrywaćŻeby dotrzeć do Niego musisz marzyćMusisz miłością darzyć Jeśli tak będzie - Anioł przyjdzie do CiebieWeźmie ze sobą, zabierze do siebieNapisze dla Ciebie wiersza smutnegoRaz na jakiś czas napisze miłosnegoZ Twych ust popłyną słowa, których nie słyszałeśO nich tylko marzyłeś i w snach miałeśPrzelejesz je na papier - bliskiej osobie daszWyznanie miłości lub smutków maszZostawisz Aniołka, wrócisz do siebieOn będzie wiersze pisać dla Ciebie(*)(*)(*)(*)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem z Toba, przytulam...pamietam

    OdpowiedzUsuń
  8. "Myślała że został już tylko na fotografii z twarzą bez oddechu Tymczasem w każdej chwili kiedy zapalała światło nakrywała do stołu w świecie tak małym w którym jest już wszystko wiedząc że zmęczenie jest przynajmniej połową miłości że kochać --- to nie znaczy iść w swą własną drogę nieefektowna jak zielona cyranka bez połysku wytrwała jak chory z urojenia który ma w końcu rację kiedy odkrywała że można się modlić mając tylko czyste sumienie kiedy odchodziła żeby wrócić z sercem nie skróconym przez oszczędność tak znikoma że prawdziwa sama na wspólnej drodze po obu stronach wiary Tłumaczył że wieczność jest tylko jedna że już są razem chociaż się nie widzą że miałby ochotę nagadać jej serdecznie choćby w przedpokoju ciepłym od ubrań przecież tylko nieobecni są najbliżej"

    OdpowiedzUsuń
  9. To pamiętanie jest bardzo ciepłe i bardzo potrzebne. Dzięki niemu Oni żyją w naszych sercach...

    OdpowiedzUsuń
  10. ~http://seltaeb-eht.blog.onet.pl/1 listopada 2009 19:19:00 CET

    Z wspomnień trzeba brać tylko to co najlepsze. Nie zamartwiaj się tym, czego nie możesz już zmienić.Pozdrawiam, Harriet.

    OdpowiedzUsuń
  11. nibylandiaaa@poczta.onet.pl4 listopada 2009 21:48:00 CET

    a ja po przeczytaniu tego postu wstrzymałam ze wzruszenia oddech na chwile.Tak właśnie jest.Pozdrawiam serdecznie, listopadowo.Basia mama Laury i Antosia

    OdpowiedzUsuń
  12. [*] Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  13. Jestem z Tobą, to piękne co piszesz, hmmm... próbuję Ciebie zrozumieć i jest mi przykro.... Trzymaj się dzielnie. Darek, Lublin.

    OdpowiedzUsuń