Nie jest ani łatwiej, ani lżej. Co mi po optymistycznych (o ile w ogóle może tu być coś optymistycznego) opiniach zaprzyjaźnionych i sprzyjających lub po prostu opłaconych prawników, skoro ostatecznie i tak wszystko zależy od interpretacji sędziego..
Strach nie odstępuje mnie ani na krok.. Zmienia tylko oblicza. Czasem jak wielki kosmaty pająk wynurza się z otchłani nocy.. innym razem gęstą, szarą mgłą okręca się wokół szyi.. mocniej i mocniej.. Czasem jak oszalały, uwięziony ptak, tłucze się w panice, boleśnie obijając się o serce i żołądek..
A czasem nie robi nic.
Po prostu siada na przeciw i patrzy. A oczy ma jak zwierciadło. I widzę w nich wszystko, co chce mi pokazać. I nie wytrzymuję tego wzroku.
Wtedy zrywa się z opętańczym śmiechem i tańczy, wiruje coraz szybciej i szybciej..
Jeszcze kilka dni.. Dni prawie bez snu i jedzenia.. ze stalową obręczą na szyi..
Strach nie odstępuje mnie ani na krok.. Zmienia tylko oblicza. Czasem jak wielki kosmaty pająk wynurza się z otchłani nocy.. innym razem gęstą, szarą mgłą okręca się wokół szyi.. mocniej i mocniej.. Czasem jak oszalały, uwięziony ptak, tłucze się w panice, boleśnie obijając się o serce i żołądek..
A czasem nie robi nic.
Po prostu siada na przeciw i patrzy. A oczy ma jak zwierciadło. I widzę w nich wszystko, co chce mi pokazać. I nie wytrzymuję tego wzroku.
Wtedy zrywa się z opętańczym śmiechem i tańczy, wiruje coraz szybciej i szybciej..
Jeszcze kilka dni.. Dni prawie bez snu i jedzenia.. ze stalową obręczą na szyi..
Lorely....żebym mogła Ci pomóc....wiele bym za to dała....
OdpowiedzUsuńniech to się już wszystko skonczy, niech ogłoszą wyrok przecież to jest chore! naprawdę zaskakuje mnie ten kraj.
OdpowiedzUsuńWytrzymaj. Ale pamiętaj też, że ludzie są ludźmi a kara z góry i tak nie ominie tego, kto na nią zasłużył- wiem, że to teraz żadna pociecha. Ale nie wywinie się.
OdpowiedzUsuńTyle już wytrzymałaś... Choć zapewne ostatnie chwile oczekiwania są najgorsze. Trzymam kciuki. Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńTwoje przeżycia,które poznaję,czytajęc Twój blog od kilku miesięcy,wzbudzają we mnie współczucie dla Ciebie,która cierpisz po stracie Syna,ale także gniew na opieszałość i bezduszność naszych sądów. Zmagasz się z życiem wystawiona na próbę przetrwania,pełna bólu i strachu przed jutrem.Pozdrawiam i życzę Ci wytrwałości.
OdpowiedzUsuńNajgorsza jest ta bezradność ... Przytulam :*
OdpowiedzUsuńKochana, jakbym mogła to bym opłaciła tego sędziego! Byle tylko skończył się Twój koszmar! Zasługujesz na to, by ta sprawa zakończyła się pomyślnie dla Ciebie i Twojej Rodziny. A kierowca zasługuje na karę.To takie proste... Jesteśmy z Toba! Masz tu wiele osób, które dużo by zrobiły by Ci pomóc, nie bój się, najważniejsze że Ty wiesz jaka jest prawda
OdpowiedzUsuńPrzytulam.. jestem z Tobą..
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki za sprawiedliwy wyrok...
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze. Musi być :)
OdpowiedzUsuńKochana moja, tak bardzo chciałabym pomóc, i tak niewiele mogę... Jestem z Tobą całym sercem i wszystkimi myślami. Przytulam mocno :*
OdpowiedzUsuńMam tylko nadzieję że jesli skonczy sie ten koszmar sadowy i wszystko bedzie po Twojej myśli to i Ty doznasz chociaż troche spokoju :(pozdrawiam i mocno ściskam
OdpowiedzUsuń