Pamięć o babcinych ramionach

Martwisz się ? a zobacz co ja tu dla ciebie mam.. 
W kieszeni babcinego fartucha zawsze był jakiś dyżurny cukierek. Czasem czekoladka, częściej jakaś krówka czy landrynka, ale każdy tak samo pełen czułości, tkliwości, miłości.
Najcieplejszy, najmilszy obrazek z dzieciństwa. Najcieplejszy, najukochańszy człowiek..
Wspomnienie jej szorstkich, zniszczonych a jednocześnie najdelikatniejszych rąk na świecie ciepłem rozlewa się w sercu..

Przez wiele lat, za każdym razem, jak coś mnie gryzło, tak właśnie mi się śniła.. W tym fartuchu, i z cukierkiem na wyciągniętej ręce. I rano wiedziałam, że wszystko będzie dobrze, że ona czuwa.
Po kilkuletniej przerwie.. po czasach, których nie osłodziłyby żadne cukierki, dzisiaj przyśniła mi się znowu..
Za kilka dni mam bardzo ważne spotkanie.. Ty wiesz Babciu, że myśl o nim sprawiała, że zapominałam oddychać..
Dziękuję.. Już wiem. Przypomniałam sobie smak krówki ze "spółdzielni"..

5 komentarzy:

  1. Piękny wpis kochana, mam podobny obrazek przed oczami. całuję i wysyłam pozytywną energię:) i ciepłe myśli!

    OdpowiedzUsuń
  2. Babcia to najlepsze, co mogło sie nam przytrafić w dzieciństwie...:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi tez moja babcia kojarzy się z cukierkami.. ciepłem.. bezwarunkową miłością.. dzieciństwem.. Oj sentymentalnie mi sie zrobiło.. takie dawne czasy..

    OdpowiedzUsuń
  4. Tzymam kciuki za spotkanie... Ja miałam takiego dziadzia jak Ty babcię. ALe odszedł przedwcześnie...

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobrze nosić w sobie ciepło takich wspomnień. Ja zawsz zazdrościlam innym babci i dziadka, gdyż ja ich praktycznie nie miałam. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń