A Jedynak jest. Tak po prostu. Ja gryzę i kopię, a on milczy i znosi. Próbuje wygładzać ostre kanty moich słów i zachowań swoją cierpliwością i wyrozumiałością. Czasem się kaleczy.. ale uśmiecha się leciutko i mówi, że nic się nie stało. Jak matka czuwająca nad pierwszymi krokami swego dziecka.. niby z boku, a w pełnej gotowości..
Telefon o 8 rano -miałaś dziś pojechać na giełdę..?
-tak, ale...
-no właśnie, pada deszcz. Czekam na parkingu..żebyś nie zmokła.. - żeby czekać na tym parkingu rano, w wolną sobotę, przejechał 40 km..
Jeśli nieopatrznie wyrwie mi się, że czegoś chcę, czegoś potrzebuję, że ten film co właśnie wszedł ekrany kin, to chyba dobry.. Czasem wydaje mi się, że tylko na to czeka.. Potrafi w środku nocy pół miasta przejechać w poszukiwaniu kurczaka z rożna, bo mi się właśnie zachciało.. Jeśli nie określę konkretnie na jakie lody ochotę mam ochotę, przyniesie co najmniej kilka rodzajów..
Wiem, że czeka.. widzę to w jego spojrzeniu.. w tym jak wyciąga dłoń, żeby odgarnąć mi włosy z twarzy, jak mówi - nawet sobie nie wyobrażasz, jak mi na tobie zależy..
Nie wyobrażam sobie, ale wiem, że mogę zadzwonić do niego w środku nocy i powiedzieć, żeby przyjechał, bo mi źle.. i będzie tak szybko, na ile pozwoli mu droga i samochód.. Naj nawet nie odebrałby telefonu.. ale to Naj słyszy to, na co czeka Jedynak..
Niesprawiedliwe, wiem...
Telefon o 8 rano -miałaś dziś pojechać na giełdę..?
-tak, ale...
-no właśnie, pada deszcz. Czekam na parkingu..żebyś nie zmokła.. - żeby czekać na tym parkingu rano, w wolną sobotę, przejechał 40 km..
Jeśli nieopatrznie wyrwie mi się, że czegoś chcę, czegoś potrzebuję, że ten film co właśnie wszedł ekrany kin, to chyba dobry.. Czasem wydaje mi się, że tylko na to czeka.. Potrafi w środku nocy pół miasta przejechać w poszukiwaniu kurczaka z rożna, bo mi się właśnie zachciało.. Jeśli nie określę konkretnie na jakie lody ochotę mam ochotę, przyniesie co najmniej kilka rodzajów..
Wiem, że czeka.. widzę to w jego spojrzeniu.. w tym jak wyciąga dłoń, żeby odgarnąć mi włosy z twarzy, jak mówi - nawet sobie nie wyobrażasz, jak mi na tobie zależy..
Nie wyobrażam sobie, ale wiem, że mogę zadzwonić do niego w środku nocy i powiedzieć, żeby przyjechał, bo mi źle.. i będzie tak szybko, na ile pozwoli mu droga i samochód.. Naj nawet nie odebrałby telefonu.. ale to Naj słyszy to, na co czeka Jedynak..
Niesprawiedliwe, wiem...
Boże... Kobieto, opamiętaj się, póki czas :/ a jeśli nie, daj mi jego nr telefonu :P;)
OdpowiedzUsuńDzwoń w nocy, nie każdy ma taką możliwość...wierzę, że w końcu Jedynak usłyszy choć kilka ciepłych słów płynących z serca:)
OdpowiedzUsuńno niesprawiedliwe.. ale tak to jest z tą miłością :)
OdpowiedzUsuńTak niesprawiedliwe...taka jest milosc...ale moze pewnego dnia...wierze w to...i zycze tobie tego...
OdpowiedzUsuńdlaczego zawsze kochamy nie tych, kórzy naprawdę na tę miłość zasługują .. ?:(
OdpowiedzUsuńpróbuje się opamiętac.. ale jakby co bede miała w pamięci ;)
OdpowiedzUsuńSłyszy ciepłe słowa, to nie jest tak , że jestem jak głaz ;) ale to ciągle nie sa te słowa, na które czeka..
OdpowiedzUsuńno własnie..
OdpowiedzUsuńJa też chciałabym, zeby mnie 'trafiło" a on miał cierpliwośc tego doczekać..:) Ale póki co.. nic..
OdpowiedzUsuńmoze dlatego, ze jednak częściej kochamy mimo wszystko niż za cos.. i tak wychodzi.. głupio..
OdpowiedzUsuńPrawie zawsze w życiu tak jest. Trudne decyzje przed Tobą... powodzenia i trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńAnioł, nie facet :) www.wykrzycze-swiatu.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńA ja trzymam kciuki, żeby ta iskierka się w Tobie zapaliła. Jedynak jest po prostu niemożliwy i strasznie by było szkoda, gdyby to się rozpłynęło...Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńa ja nigdy nie miałam szczęścia do dobrych wyborów..:(
OdpowiedzUsuńi mi zdarza się tak myśleć.. wtedy jeszcze bardziej żałuję, że go nie kocham..
OdpowiedzUsuńja chyba wciąz zbyt obolała jestem..zbyt skamieniała, żeby odwzajemnić mu to uczucie..:(
OdpowiedzUsuńOn Panią kocha, ale czy to wystarczy...
OdpowiedzUsuń... paradoksalnie już nie mąż mógłby być w tym serialu Jedynakiem ... a nigdy nie usłyszał .... więc nie będę Cię namawiać na nic .... jedynie na czekanie ....
OdpowiedzUsuń... i dodam jeszcze, że serce ma rozum, którego rozum nie rozumie....
OdpowiedzUsuńprzeważnie nie wystarcza.. niestety..
OdpowiedzUsuńotóz to Martyniu.. kto lepiej to zna, jak nie Ty ? :) Tyle tylko, że jednak zależy mi na tym Jedynaku, jest mi bliski, rozczula mnie tym pamietaniem.. czasem myslę, że moze ja za stara juz na te motylki jestem, moze powinnam pozwolić, zeby ktos tak własnie dbał o mnie i rozpieszczał, ze może powinnam pozwolić sobie na bezradne rozłożenie rączek i powiedzenie - ojej.. upadło... zamiast rzucac się i zbierac, sklejać, naprawiać.. może czas odpocząć..? A z drugiej strony.. czy on zasłuzył na niekochanie...?
OdpowiedzUsuńzazdroszcze mimo wszystko..ja nawet przestalam juz marzyc..ze mozna komus byc tak potrzebna..
OdpowiedzUsuńmyslę, że każdy gdzieś kogoś takiego ma.. tylko odnalezienie go różnie się w czasie rozkłada.. wszystko przed Tobą :)
OdpowiedzUsuńsamo życie...daj mu szanse - może czasami potrzebna jest dłuzsza droga do dojrzalszej miłości..pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńwłaściwie to dałam szansę.. i jemu i sobie chyba też.. spotykamy się, spędzamy razem dużo czasu.. tylko on oczekuje, ze jakoś to nazwę, a ja nie umiem i na razie nie chcę..
OdpowiedzUsuńWeszłam tu przypadkiem i...jednym tchem przeczytałam wszystko co napisałaś ,,tylko łzy rozmazywały mi pole widzenia.Chcę Ci podziękować za to,że dzielisz się swoim niewyobrażalnym cierpieniem z innymi.Dziękuję,teraz wiem że szkoda czasu na głupoty,ważny jest czas spędzony z dziećmi. Jedno z moich dzieci (ma teraz 11 lat) przeszło długą drogę ku wyzdrowieniu,wiele razy walczono o jego życie,i udało się.Nawet nie próbuję zrozumieć co czujesz,poznałam tylko przedsionek piekła,i teraz jest mi wstyd kiedy orientuję się że zbyt mało uwagi poświęcam dzieciom,bo przecież mogło się skończyć tragicznie,a ja zamiast wykorzystać oddany nam czas,zajmuję się bzdurami.Jeszcze raz dziękuję mamo Anioła.Twój synek stoi po drugiej stronie tęczy i czeka na Ciebie cierpliwie ,kiedy przyjdzie Twój czas rzucicie się sobie w ramiona i będziecie szczęśliwi już zawsze-tak to sobie wyobrażam.A teraz,żyj najpiękniej jak potrafisz,i czerp z życia samo szczęście i radość ile tylko się da.
OdpowiedzUsuńJeśli chociaż jedna osoba, po przeczytaniu tego bloga przytuli swoje dziecko, to.. warto pisać.. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńWarto:) naprawdę warto,przytulam swoje dzieci codziennie ale teraz mam świadomość że wszystko przemija-przytulam je inaczej-dzięki Tobie-dziękuję.
OdpowiedzUsuńTo się nazywa miłość. Z Jego strony na pewno jest to miłość przez wielkie eM.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMoże tak.. Może to ja znowu nie wiem czego chcę.. ale kto się raz sparzył..
OdpowiedzUsuńa ja mam podobnie mam wspaniałą kobiete wymarzona ale kocham była która gra na moich uczuciach choc mogla by odpuscic uczucia sa skomplikowane
OdpowiedzUsuńKiedy mężczyzna kocha kobietę, nie potrafi myśleć o niczym innym. Sprzedałby świat w zamian za dobro, które odnalazł w niej. Jeśli ona ma wady- on ich nie dostrzega, bo ona zwyczajnie nie może być zła. Odwróciłby się plecami do najlepszego przyjaciela, gdyby ten próbował ją odsunąć. Kiedy mężczyzna kocha kobietę, wyda ostatnie grosze, aby tylko sprostać jej potrzebom. Może wyrzec się wszystkich wygód i spać w ulewnym deszczu, jeśli tylko ona powie, że tak właśnie powinno być...On Cię kocha. Tak najpiękniej i tak po prostu
OdpowiedzUsuń