Dwa lata temu, kilka dni po śmierci Furii.
- mamo, czy koty mają swoje niebo ?
Dzisiaj wśród tysiąca innych pytań
- Synku, czy w ogóle jest jakieś niebo ?
- mamo, czy koty mają swoje niebo ?
Dzisiaj wśród tysiąca innych pytań
- Synku, czy w ogóle jest jakieś niebo ?
Dobrze jest wierzyć,że COŚ tam jest po drugiej stronie,że nie znikamy ot tak,po prostu ...
OdpowiedzUsuńJest....
OdpowiedzUsuńhttp://dream-on.blog.onet.pl/zapraszam serdecznie do lektury i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńbyłam.. wrócę..
OdpowiedzUsuńJest, bo gdzieś muszą się podziewać dobre duszyczki, te co za wcześnie odeszły i te co nie zdążyły się nawet urodzić.
OdpowiedzUsuńJest...?
OdpowiedzUsuńpopadam ze skrajności w skrajność.. z wiary w niewiarę..
OdpowiedzUsuńnie ma większej tajemnicy..
OdpowiedzUsuńJest. Na pewno.Mam pytanie, czy Syn często śni się Tobie w nocy ?
OdpowiedzUsuńNawet gdyby śnił się codziennie, byłoby za rzadko.. ale niestety, nie śni sie codziennie, ani nawet co drugi dzień.. śnił mi się zaledwie kilka razy. Ostanio kilka miesięcy temu.. wyszedł rano z pokoju Starszego, usiadł taki zaspany, rozczochrany na moim łóżku i powiedział, że własciwie to on nie będzie jadł jeszcze śniadania.. to było piękne i takie.. prawdziwe.. ale krótkie..
OdpowiedzUsuńOczywiście, że jest Niebo. Wierzę głęboko, że Bóg chce się otaczać dobrymi ludźmi, więc zabrał Tam moje Dziecko. A mnie tu zostawił. Z założeniem, że mam do spełnienia jakąś ważną misję. Dzisiaj już wiem jaką. I dzisiaj wiem też, że mimo wszystko zrobiłam dobrze, że nie połknęłam tych tabletek. Mimo, że mojego Dziecka przy mnie nie ma, życie znów jest bardziej kolorowe. Życzę Ci z całego serca, żebyś też odkryła swój sens - bo wiem dobrze jak się czujesz, kiedy rano otwierasz oczy mimo, że wolałabyś ich nie otworzyć. Wierzę, że Synek pomoże Ci znaleźć co dobrego w Twoim życiu, że jeszcze coś odkryjesz. Świat jest oparty na przeciwieństwach - skoro istenieje piekło, w którym teraz tkwisz - gorące i czerwone od żalu, bólu, cierpienia, nienawiści, buchające złością i goryczą to musi też istnieć Niebo z całym worem przeciwstawnych uczuć. Tam jest Twój Syn i tam możesz być też Ty - tylko wsłuchaj się w to, co On chce Ci powiedzieć. A zobaczysz, że jeszcze znajdziesz sens.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci tej wiary...
OdpowiedzUsuńja osobiście nie wierzę w niebo z białymi barankami i kolorowymi motylkami, ale nie wierze tez, że wszystko trwa tylko tu i teraz, wierzę w nieskończoność życia
OdpowiedzUsuńniekończoność życia.. własnie, ale brakuje mi umiejscowienia tej nieskończoności..
OdpowiedzUsuńPo raz pierwszy zajrzałam dzisiaj do Twojego bloga, przeczytałam i... nie wiem co napisać. Po prostu - jak w tytule -"Płyną łzy". Znowu się przekonałam, że tyle bólu jest na świecie, i że trzeba go dźwigać, i że życie mimo naszej niezgody na to całe zło, toczy się dalej. Rozumiem to, bo też cierpiałam i cierpię. Bez wiary w Niebo trudno by mi było iść dalej. Życzę siły i czasem wytchnienia od smutnych myśli. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTak.. niby nikt nie obiecywał, że będzie łatwo.. ale też nikt nie ostrzegał, że może byc aż tak cieżko.. Zresztą.. sama dobrze wiesz.. Przytulam
OdpowiedzUsuńPoczytałam trochę i spłakałam się jak głupia. Tak mi przykro... Dla kobiety nie ma większej tragedii. Mojemu synkowi Bóg dał kolejną szansę. A właściwie dał ją mnie... i chyba nie najlepiej ją wykorzystuję... Przytulam Cię najmocniej jak potrafię...
OdpowiedzUsuń"Jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie".. i wszystko wykorzystasz, co masz do wykorzystania. Wiele siebie w Tobie znalazłam.. tym bardziej Ci kibicuje.. tym lepiej Ci życzę..
OdpowiedzUsuńJest ..........I dla ludzi i dla kotów ...........Dla tych , którzy pozwolili nam dotknąć tego nieba tutaj , na ziemi - jest , na pewno jest ! Bo tam musi być sprawiedliwość i sens ..........
OdpowiedzUsuń