Na ekranie jakiś zbuntowany nastolatek kłóci się z rodzicami, później pakuje plecak... Szczeniackimi argumentami usiłuje przekonać, że jest dorosły i ma prawo. Ojciec się wścieka, matka bezradnie załamuje ręce, babcia usprawiedliwia wnuka "trudnym wiekiem"..
I w tym momencie Starszy, wyciągnięty na kanapie przed telewizorem, leniwie podnosi głowę i odwraca się do mnie - Mamo, ja to chyba jeszcze nie miałem trudnego wieku ? (sic!)
Usłyszałam tylko jak mi opadająca szczęka odbija się od blatu stołu..;)
I w tym momencie Starszy, wyciągnięty na kanapie przed telewizorem, leniwie podnosi głowę i odwraca się do mnie - Mamo, ja to chyba jeszcze nie miałem trudnego wieku ? (sic!)
Usłyszałam tylko jak mi opadająca szczęka odbija się od blatu stołu..;)
no rzeczywiście udał mu się dowcip :))
OdpowiedzUsuńNo wychodzi na to, ze nie mial ;-D
OdpowiedzUsuńa skąd on ma wiedzieć, przeciez trudny wiek, to wymysł dorosłych :)
OdpowiedzUsuńJak dobrze pomyslę, to ja też nie przechodziłam tego trudnego okresu.... ;P Udał Ci się starszy :)))))
OdpowiedzUsuńDopiero wlasne dzieci uswiadamiaja co to jest trudny wiek. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńno sie nie dziwię :))))
OdpowiedzUsuńTo co to będzie się działo,kiedy TEN wiek nadejdzie? Strach się bać ;-)
OdpowiedzUsuńWitaj. Dopiero dzisiaj odkryłam Twój blog... Czytam i cieszę się, że potrafisz tak pisać. Nie mogę napisać, że rozumiem Twój ból, ale na pewno wyobraźnia podpowiada mi to i owo. Moi Dwaj, choć są starsi :) mówią podobnie jak Twój Starszy i wówczas mam podobne kłopoty ze szczęką :))) Dzieci są fantastyczne w swojej bezkrytycznej samoocenie. Czytam dalej. Pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńSłodki Twój starszy syn...pisz o nim ,czuje,że on chce tu być z Tobą z Twoim młodszym synem,a jego bratem.On też chce być częścią tego bloga:)Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń