Majówka

Widziałam, że zrobiło się się jej przykro, kiedy powiedziałam, że nie skorzystam z jej zaproszenia na majówkę. Mi też nie było łatwo. Wiedziałam, że jej zależy..że planuje, przygotowuje.. czeka.. Kilka dni układałam sobie w głowie co i jak jej powiem.. a i tak nie potrafiłam wydusić nic poza - przepraszam, nie mogę..
Zapraszała wiele razy.. wybrałam się raz.. dwa lata temu. W taki dzień jak dzisiaj spakowałam kilka rzeczy do plecaka, wzięłam Młodszego za rękę, wysiedliśmy na małym dworcu pod Łowiczem..i .. no właśnie... Pamiętam każdą trawkę przydeptaną jego butem.. kręgi na rzece, rozchodzące się po wrzuceniu przez niego patyka.. pamiętam wilgoć psiej sierści.. zapach deszczu, który zaskoczył nas na spacerze.. Pamiętam jaka byłam szczęśliwa jego radością, kiedy okazywało się, że jest o niebo lepszy w kopaniu piłki...Pamiętam niemal każdą chwilę.. Mam głowę pełną jego śmiechu... Tak pełną, że wydaje mi się, że wariuję..
Nie potrafiłam jej tego wszystkiego powiedzieć.. Ale wiem, że mój wyjazd nie byłby dobry ani dla niej.. ani dla mnie.. ani dla nikogo, kogo bym spotkała.. bo tam nic się nie zmieniło...
Bo nie potrafiłabym stanąć na tym dworcu..pójść tą drogą.. usiąść na tej ławce..
Jeszcze nie.. a może już nigdy..

5 komentarzy:

  1. ~zyta71@poczta.onet.pl3 maja 2009 20:26:00 CEST

    Wspomnienia bedą zawsze.. ale może kiedyś przestana boleć..

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspomnienia potrafia potwornie bolec... Oby czas je zlagodzil... Sciskam mocno :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Życie nas nie głaszcze nas po głowie, ale mówi się, że każdy człowiek dostaje do niesienia przez życie krzyż, który nie jest ponad jego siły...Więc może jednak trzeba było pojechać?pozdrawiam Cię serdecznie.Mam przyjaciółkę, która też straciła syna. Popełnił samobójstwo. Myślę sobie, że to jeszcze gorsze do pogodzenia się.Dasz radę, musisz tylko chcieć. Żeby coś przezwyciężyć trzeba próbować to zrobić. Nie uciekaj od tego. W ten sposób nie dasz rady. Musisz wyjść do codziennego życia. Masz przecież dla kogo żyć!!! On Ciebie potrzebuje. Na pewno też bardzo przeżył śmierć brata. Pamiętaj tylko, że każdy człowiek przeżywa inaczej..życzę Ci wszystkiego dobrego

    OdpowiedzUsuń
  4. ja myślę, że zrozumiała..

    OdpowiedzUsuń
  5. przyjdzie taki dzień, że wysiądziesz na tym dworcu i pojdziesz tą drogą, żeby usiąść na tej ławce... i sama tego będziesz chciała

    OdpowiedzUsuń