Niezapomnienie

Siedem lat temu widziałam Cię raz ostatni...


Pamiętam Tato..


Jak wczoraj, pamiętam ostatnie poprawienie włosów przed lustrem w przedpokoju.. ostatni uśmiech.. ostatnie do zobaczenia.

Pamiętam telefon ok 18...

Wtedy myślałam, że właśnie tak wygląda piekło.. a to był zaledwie przedsionek..

Pamiętam Tato.. (*)

8 komentarzy:

  1. ~neska30@autograf.pl9 marca 2009 23:53:00 CET

    Jednym chaustem skonsumowałam wszystkie Twoje literki-od początku do końca. I wiesz? Poczułam się, jak egoistka, jak głupia użalająca sie nad sobą i swoim życiem smarkula, która o życiu tak naprawdę nic nie wie, a wydaje jej się, że to ona ma w życiu najciężej ze wszystkich. Twoje zapiski to dla mnie mocny policzek, zimny prysznic........znów potrafię spojrzeć na swoje problemy z dystansu, uświadamiając sobie, że mój ból, to pikuś w porównaniu z bólem, jaki inni ludzie muszą znosić co dzień.A Twój ból. niemoc i jedno w kółko zadawane PYTANIE -DLACZEGO JA??????? kaleczy Twoje serce stokroć silniej od mojego. Nie powiem, że wiem, co czujesz........bo to z całą pewnością jest niewyobrażalny ból. Jedno, co przychodzi mi do głowy, to wyświechtane, ale raczej prawdziwe-CZAS LECZY RANY.......WIem, że ten ból po stracie zostanie w Tobie na zawsze, ale z czasem stanie się dla Ciebie mniej dotkliwy. Jesteś mądrą, silną kobietką i pójdziesz przed siebie- dajac sobie radę ze wspomnieniami, na których zbudujesz jeszcze fajną przyszłość.Jeśli musisz płakać, to PŁACZ- łzy przynoszą ukojenie, ale łap krople szczęścia z najmniejszych drobiazgów i buduj z nich uśmiech........gorący uśmiech, który z czasem przerodzi się w radość z wszystkiego, co Cię dookoła otacza :) Zrób to przede wszystkim dla siebie . I dla obydwóch synów. Wierzę w to, ze chłopaki-młodszy z góry, a starszy z dołu pomogą Ci cieszyć się każdym kolejnym dniem, będą CIę dopingować do tego, zebyś w końcu poczuła zapach magnolii i zaczęła sie cieszyc się kolorami trawy, drzew. żeby komedie znów zaczęły Cie śmieszyć, a myśl o swieżym pachnącym cieście gnała Cię do kuchni w poszukiwaniu mąki, jajek, rodzynek i wkładanego do piekarnika keksa......Jesteś niezwykła. I jesteś wybrana......bardziej wybrana niż ja. Mnie aż tak jak Ciebie Bóg nie postanowił przetestować.Dziękuje Ci za to, ze mi to uświadomiłaś. I ściskam Cię mocno. Będę do Ciebie zaglądać :)))Agnieszka-mama Konrada www.zenusiowy.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Smutna historia niezwykłej kobietyNatknęłam się na pani bloga przypadkowo i przeczytałam z zapartym tchem. Bardzo, naprawdę bardzo mi przykro. Wiem jak to jest, kiedy umiera dziecko. Dzisiaj żyję dla córki, ale gdyby jej nie było, chyba nie znalazłabym siły. Szczerze podziwiami. Pozdrawiam i życzę dużo spokoju.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytałam wszystko, brak słów, serce ściska żal, zostawiam mały wierszyk, zawsze gdy ktoś od nas odchodzi przypominają mi się te słowa:„Nad grobem mym nie stój wśród łkań,Ja nie śpię w nim, mnie nie ma tam.Ja jestem tysiąc wiatru tchnień,I śnieżny diament w mroźny dzień,Słońce na kłosach zbóż - to ja,Łagodny deszcz, jesienna mgła,W cichy poranek, gdy budzisz się,Ja jestem śmigły w górę pęd ptaków,co krążą pośród chmur.Ja jestem gwiazd milczący chór.Próżny Twój płacz nad grobem mym, Ja żyję wciąż, nie ma mnie w nim.”Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciszą czczę pamięć Twego Taty i Synka....

    OdpowiedzUsuń
  5. Życie jest straszne. Ja mojego tatę widziałam ostatni raz 20 lat temu, a dzidziusia nie widziałam i nie zobaczę nigdy. Śmierć zbiera swoje żniwo nieubłaganie...

    OdpowiedzUsuń
  6. milosnaaura@amorki.pl17 marca 2009 15:14:00 CET

    Rozumiem co czujesz moj ojciec nie zyje 10 lat... ALe coz takie zycie. www.udanysex.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. U Ciebie 9 marca, moim pieklem byl 5.03.2001 r. Z tego samego powodu. Przytulam i łączę się z Tobą, z Twoimi myślami...

    OdpowiedzUsuń