Pół roku..

Codziennie, gdy otwieram rano oczy, wzrok napotyka zdjęcie rozpromienionego, szczęśliwego chłopca... Czy kiedyś potrafię odwzajemnić jego uśmiech..?

Godzinę temu minęło pół roku..

Szaro i mokro na dworze.

Nieprzyjaźnie.

Paradoksalnie, wtedy czuję się lepiej..

Słońce boli.

W zawalonych światach nie ma miejsca na słońce...

8 komentarzy:

  1. krzywosufitowa@vp.pl24 stycznia 2008 23:47:00 CET

    czasem ktoś powinien zgasić to słońce by nie kuło w oczy radością wtedy gdy szarość i mglistość powiek przesłania jutro..ale niech nikt go nie gasi na zawsze. przesłoniłoby to cały świat czernią źrenic..

    OdpowiedzUsuń
  2. uśmiechnij się do niego, wiem ze potrafisz...on pewnie bardzo by się ucieszył.

    OdpowiedzUsuń
  3. któregoś dnia w słońcu też odkryjesz jego uśmiech..

    OdpowiedzUsuń
  4. nauczysz się, chociaz to bardzo bolesna nauka.. :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiesz, kiedyś powtarzano mi do bólu, że będę potrafiła uśmiechać się do wspomnień, że nie będą tak bolały... To nieprawda... Kiedyś się uśmiechniesz, tak po prostu... Ale nic nie przestanie boleć... Bo czas nie goi ran, on tylko pozwala z nimi żyć... Przytulam najmocniej jak potrafię :****** Magduszek

    OdpowiedzUsuń
  6. Jesteś cudowną kobietą, Twój synek na pewno czuwa nad Tobą.Popłakałam się czytając Twojego bloga, rok temu natrafiłam na niego we wszytskich świętych i potem ponownie go szukałam ale nie mogłam znaleźc i dziś na stronie głównej pojawił sie na onecie.Dobrze,ze piszesz.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jesteś cudowną kobietą, Twój synek na pewno czuwa nad Tobą.Popłakałam się czytając Twojego bloga, rok temu natrafiłam na niego we wszytskich świętych i potem ponownie go szukałam ale nie mogłam znaleźc i dziś na stronie głównej pojawił sie na onecie.Dobrze,ze piszesz.

    OdpowiedzUsuń