Minęło 5 lat, jak w wypadku samochodowym zginął mój ojciec.. Strasznie to przeżyłam.
Wkrótce potem okazało się, że jestem chora. Rak.. Podobno stan takiego zaawansowania normalnie rozwija się ok 5 lat, a ja jeszcze rok wcześniej miałam doskonałe wyniki badań. Lekarze przypisali stresowi błyskawiczny postęp choroby. W momencie zdiagnozowania statystycznie miałam 60% szans.. Nawet przez moment nie pomyślałam, że mogę umrzeć, chociaż wszyscy dookoła po cichu mnie pochowali. Musiałam żyć ! Dla moich dzieci. Dla niego.. miał wtedy tylko 6 lat..
Od jakiegoś czasu bolą mnie węzły chłonne.. i nie jest to wynik przeziębienia. Jutro mam badania kontrolne.. a przecież tym razem to nie był stres.. to trauma.. a mi brak motywacji do życia. On o tym wie, może to zaproszenie od niego ?
Już nie mam siły być silna..
Wkrótce potem okazało się, że jestem chora. Rak.. Podobno stan takiego zaawansowania normalnie rozwija się ok 5 lat, a ja jeszcze rok wcześniej miałam doskonałe wyniki badań. Lekarze przypisali stresowi błyskawiczny postęp choroby. W momencie zdiagnozowania statystycznie miałam 60% szans.. Nawet przez moment nie pomyślałam, że mogę umrzeć, chociaż wszyscy dookoła po cichu mnie pochowali. Musiałam żyć ! Dla moich dzieci. Dla niego.. miał wtedy tylko 6 lat..
Od jakiegoś czasu bolą mnie węzły chłonne.. i nie jest to wynik przeziębienia. Jutro mam badania kontrolne.. a przecież tym razem to nie był stres.. to trauma.. a mi brak motywacji do życia. On o tym wie, może to zaproszenie od niego ?
Już nie mam siły być silna..
Walczyć musisz. Kto będzie o nim tak dobrze pamiętał jak nie Ty? Tu jesteś potrzebna!
OdpowiedzUsuńnawet sobie nie zdajesz sprawy z tego, jak bardzo jestes silna..
OdpowiedzUsuńod kilku dni budzę się ze strachem w oczach na myśl o badaniach. może ktoś mi wysłał zaproszenie... póki się da mocno będę stąpać po ziemi. nie chce takich zaproszeń.. nie chcij i Ty.. mimo że to część Twojego serca.. bądź silna dla Niego..
OdpowiedzUsuńchociaż dla Ciebie kazda godzina jak wieczność, u niego wiecznośc jak godzina.. nie śpiesz się.. on na pewno nie jest taki niecierpliwy :) R.W.
OdpowiedzUsuńpamietasz co mi powiedziałas ? 20 lat... to niewystarczająca motywacja ?
OdpowiedzUsuńodezwij się, jak badania ?
OdpowiedzUsuńZaczałem czytać Twojego bloga... Jesteś bardzo silną kobietą! Musisz żyć właśnie dla Niego. Twoj syn jest z Ciebie dumny i na pewno patrzy na Ciebie z góry. Ja rowniez stracilem brata, choc tego nie pamitam, bo bylem za malutki... Trzymaj się.
OdpowiedzUsuń