Wielkosobotni wieczór.
Wszystko wyczyszczone, odkurzone, poskładane.
W kuchni mieszał się zapach pieczonej szynki, ciasta i kapusty, a w lodówce na najniższej półce stał pięknie przybrany, poświęcony koszyczek.
Po wieczornej kąpieli, przekomarzaniach i bitwach na na poduszki chłopcy padali w końcu wycieńczeni na swoich łóżkach. Poprawiałam im kołdry.. całowałam czoła i siedziałam chwilę wsłuchując się w ich spokojne oddechy..
a później chodziłam na palcach po całym mieszkaniu i w najbardziej wymyślnych zakamarkach zostawiałam w imieniu zajączka słodycze i różne drobiazgi. To był zawsze najważniejszy świąteczny akcent, wyczekiwany jak wigilijny Mikołaj. Tuż po śniadaniu zaczynały się wielkie poszukiwania.. w szafkach, za szafkami.. w doniczkach.. między książkami i pod dywanem. I całe morze śmiechu.. pomysłowości, radosnej rywalizacji.. Niektóre rzeczy znajdowały się nawet kilka dni po świętach...
Nie ma dzieci.. nie ma zajączka.. święta nie maja ani smaku, ani zapachu..
Nawet nie wiem, czy mam gdzieś koszyczek...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Dzisiaj znowu nie przybyło Ci lat.. i lato poszarzało U sąsiadów dudni muzyka.. Zastanawiam się, jak wyglądałby ten dzień, gdybyś tu był...
-
Mruczenie monitorów, miarowe tykanie i pikanie.. szepty pielęgniarek przy biurku współczujące spojrzenia Przez uchylone okno bezczelnie ...
-
U mnie wszystko w porządku Mój Mały.. Żyję. Czuję. Uśmiecham się. Tęsknię za Tobą, za tym wszystkim, co się nie wydarzy.. za każdym dniem,...
-
"Gdybym wiedział, że dzisiaj po raz ostatni zobaczę cię śpiącego, objąłbym cię mocno i modliłbym się do Pana, by pozwolił mi być twoim ...
-
Czasami uśmiech jest maską.. mniej lub bardziej dopasowaną. Pod radością kryje się mrok, który nie znika ot tak.. Drzazga w sercu, która wy...
...a ja wierzę, że Twój Skarb z innymi aniołkami będą szukać tych łakoci i uśmiechy nie znikną z ich twarzy... Życzę Ci na te święta i w ogóle: spokoju ducha i ukojenia bólu i tęsknoty, choćby chwilowego... Myślami jestem z Tobą, nic więcej nie mogę.... Trzymaj się!
OdpowiedzUsuńU mnie od zawsze święta są nijakie. Tak to już chyba tradycja.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam nie chcialabym Cie urazic ....ale mysle ,ze moze Starszemu tez tego brakuje......pomimo ze nie jest juz malym chlopcem. Stracil brata i chyba troche mame....Przepraszam za te slowa....
OdpowiedzUsuńLorely, bo u Ciebie jest nadal Wielki Piątek. U mnie też. Trudno sobie wyobrazić, że to się może kiedyś zmienić. Ściskam gorąco.
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt w tym przypadku brzmi jak kpina i szyderstwo. Ale są wspomnienia których nikt nigdy nie zabierze, nigdy się nie zatrą , nie ruszy ich czas, zawsze będą.To one pozwalają dalej żyć. Życzę by były coraz bardziej intensywne...
OdpowiedzUsuńA Ja Ci życzę przede wszystkim spokojnych Świat Wielkanocnych...i mam nadzieje ze ktoś Cie zleje w lany poniedziałek choćby jakimiś perfumikami...
OdpowiedzUsuńAgatko, a ja życzę Ci ukojenia w ten wyjątkowy czas i w te święta :)
OdpowiedzUsuńTak to bardzo cięzkie dni i wspomnienia.... ale przecież my i tak nie wierzymy dalej że to się dzieje na prawdę.. ściskam Cię mocnooo...
OdpowiedzUsuńA ja znowu nie wiem,co Ci napisać...
OdpowiedzUsuń...choćby myślami mogę być z Tobą ...
OdpowiedzUsuńa my wszyscy będziemy trzymać Cię za rękę..
OdpowiedzUsuńPrzeżywasz swoją osobistą golgotę..tak jak ja :( i niestety nie umiem życzyć wesołych świąt,one już nigdy takie nie będą...
OdpowiedzUsuń...ja też nie pamiętam kiedy ostatnio czułam takie prawdziwe Święta...chyba świadomie od nich uciekam...od tej świątecznej samotności. A co do słodyczy...Rafał choć dorosły facet będzie nadal malutkim Synkiem swej Mamusi:) I może będzie szukał łakoci.;)Pozdrawiam.;)
OdpowiedzUsuńZanim rozdzwonią się konwalie, rozśpiewają kwiaty jabłoni. Wołajmy Alleluja! Zmartwychwstał Pan. Zrzućmy ciężar zimowej depresji,oto idzie cud przyrody, odnowi świat ,trawą pokryje szarość. Dzwony radością wybuchną Alleluja ! Ktoś do kogoś wyciągnie rękę W imię Boga . Wiele Łask Bożych życzy Teri z rodziną www.angelnadziei.bloog.pl
OdpowiedzUsuńja też staram się wierzyć, ale to nie jest łatwe...
OdpowiedzUsuńa może ta nijakość jest ich wyjątkowością ?
OdpowiedzUsuńnie stracił mamy, ale z szukania cukierków pod dywanem niestety wyrósł..
OdpowiedzUsuńa może się zmienić...?
OdpowiedzUsuńMasz rację.. bolą, ale wszedzie ich szukam.. nie daj Boże zapomnieć...
OdpowiedzUsuńEch.. pewnie Starszy nie omieszka... i obawiam się, ze nie będą to perfumy..;)
OdpowiedzUsuńnie jest to dla mnie czas ani świateczny, ani wyjatkowy.. ale dziękuję..
OdpowiedzUsuńnawet niewiara nie pomaga...
OdpowiedzUsuńnie pisz.. posiedź..:)
OdpowiedzUsuńbądź.. jesteś mi potrzebna..
OdpowiedzUsuńDobrze, że Was mam..
OdpowiedzUsuń... niech będą chociaż spokojne... przytulam..
OdpowiedzUsuńEch.. nie będzie malutki nie będzie szukał łakoci... chyba że w lodówce :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, ja Tobie też życzę wszystkiego najlepszego
OdpowiedzUsuń"Gdy wbijali Ci gwoździe w ręce Gdy Ci nogi do drwa przybijali Kiedy bok przekłuli Ci mieczem Gdy szydzili, pluli, wołali Mnie przy Tobie wtedy nie było Choć ochrzczona i wierze chowana.Tak naprawdę mnie Panie nie było. Choć co roku zginałam kolana To nie czułam naprawdę tej trwogi Nie widziałam jak matka szlochała I nie czułam ciężaru tej drogi ...Teraz wiem, wszystko wiem Aż za dobrze, Teraz krzyż mój na miarę zrobiony Choć niełatwo mój Panie, niełatwo, jednak krzyż na ramiona włożony…"Wielki Piątek - taka refleksja osieroconej matki - fragment Drogi Krzyżowej, pięknego wiersza autorstwa Haliny Surmacz.Nasz wielki Piątek.Nasz Krzyż.Na zawsze.ściskam
OdpowiedzUsuńPiękny wiersz o prawdzie.. dziękuję i ściskam
OdpowiedzUsuńAgato, ciężki Twój krzyż, najcięższy z możliwych....Twoja Droga Krzyżowa wciąż trwa i nigdy nie będzie łatwiejsza...Wciąż będziesz upadać, a ja modlić się, byś umiała się podnieść...Agato, z okazji świąt życzę Ci spokoju serca.....
OdpowiedzUsuńMnie wczoraj puściły nerwy. Mój malutki przyniósł chusteczki przytulił się i powiedział po swojemu "Już nie boliło mamo?" Musiało przestać, bo przyszedł Duży a on jak to Duży zadaje zbyt wiele pytań i stara się to ogarnąć choć nie dorósł do tego. Bardzo Ci współczuję, że Twój Młodszy już Cię tak po prostu nie przytuli:(( Życzę spokojnych świąt.. mimo wszystko...
OdpowiedzUsuńCzytam Twojego bloga od jakiegoś czasu i za każdym razem wywołuje we mnie nostalgiczną zadumę i masę wspomnień...Mam nadzieję, że znalazłaś koszyczek i, że wielkanocny króliczek i do Ciebie zawita, przytulając mocno!
OdpowiedzUsuńspokoju ducha Ci życzę
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Kasiu... jesteś Aniołem, wiesz ?:)
OdpowiedzUsuńTak bardzo mi tego brakuje.....:(
OdpowiedzUsuńwszystko jest inaczej.. wszystko..
OdpowiedzUsuńdziękuję.. i odwzajemniam zyczenia
OdpowiedzUsuńJeszcze przed chwilą czułam się źle, myśląc, że te Święta są przykre, i cieszyłam się, że połowa już za mną. Tak nie jest; są najwspanialsze, bo jest Dawidek. Tak bardzo Pani współczuję, tak bardzo...I dziękuję, że znowu Pani blog uświadomił mi, jak wiele szczęścia mam w życiu w postaci mojego synka. Dlaczego Pani to Szczęście odebrano???????
OdpowiedzUsuńjestem z Tobą :) trzymaj sie cieplutko :*[zakochana-kobietka]
OdpowiedzUsuńNasz zajączek się upił. Wódką tatusia. I nie przyszedł. A dzieci przestają w niego wierzyć.
OdpowiedzUsuńTo pytanie wypływa ze mnie potokami łez.. co noc..
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana :) *
OdpowiedzUsuńNasz Zajączek z czekolady, którego Starszy znalazł pod poduszką siedzi obok złotego anioła.. nikt nie ma odwagi go zjeść..
OdpowiedzUsuńNie obchodzę świąt. Nie ma Kubusia- nie ma świąt. Nie ma nic. Jest tylko cmentarz i ławka. I baranek, którego ktoś ukradł mojemu synkowi z grobu. I ten straszny, przygnębiający smutek...Przytulam
OdpowiedzUsuńprzechodziłam...przysiadłam.....i moja cisza zapłakała....
OdpowiedzUsuńNie ma świąt... kradzieże z dziecinnych grobów to inny temat.. niemniej bolesny..
OdpowiedzUsuńMojej ciszy nie zagłuszy żaden krzyk..
OdpowiedzUsuńMyślałam o Tobie w Święta i o tym co napisałaś... To tylko tyle ..
OdpowiedzUsuńgdyby móc chociaż raz w ten świąteczny czas móc się diostać TAM za kurtyne .... choć na chwilke maluteńką,tylko raz jeden raz spojrzeć,zajrzeć ,dotknąć,móc usłyszeć że wszystko jest ok......ja nawet nie umiem określić rozmiarów takiej tęsknoty i ogromu tego pragnienia....
OdpowiedzUsuńAgatko, w te Święta równiez myślałam o Tobie cieplo. Sciskam serdecznie
OdpowiedzUsuń