Mojej onkolog, w przeciwieństwie do mnie, wcale nie uspokoił opis USG.
Z jednej strony dobrze wiedzieć, że nad moim zdrowiem czuwa ktoś tak skrupulatny i dociekliwy, a z drugiej.. wolę diagnozę, że to nie wygląda groźnie i
kurczowo trzymam się nadziei, że to tylko moja historia choroby postawiła ją w stan podwyższonej gotowości.
Kolejne pilne skierowanie.
Kolejne dni w zawieszeniu i niepewności.
Przedłuża się postój pod żółtym światłem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
U mnie wszystko w porządku Mój Mały.. Żyję. Czuję. Uśmiecham się. Tęsknię za Tobą, za tym wszystkim, co się nie wydarzy.. za każdym dniem,...
-
Dzisiaj znowu nie przybyło Ci lat.. i lato poszarzało U sąsiadów dudni muzyka.. Zastanawiam się, jak wyglądałby ten dzień, gdybyś tu był...
-
"Gdybym wiedział, że dzisiaj po raz ostatni zobaczę cię śpiącego, objąłbym cię mocno i modliłbym się do Pana, by pozwolił mi być twoim ...
-
Mruczenie monitorów, miarowe tykanie i pikanie.. szepty pielęgniarek przy biurku współczujące spojrzenia Przez uchylone okno bezczelnie ...
-
Czasami uśmiech jest maską.. mniej lub bardziej dopasowaną. Pod radością kryje się mrok, który nie znika ot tak.. Drzazga w sercu, która wy...
Wierze ze bedzie dobrze :)
OdpowiedzUsuńNieustająco życzę jak najlepiej..
OdpowiedzUsuńTrzymamy się wersji ze nic groźnego. Dobrze że lekarka jest dociekliwa.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za zielone..
OdpowiedzUsuńmam nadzieje ze jest wszystko OK
OdpowiedzUsuń