Na pierwszą operację poszłam z marszu, bo usłyszałam, że trzeba. Nie wiedziałam i nie zastanawiałam z czym to się wiąże.
Druga, mimo swej rozległości, marnych prognoz i mimo pewnych oporów, niewiele mnie obchodziła.
A teraz....
Teraz zwyczajnie się boję. Co z tego, że ciągle słyszę, że to nic takiego, że przecież nie z takimi rzeczami sobie radziłam, skoro już drugi tydzień żołądek uwiera jak zwinięty w kłębek, nastroszony jeż...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Dzisiaj znowu nie przybyło Ci lat.. i lato poszarzało U sąsiadów dudni muzyka.. Zastanawiam się, jak wyglądałby ten dzień, gdybyś tu był...
-
Mruczenie monitorów, miarowe tykanie i pikanie.. szepty pielęgniarek przy biurku współczujące spojrzenia Przez uchylone okno bezczelnie ...
-
U mnie wszystko w porządku Mój Mały.. Żyję. Czuję. Uśmiecham się. Tęsknię za Tobą, za tym wszystkim, co się nie wydarzy.. za każdym dniem,...
-
"Gdybym wiedział, że dzisiaj po raz ostatni zobaczę cię śpiącego, objąłbym cię mocno i modliłbym się do Pana, by pozwolił mi być twoim ...
-
Czasami uśmiech jest maską.. mniej lub bardziej dopasowaną. Pod radością kryje się mrok, który nie znika ot tak.. Drzazga w sercu, która wy...
Będę blisko...
OdpowiedzUsuńMały będzie czuwał, żeby było dobrze - my wszyscy będziemy się modlići trzymać kciuki.
OdpowiedzUsuńNie lękaj się...
trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńRozumiem Twój strach ... ale dla mnie i tak jesteś Najdzielniejszą na świecie, wspaniałą osobą!
OdpowiedzUsuńzaglądam często, nie piszę bo zwyczajnie optymizm zmarł razem z moim synkiem ...ale wierzę, że wszystko się uda...a świadomość, że wiele osób Ci kibicuje niech doda otuchy. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTrzymam za Ciebie kciuki ! Będzie dobrze. Przytulam mocno i myślę o Tobie :*
OdpowiedzUsuńWierze ze bedzie ok :) trzymaj sie cieplutko :) jestem z Tobą
OdpowiedzUsuńZycie jest w cholerę przekorne.
OdpowiedzUsuńWitaj L:)
Kiedy chcesz umrzeć, kiedy tak bardzo chcesz się rano nie obudzić budzisz się, by znów bolało. Chociaż ból jest ponad jakiekolwiek mozliwe wyobrażenie. I nie ma na niego morfiny.
Budzisz się, by umierać z bólu, żyjąc.
Przeszłam to nie raz. Kiedy chciałam, by nie było już żadnego poranka, nigdy, żadnego bólu.
Będzie dobrze Lorely, wiem to.
Nie bój się.
Buziak:)
Buziaczek :* dla dodania otuchy .... całe życie to jedna wielka niewiadoma , mimo to trzeba być zawsze dobrej myśli ...
OdpowiedzUsuńciii... teraz tez trzeba.. tylko trzeba, nic więcej...
OdpowiedzUsuńNie może Cię nie być. Będziesz!
OdpowiedzUsuńMyśle o Tobie. Myślę jak sie czujesz. Mocno trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńDziś przypadkowo znalazłam w sieci Twój blog. Masz niewątpliwy dar ujmowania uczuć w słowa. Tyle bólu i cierpienia, ale też apoteoza życia w każdym jego przejawie.
OdpowiedzUsuńPisz dalej, czytając wracam na właściwe, dawno zagubione tory.
Dziękuję
Dzisiaj, teraz (20:58) nagle pojawiła się na Youtube "modlitwa" utwór Nalepy i nagle pojawiły się obrazy z rozmów z Tobą i ten ucisk w gardle.
OdpowiedzUsuńWierzę ... bardzo wierzę, że wszystko się uda.
Niech los nie przeczy
mym słowom
i będzie łaskawy
dla Ciebie
bo słońce nie zgasło
i ogrzewa miejsca
wędrówek Twych.
Pozdrawiam gorąco i z nadzieją jak pewność.
Bogusław
Kochana, trzymaj sie niebieskiego plaszcza Twojego Aniola Stroza.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplo
marianna
Ściskam Cię i też pamiętam.. Właściwie, to dlaczego się nie odezwiesz..? :) nie zmieniłam nr gg
OdpowiedzUsuńBędę. Teraz to nie ma nic wspólnego z rakiem.. przeraża mnie sam fakt kolejnego prucia brzucha, a nie przyczyna..
OdpowiedzUsuńnie bój się.....do trzech razy sztuka :) ta będzie ostatnia, zobaczysz....
OdpowiedzUsuńno własnie to budzi mój niepokój....;)
OdpowiedzUsuń