Ruchome piaski

Z niezmienną naiwnością oczekuję, że tym razem będzie lepiej. Odkąd pamiętam, słyszę dookoła, że kiedyś będzie, więc dlaczego nie teraz ?

I niezmiennie w tym okołoświątecznym czasie dziwię się, że ziemia wcale nie jest trwałym i solidnym oparciem dla nóg. Nie jest żadnym oparciem.
Spadam gdzieś w otchłań boleśnie obijając się o wystające wspomnienia.
A kiedy wydaje się, że już osiągnęłam dno i teraz wystarczy tylko się odbić, wydarza się coś, co sprawia że zapadam się jeszcze bardziej, a każdy z miliona kawałków mojej duszy krzyczy, żeby go nie dotykać.
Że jeśli musi się kiedyś obudzić, niech to będzie po końcu świata..

22 komentarze:

  1. I cóż miałbym ci poradzić Lorely :) Kiedy żadne słowa pocieszenia, jak sama mówisz, nie pomagają. Ale wierz mi, że jeżeli sie wierzy, to słowa tego "głupiego" misia, oddają to, co czujemy, kiedy kochamy :) i kiedy ktoś odchodzi :) bądź pewna, ze on, jak ten miś, siedzi i czeka, bo kiedy się kocha, nikt nie odchodzi do konca :)
    Musisz mieć siłę, bo myślę, że on by tego chciał :) byłaś dla niego, bądź teraz dla innych :)
    Życzę Ci, żeby Święta przyniosły Ci dużo spokoju i wiary :) Nie jesteś sama :) Są przy Tobie inni :) także ci Tutaj, na blogu :)
    A do konca swiata daleko :) chociaż wiem, że myślisz inaczej :)

    Pozdrawiam serdecznie :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. ~mama Marcina B 19 l.16 grudnia 2012 10:10:00 CET

    Tulimy , tulimy , :( nie ma lekarstwa........

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej Lorely:)
    Ja teraz nie wpadam w dziesiąte dno, ale był czas, ze tam byłam.
    Nie da się tego opowiedzieć, choć Ty akurat o tym mówisz bardzo obrazowo.
    Jesli chodzi o koniec swiata, to jestem za.:)
    Jesli chodzi o dorosłych ludzi.
    Ale zostawiłabym dzieci.
    Bo są kochane.
    Bo są prawdziwe.
    Bo są spontaniczne.
    Bo są cudowne.
    Pozdrawiam Ciebie:)
    I ślę buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gdyby to było takie proste.. gdyby można było decydować i rozdzielać każdemu wg zasług, czy czegokolwiek.. Ale tak nie jest.. końce świata zdarzają się codziennie, bez wybierania.. również cudownym i spontanicznym dzieciom.. Ściskam Cię mocno.

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie tego spokoju i wiary bezskutecznie od lat wyczekuję.. I nic nie pociesza, bo co z tego że nie znika, skoro nie ma ? Kazdy ma swój koniec świata..

    OdpowiedzUsuń
  6. na co nam przyszło, Joluś..?:(

    OdpowiedzUsuń
  7. Tego ci życzę :)
    Miłego wszystkiego Lorely :)
    A końce świata, zdarzają się codziennie, jak napisałaś. Ale życie także trwa :) I myślę, że po jakimś czasie, należy wrócić do niego, nawet, jeżeli sie tego bardzo nie chce :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. No i zwykle wracam. Teraz też wrócę. Po świętach.

    OdpowiedzUsuń
  9. Święta, przez jednych wyczekiwane, przez innych znienawidzone....
    Agato, nic nie ukoi Twego serca, dlatego +
    życzę Ci przetrwania....

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja nie nienawidzę świąt. One mnie tylko niezmiernie zasmucają.. usilnie próbuję odnaleźć chociaż cień tamtej magii.. i nie udaje mi się..

    OdpowiedzUsuń
  11. Święta przynoszą wiele wspomnień. Często są to te radosne, ale jeśli te radosne przypominają o kimś kto odszedł to te święta nie sa już tak radosne i magiczne. A wczoraj ksiądz mówił, żeby nie pracować w święta, bo to jest czas dla rodziny i nie można, ale ci co tęsknią to właśnie poprzez prace chcą sobie ulżyć. Niech ten ksiądz sobie zobaczy Ciebie i niech zrozumie, ze dla nie dal wszystkich święta są czasem radości. Być może ten ksiądz kojarzy święta ze szczęśliwą rodzinką, ale powinien wiedzieć, ze nie wszystkie rodziny są takie szczęśliwe. Tyle jest tych końców świata, nie powinno ich być przed świętami i nie powinny wybierać młodych. One są niesprawiedliwe. Takie okresy jak święta, które przypominają wiele wprowadzają człowieka w zastój, pomimo, że wrócił do życia. Każdy ma prawo mieć takie zastoje. To się zdarza.

    Z okazji świąt, które powinny przynieść Ci nadzieję w tęsknocie, życzę Ci, abyś znalazła ukojenie, aby tęsknota nie męczyła za mocno. Życzę Ci siły, abyś się nie poddawała i spokojnych, zdrowych świąt. :)

    J.

    OdpowiedzUsuń
  12. ściskam Was obie...

    OdpowiedzUsuń
  13. ~Iwona 'meandrytka'18 grudnia 2012 09:32:00 CET

    Zmroził mnie ten post....
    Już nie martwi, że idę na wigilię do teściowej, że za oknem zima i znów nie ma jak przebrnąć przez śnieg do przedszkola.
    Ja mimo wszystko czekam na te święta - i tak bardzo bym chciała czarodziejska różdżką sprawić, abyś także mogła poczuć radość, spokój i magię...
    Mogę tylko jak wszyscy inni - przytulić, pomyśleć ciepło i życzyć - aby było lepiej. Nawet jeszcze przed końcem świata.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. To prawda...
    Odebrało mi mowę po Twojej odpowiedzi.
    Więc nie bedę na siłe jej przywracać.
    Niech milczy:)
    Przytulam Cie myslami.
    Za Twoją mądrość też:**

    OdpowiedzUsuń
  15. A czemu u Ciebie nie trzeba wpisywać kodu CAPTCHA??
    Jak tego dokonałaś?
    Dobrego wieczoru Lorely:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Te święta będą bardzo trudne u nas też - umiera nam w rodzinie Ania, 32 lata. Umiera od dwóch lat, ale teraz jest już naprawdę bliziutko... Szkoda jej młodego życia, ale przede wszystkim nie potrafię myśleć o dzieciach - młodsze jest w wieku mojego synka.
    Niektórym rozłożono koniec świata na dłuższy czas. Chyba żeby mogli posmakować do końca.
    Przepraszam za ten gorzki post, ale jest mi strasznie gorzko i źle.
    W takich chwilach zastanawiam się, jakim prawem jest mi względnie normalnie? I przede wszystkim - jak długo jeszcze? Ciężko się żyje wypatrując ciągle topora, który przecież spaść musi.
    W sumie - oby jak najszybciej do "poświąt".

    OdpowiedzUsuń
  17. I Ciebie to nowe dopadło ;) W ustawieniach znalazłam opcje SI CAPTHA i coś tam poklikałam. Poza tym jestem w lesie ;) Zupełnie nie mam pojęcia co do czego i na czym niby ma polegać to "ulepszenie" ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Myślę, że lepiej jest nie myśleć o tm 'toporze". Życie już nieraz mi pokazało, że pewnych rzeczy nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić, przewidzieć ani nie jesteśmy im w stanie zapobiec.
    Dlatego - lepiej nie myśleć o tym, jak długo jeszcze będzie dobrze i kiedy nas coś dopadnie. Teraz lepiej jest skupić się na pomocy innym, wspieraniu - to najlepsza forma wdzięczności Bogu za "lżejszy" los...
    Współczuję wszystkim, którzy mają tak straszne doświadczenia w te święta - bo sama 3 lata temu przeżywałam koszmarne chwile w tym okresie.
    A jednak - życie nadal trwa i póki nic się dalej nie wydarzy - nie mogę się tym martwić...

    Człowiek ma żelazne serce - z bardzo miękkim i czułym wnętrzem ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Iwonko to ostatnie zdanie jest piekne:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Święta zawsze kojarzą się z rodziną.. każdemu.. dlatego, kiedy tej rodziny brak, w jej miejsce wchodzi zal.. Dziękuję za ten komentarz, mam wrażenie, że rozumiesz..

    OdpowiedzUsuń
  21. Dobrze, że czekasz :) Większość magii świąt, jak pamiętam, gromadziła się w tym czekaniu. Może nawet teściowa przemówi ludzkim głosem ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ale jest, prawda ? JEST i to najważniejsze, nie skupiaj się na jej umieraniu, skup się na jej życiu. Wyobrażam sobie, jaki to ciężar.. ale warto.. bo jeśli to jej ostatnie święta..?

    OdpowiedzUsuń