Ale..

Ostatnia tomografia nie nastraja.
Co prawda po pierwotnym guzie została tylko ciemniejsza plama,
tu w porządku i tu też nieźle, a tamto nieistotne,
ale....
Z jakiej planety jest to coś, co rozgościło się w lewym płucu...?



Zalęknione spojrzenie Starszego wbija mnie w fotel.

Wdech.

 - To nic, prawda ? Przecież nie z takimi rzeczami już sobie poradziłaś... Wierzę w ciebie mamo..

Wydech.

9 komentarzy:

  1. ~mama Marcina B.19l.12 maja 2012 20:50:00 CEST

    Ja też w Ciebie wierzę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mocno trzymaj się Starszego,to skarb.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale to nic... prawda ...?

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja od niedawna mam pewna możliwość "pomocy" wykorzystam ją w twojej intencji.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też wierzę. Zawsze. Mój nowy adres:www.gaja1951.blog.onet.plCiepło pozdrawiam :

    OdpowiedzUsuń
  6. Są rzeczy, z którymi ciężko sobie poradzić. Najpierw trzeba się z nimi oswoić...

    OdpowiedzUsuń
  7. ja tez w Ciebie wierze :*[zakochana-kobietka]

    OdpowiedzUsuń
  8. Wydech ... też wierzę ...

    OdpowiedzUsuń
  9. To tylko kolejna przeszkoda do pokonania Kochana, a nie takie już likwidowałaś w swoim życiu. A "ale' winno się wykreślić ze słownika raz na zawsze...

    OdpowiedzUsuń