Jak patrzę na ten ogrom cierpienia wokół, którego sensu nie potrafię pojąć
i bezmiar głupoty tuż obok..
morze bezinteresownej zawiści i złości..
rozmienianie życia na drobne..
to zostaje tylko żal.
Pochłania mnie. Wciąga. Wysysa.
Jakoś tak.. smutno mi..
Idą święta.
Trudno.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Dzisiaj znowu nie przybyło Ci lat.. i lato poszarzało U sąsiadów dudni muzyka.. Zastanawiam się, jak wyglądałby ten dzień, gdybyś tu był...
-
Mruczenie monitorów, miarowe tykanie i pikanie.. szepty pielęgniarek przy biurku współczujące spojrzenia Przez uchylone okno bezczelnie ...
-
U mnie wszystko w porządku Mój Mały.. Żyję. Czuję. Uśmiecham się. Tęsknię za Tobą, za tym wszystkim, co się nie wydarzy.. za każdym dniem,...
-
"Gdybym wiedział, że dzisiaj po raz ostatni zobaczę cię śpiącego, objąłbym cię mocno i modliłbym się do Pana, by pozwolił mi być twoim ...
-
Czasami uśmiech jest maską.. mniej lub bardziej dopasowaną. Pod radością kryje się mrok, który nie znika ot tak.. Drzazga w sercu, która wy...
a najbardziej boli, jak cierpienie ludzie mają na własne życzenie, z własnej głupoty. nie zawsze tak jest oczywiście, jednak często ludzie sami sobie gotują sobie taki los, że żal patrzec
OdpowiedzUsuńTeż nie pojmuję tego świata...
OdpowiedzUsuńPracuję w fundacji pomagającej ofiarom wypadków drogowych. Straszne nieszczęścia spotykają ludzi, matki do końca życia opiekujące się swoimi dziećmi po wypadkach.A obok szarżowanie zyciem, brawura. I właśnie wspomniana zawiść i głupota. Ręce opadają........
OdpowiedzUsuń:( Trudno i smutno .....
OdpowiedzUsuńTam, na górze, też obchodzą Święta, może nawet jeszcze intensywniej. Czasem mi się wydaje, że to tylko fizyczność, która dzieli i nie łączy.
OdpowiedzUsuńwitaj, mysle ze czlowiek nigdy nie jest przygotowany na odejscie kogos, na zawsze, ciagle w jakims sensie sie mysli o tej osobie, i moze i lepiej, tylko czasami przychodzi taki moment, ze jest ciezko, jestesmy wycięczeni tym wszystkim ze ciezko zyc dalej. a najciezej jest w swieta, mnie zawsze szkoda bylo, zawsze przezywam swieta bozego narodzenia, nie umiem sie z nich od paru lat cieszyc, mam w glowie w oczach widok ludzi ktorzy sa samotni, w domach starosc, w domach dziecka....smutni, z lza w oku, bez jedzenia, bezdomni itd...nie moge tutaj podac hasla na swojego bloga ale jesli masz ochote zajrzec do mnie to prosze o maila uwzgledniajac swoj adres bloga.
OdpowiedzUsuńCierpienia w zyciu jest zbyt wiele..;*[zakochana-kobietka]
OdpowiedzUsuńoj to prawda..też się nad tym zawsze zastanawiam jak to jest, że zycie takie nieproporcjonalne jest wobec wszystkich.. problemy wielkie i żadne, luksus i bieda ,życie i śmierć..
OdpowiedzUsuńLorely: życzę Ci na te Święta spokoju i miłości.
OdpowiedzUsuń